DAVE THE DIVER
Przygoda, RPG i hybryda zarządzania
Odkrywaj i rozwiązuj tajemnice głębin Blue Hole w ciągu dnia, a nocą prowadź udaną egzotyczną restaurację sushi. Łatwo uzależnić się od satysfakcjonującej pętli rozgrywki!
Casualowa walka i zbieranie z elementami rogue-like
Zanurz się w ciągle zmieniającym się Blue Hole i używaj harpuna i innych broni, aby łapać ryby i różne stworzenia. Ulepszaj i kuj wyposażenie za pomocą zebranych zasobów i zysków z restauracji sushi, aby przygotować się na niebezpieczeństwa czyhające w nieznanych zakątkach. Brak tlenu oznacza pozostawienie zebranych przedmiotów i ryb za sobą!
Ekscentryczne postacie i humorystyczna narracja
Dziwaczne, ale urocze postacie oraz historia pełna żartów, parodii i innych humorystycznych scen zapewniają przyjazne i przyjemne doświadczenie rozgrywki.
Piękne morskie otoczenie z atrakcyjną sztuką 2D/3D
Połączenie pikselowej i trójwymiarowej grafiki tworzy oszałamiający styl artystyczny, który ukazuje zapierające dech w piersiach podwodne krajobrazy. Ta morska przygoda rozgrywa się w prawdziwym morskim środowisku Blue Hole, pełnym ponad 200 gatunków morskich stworzeń.
Dużo dodatkowej zawartości uzupełniającej główną pętlę rozgrywki
Minigry, misje poboczne i wiele wątków fabularnych zapewnia wiele godzin rozrywki i zróżnicowaną rozgrywkę.
Steam User 12
Głęboka woda to ostatnie co kojarzy mi się atrakcją. Wolę być sto metrów nad ziemią niż dziesięć pod powierzchnią wody, zazwyczaj. Sushi? Z racji restrykcji dietetycznych też tak średnio. Ja wiem, że są opcje warzywne i tak dalej, ale jak mogę wybierać, to decyduję się na ciekawsze potrawy. Z tego kręgu kulinarno-kulturowego wybrałbym z większym apetytem jakiś zacny ramen czy jakieś intrygujące kare-katsu. Niemniej spędziłem prawie setkę godzin nurkując i pomagając przyrządzić... hm, woniejące... dania z surowej ryby, glonów i ryżu. Osobliwe.
Gra zaczyna się od czegoś zwyczajowo kojarzonego z finałem, a zarazem będącego koszmarem każdego korposzczurka, taka scena: leżenie na plaży z drinkiem w dłoni przerwane telefonem i prośbą o powrót do pracy. Wzmiankowane wydarzenia stały się udziałem Dave'a. Jest on ex-płetwonurkiem i specjalizuje się w bardzo głębokich eskapadach podwodnych. Jest on korpulentnym gościem, ale pozory mylą - potrafi znakomicie pływać. W wodzie poruszamy się z racji oporu generowanego przez ciecz jakby ślamazarniej - przy założeniu że tlenu mamy na tyle, aby ten fakt niemrawości zauważyć. Bo dobrowolne ryzykowanie utonięcia jest głównym motywem tutaj. Schodzimy z łodzi pod powierzchnię wody w magicznej lokacji Blue Hole w celach zgromadzenia składników na sushi czyli ryb właśnie. Opcji bezpiecznego moczenia kija nie ma, ale za to jest harpun z liną, więc to już coś, nie? Harpun oferuje niewątpliwą przewagę względem ryb, ale ma swoje ograniczenia. Zasięg jest dość skromny, choć te kilka metrów to już coś. Zakres strzału to jakieś 90 stopni przed nami - cokolwiek jest za plecami, nad głową czy pod nogami pulchnego nurka jest zupełnie wolne od groźby przebicia. Do tego co większe okazy wytrzymują nierzadko więcej niż jeden postrzał zanim rozpoczną karierę w branży gastronomicznej. Dodatkowo po upragnionym ostatecznym trafieniu bywa, że trzeba jeszcze ściągnąć upolowane stworzenie albo zwyczajnie się wyrwie i wymagać będzie poprawki. W trakcie pojedynku siłowego nie możemy się poruszać. Co z tego? Ano to, że nie jesteśmy jedynym drapieżnikiem w wodzie.
