Ys Origin

Nigdy nie byłem fanem JRPGów, ale w tej grze po prostu się zakochałem. Szybka i przyjemna walka, miodna muzyka, znakomite walki z bossami (trudne, ale uczciwe) oraz prosta, aczkolwiek sympatyczna fabuła sprawiają, że po prostu nie mogę tej gry nie polecić. Dawno żadna gra mnie tak nie wciągnęła.
I nadal jestem wciągnięty - bo gra jest zaprojektowana by grać w nią i grać i kółko. Są 3 różne grywalne postacie, dużo trybów trudności oraz kilka trybów dodatkowych.
Czy lubisz JRPGi, platformówki, hack and slashe czy po prostu uwielbiasz walczyć ze świetnie zaprojektowanymi bossami słuchając świetnej muzyki - po prostu zagraj.

Fajny start do serii Ys. Gra momentami przegadana, fabuła typowa dla chińskich gierek. Sama rozgrywka dynamiczna i sprawia frajdę. Pójdzie nawet na ziemniaku.
Na steam decku bez kombinowania nie ma filmików (po wgraniu GE-Proton) wszystko śmiga. ALE! te filmiki są totalnie nijakie i absolutnie nic nie wnoszą do gry, wiec śmiało można je olać. Rozkład przycisków trochę dziwny, polecam ściągnąc rozkład społeczności z przypisanym przyciskiem autofire. Polecam !

Co tu dużo mówić: kolejna perełka Falcomu w którą polecam zagrać. Trochę brak mi naszego ukochanego rudzielca, ale w zamian dostajemy trzy postacie (2 na start i jedną po zakończeniu pojedynczego przejścia) o innych stylach walki i innym spojrzeniem na wydarzenia. Mechanika walki przypomina "Ys: Oath..." i " Ys: Ark of..." więc walka daje dużo rozrywki i grind nie jest praktycznie odczuwalny. Jednak nie polecam zaczynać przygody z serią od tej części. Pogubicie się fabularnie, więc spróbujcie chociaż przejść YS I i II w celu wprowadzenia :)
Edit: Pierwsze przejście (jako Hugo Fact) na Normalu, z levelem postaci 51 zajęło mi 15 godzin, ale szukałam wszystkich Roo, itemów i wzmocnień więc może to wydłużyło czas gry.

Czuć, że gra nie jest najnowsza i ma swoje źródło w konsolach. Ale historia jest świetna, gameplay bardzo fajny. Wsparcie kontrolera niestety niepełne i to czuć, ale da się grać w miarę swobodnie więc jak ktoś ma kontroler to polecam.
Minusem wg mnie jest "trójpodział" - żeby przejść grę w pełni i mieć przedsmak kolejnych części Ys, trzeba przejść ją trzy razy wszystkimi postaciami. A to już przesada, bo chociaż gra jest świetna to trzy razy to samo brzmi jak jakiś koreański grinder MMO :D

Zdecydowanie najlepszy hack'n'slash w jaki grałem. Trzy postacie o zupełnie różnych stylach grania, świetnie przemyślane plansze z przyjemnymi elementami zręcznościowymi wymagający bossowie. Historia porusza a muzyka chwyta za serducho. Nic, tylko grać.
10/10

chodzi i sie bije fajowo bossowie sa duzi a my mali

Przeszedłem z 5 razy