Większość płetwiastych (mackowatych, galaretowatych) ma nas za mało interesujący element otoczenia, ewentualnie wyczuwa w nas zagrożenie i daje płetwę siną w głąb. Bywają jednak rybiszcza zdeterminowane do uczynienia nam krzywdy i do tego same nań dość odporne. Fortunnie mamy też broń dodatkową - odpowiednik broni palnej, ale działający pod wodą. Ma on najczęściej lepszy zasięg, obrażenia i magazynek - co bywa atutem w porównaniu do pojedynczego i niewyczerpywalnego ataku harpunem. A gdy już dojdzie do agresywnego zbliżenia, to zostaje jeszcze ostatecznie szybki atak nożem. Każda z trzech wymienionych broni może zostać ulepszona za odpowiednią opłatą i z dostarczeniem odpowiedniego surowca - bywa nim też poprzednia wersja broni. Nóż i harpun mają jednostajny schemat rozwoju, a broń palna dzieli się na różne rodzaje: od karabinów po miotacze sieci czy pistolety na strzałki usypiające. Coby sprawy pogmatwać, to taki choćby karabin snajperski może mieć jeszcze przeróżne warianty: strzelający pociskami z trucizną, podpalającymi, z prądem, paraliżujący itd. Każdy znajdzie sobie coś podług preferencji bojowych. Ja pierniczę, dziwnie to brzmi w kontekście połowu rybek... tyle że mamy też bossów i to już nie przelewki! Bo walki z nimi potrafią zapierać dech w piersiach! Dosłownie.
Tlen jest w grze dość istotnym zasobem i ograniczeniem jednocześnie. Od jego ilości zależy jak długo przebywać możemy pod wodą, stopniowo go ubywa. A nawet szybciej, gdy postanowimy zaryzykować i płynąć prędko. Jeszcze szybciej gdy jakiś rekin właśnie gryzie nas w tyłek! A gdy już tchu zabraknie, to...! Budzimy się na łodzi i przepada większość zdobytych łupów - zachowujemy tylko sztukę przedmiotu. Pilnowanie pojemności butli jest więc priorytetem, jeżeli zależy nam na morskich bogactwach. Tlen możemy też uzupełniać z zanurzonych beczek, sporych małż czy po prostu z przenośnych pojemników używanych jako jeden z dwóch aktywnych przedmiotów jednorazowego (często) użytku. Przedmioty możemy kupić z losowo dostępnego asortymentu na łodzi u Cobry - choć sprzedaż prowadzona jest tylko za dnia, zapewne aby uniknąć posądzenia o ciemne interesy. Da się je również znaleźć w porozrzucanych po dnie skrzyniach: część zawiera też broń na którą tymczasowo podmieniamy nóż, ale za to oferująca choćby możliwość kucia w rudach metali, skałach z kruszcem czy nowe formy ataków i rodzaje obrażeń. Znajdujemy też skrzynie z ulepszeniem harpuna czy posiadanej broni - z opcją tymczasowej wymiany na inną, nawet taką, której jeszcze nie mieliśmy. Opłaca się wziąć to w łapki, aby odblokować schemat i zlecić jej zmontowanie w przyszłości. Jednakże: co dzieje się w wodzie, zostaje w wodzie - zdobyte przedmioty tego rodzaju nie przechodzą z nami dalej. Są też skrzynki z produktami żywnościowymi takimi jak przyprawy, sosy czy ocet, czasem karmą dla kotów: warto gromadzić, bo pozwalają kucharzowi wymyślić nowe dania. No, powiedzmy, że bez używania kociej karmy jako składnika! A, ważne: musimy pilnować z czym wypłyniemy, bo kuferek ma ograniczoną pojemność i dobrze zainwestować w jego rozwój - oraz innych przedmiotów - za kasę.
Pomoc w sushi barze to ostatnia aktywność dobowa. Bo Banjo kucharzem jest znakomitym - z talentem dorównującym tylko jego ego - za sprzątanie blatu czy roznoszenie potraw się brać nie będzie. Czyli Dave biega z daniami, czyści misy oraz nalewa piwo, potem nawet robi drinki. Ale łatwo nie jest, bo klienci bywają niecierpliwi, a puszysty nurek dość prędko się męczy. Opłaca się zatrudnić pomoc i łożyć na jej szkolenie.
Czy to całość atrakcji? No nie, bo w miarę progresu gry uzyskujemy możliwość połowu jeżowców (przestaną nas wtedy też kaleczyć) i krabów. Zapuszczając się coraz głębiej spotykamy dziwniejsze stworzenia, w tym żyjące pod osłoną nocy czy ekstremalnych temperatur. Ale pojawia się też wiele nowych mini-gier: część w toku fabuły, a część zupełnie niezależnie i jak ktoś nie czuje potrzeby, to nie musi się w nie angażować. Niektóre z nich są pastiszem znanych hitów. Tu dzieje się też magia transgatunkowości tytułu, bo pojawią się sekwencje skradankowe czy pluralizm gier hazardowych, w tym kolaboracji z popularnymi grami nurtu indie jak choćby Balatro. Dalekie są one od trudnych i po kilku chwilach nabędziemy wystarczającego poziomu wprawy. Są też różne misje poboczne czy - w dalszych etapach gry - opcje hodowania własnych ryb czy roślin.
Fabularnie gra jest napisana średnio, choć trzyma lekki humorystyczny poziom do końca. Nie tłumaczy skąd się wziął ten zbiornik wodny o magicznych właściwościach generowania ryb z różnych rejonów świata, ale w sumie czy to jest ważne w rozgrywce? Ja tam bawiłem się samą grą wystarczająco dobrze - lekkość klimatu rekompensowała mi powierzchowność fabuły. Lekko sili się ona na proekologiczny przekaz, ale jest on mało nachalny i można odnieść wrażenie, że średnio szczery - bo polujemy na monstrualne ilości jedzenia w celu maksymalizacji zysków.
Osiągnięcia są średnio wymagające, acz te ze zjedzeniem racji żywnościowej może niechcący umknąć - na szczęście tylko ono jedno. Żadne DLC nie jest wymagane, to też plus.
Muzycznie jest fajnie, czuć atmosferę zanurzania się i niepokój głębin. Można też zapoznać się z twórczością mxmtoon - ujdzie, ale raczej odbiorcą jej kawałków o szczenięcej miłości nie będę.
Podsumowując: całkiem zacna gra do odprężenia się przy gromadzeniu mięsa do sushi i pomaganiu w prowadzeniu lokalu - bo to stanowi trzon zabawy.
ZALETY:
- Lekki humor
- Rekreacyjny model gry
- Wiele aktywności
WADY:
- Z czasem nurkowanie nuży
Osoby, które grałyby w tę grę:
- Jacques-Yves Cousteau
- Steve Irwin
- mxmtoon
Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Karol Marks
- Howard Philips Lovecraft
- Dr. Blight
Więcej moich recenzji na wartym obserwowania kuratorze Recenzje na 100%... osiągnięć .
Steam User 5
Zaczynasz jako Dave – gruby, sympatyczny koleś, który z jakiegoś powodu daje się namówić na łowienie ryb do nowo otwieranej knajpy sushi. I tak w dzień nurkujesz w tajemniczych głębinach, łapiesz ryby, unikasz rekinów (albo i walczysz z nimi), a wieczorami zarządzasz sushi barem, serwując dania gościom i starając się nie spóźnić z zamówieniem.
Gameplay jest podzielony na dwie główne części: eksplorację oceanu i zarządzanie restauracją. Obie są mega przyjemne. Pod wodą masz trochę skradania, trochę akcji, zbieranie ryb i skarbów, ulepszanie sprzętu, no i oczywiście – nurkowanie w coraz dziwniejsze miejsca. Restauracja to zupełnie inna bajka – szybkie tempo, minigry, zarządzanie personelem i daniami. Chociaż muszę przyznać, że czasami potrafią zirytować hitboxy większych ryb, zwłaszcza rekinów.
Jedną z rzeczy, które totalnie mnie kupiły, był humor. Szczególnie w scenach, gdy ktoś był zachwycony jedzeniem – reakcje były tak przerysowane i absurdalne. Gość bierze gryza i nagle wjeżdża scena, gdzie wybuchają fajerwerki w tle.
Steam User 3
I was so engaged that I went all in on unlocking every achievement, which is something I rarely do. The challenges never felt like a chore; instead, they encouraged me to explore every corner of the game and experience all it had to offer.
If you're looking for a game that's fun, relaxing, and surprisingly deep, Dave the Diver is an absolute must-play. Whether you're in it for the story, the gameplay, or just the satisfaction of running the best sushi bar in gaming history, this game delivers on all fronts.
Steam User 1
150m pod wodą znalazłem majonez, super gra daje like'a
Steam User 1
---{ Graphics }---
☐ You forget what reality is
☑ Beautiful
☐ Good
☐ Decent
☐ Bad
☐ Don‘t look too long at it
☐ MS-DOS
---{ Gameplay }---
☑ Very good
☐ Good
☐ It's just gameplay
☐ Mehh
☐ Watch paint dry instead
☐ Just don't
---{ Audio }---
☐ Eargasm
☑ Very good
☐ Good
☐ Not too bad
☐ Bad
☐ I'm now deaf
---{ Audience }---
☐ Kids
☑ Teens
☑ Adults
☐ Grandma
---{ PC Requirements }---
☐ Check if you can run paint
☑ Potato
☐ Decent
☐ Fast
☐ Rich boi
☐ Ask NASA if they have a spare computer
---{ Game Size }---
☐ Floppy Disk
☐ Old Fashioned
☑ Workable
☐ Big
☐ Will eat 10% of your 1TB hard drive
☐ You will want an entire hard drive to hold it
☐ You will need to invest in a black hole to hold all the data
---{ Difficulty }---
☐ Just press 'W'
☐ Easy
☐ Easy to learn / Hard to master
☑ Significant brain usage
☐ Difficult
☐ Dark Souls
---{ Grind }---
☐ Nothing to grind
☐ Only if u care about leaderboards/ranks
☑ Isn't necessary to progress
☐ Average grind level
☐ Too much grind
☐ You'll need a second life for grinding
---{ Story }---
☐ No Story
☐ Some lore
☐ Average
☐ Good
☑ Lovely
☐ It'll replace your life
---{ Game Time }---
☐ Long enough for a cup of coffee
☐ Short
☑ Average
☐ Long
☐ To infinity and beyond
---{ Price }---
☐ It's free!
☑ Worth the price
☐ If it's on sale
☐ If u have some spare money left
☐ Not recommended
☐ You could also just burn your money
---{ Bugs }---
☐ Never heard of
☑ Minor bugs
☐ Can get annoying
☐ ARK: Survival Evolved
☐ The game itself is a big terrarium for bugs
---{ ? / 10 }---
☐ 1
☐ 2
☐ 3
☐ 4
☐ 5
☐ 6
☐ 7
☑ 8
☐ 9
☐ 10
---{ Author }---
☑
Steam User 1
Świetna gra. Czasem zdarzają się bugi i glitche ale to chyba jak w każdej grze. 10/10
Steam User 1
Bardzo interesująca platformówka, właściwie to kilka gier w jednej: perfekcyjnie umiejscowionych i uzupełniających się mini-gier. Twórcy eksploatowali naprawdę głębokie pokłady kreatywności, gra stale zaskakuje nowymi pomysłami. Ma dobre tempo, uroczą grafikę i nietuzinkową fabułę, naprawdę warto spróbować :)