Wolfenstein: The New Order
X
Zapomniałeś hasło? Odzyskiwanie linków
Nowy na stronie? Tworzenie konta
Masz już konto? Login
Powrót do Login
0
5.00
Edycja
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Europe, 1960. The tide of World War II has been turned using a new kind of mysterious, advanced technology. Using unrelenting force and intimidation, a ruthless world power has brought even the most powerful of nations to their knees. The regime now dominates the globe with an iron fist. You are B.J. Blazkowicz, the American war hero. You are the only man capable of rewriting history.
End Boss 0
One of the best stories told about alternative nazi occupied world. Blazkowicz kicks butts.
Chief 0
This shooter is very fun and the story is just awesome: nazis won second world war and you live in a world of nightmare. Fight for freedom and shoot nazis to save your ideals and friends. Gameplay is very well done, so you will have fun time holding two miniguns at the same time.
Steam User 2
Przechodziłem ją trzy lata. A przecież ta gra należy do jednej z najbardziej docenionych serii strzelanek w historii gier. Nie sposób temu zaprzeczyć. Choć do dzisiaj najbardziej znaną odsłoną pozostaje ta pierwsza, Wolfenstein 3D z 1992 roku (chociażby za jej innowacyjność w swoim czasie). Na przestrzeni lat o serii nieco przycichło, pomimo prób wznowienia serii pokroju Return to Castle Wolfenstein. W 2009 ZeniMax wykupił prawa do marki, by potem zlecić prace nad grą studiu MachineGames. Pięcioletnie prace zaowocowały… no właśnie, czym dokładnie?
FABUŁA – A NA CO TO KOMU?
Ku mojemu zaskoczeniu, ten Wolf zawiera całkiem skomplikowaną (jak na gatunek) fabułę. Linia czasowa Wolfensteina oddziela się od naszej mniej więcej w 1942 roku, kiedy to Niemcy odnajdują technologię fikcyjnego starożytnej żydowskiej organizacji Da’at Yichud. Technologia ta oczywiście jest na tyle zaawansowana, że pozwala ona państwom Osi na wygranie całej wojny – D-Day kończy się porażką, Niemcy desantują się na Brytanię i pokonują ZSRR, a USA zostaje pokonane poprzez zrzucenie niemieckiej bomby atomowej na Manhattan. Owszem, brzmi to dziwnie i jest to przesadzone, ale inaczej się nie dało, tworząc tego typu scenariusz. Jak nietrudno się domyślić, w tej odsłonie wcielamy się w Williama Blazkowicza, który w tej linii czasowej jest Amerykaninem o polsko-żydowskich korzeniach (idealny pakiet biorąc pod uwagę kontekst). Oczywiście jest też szalenie umięśniony, wiadomo. Na przestrzeni kilkunastu godzin przechodzenia gry stopniowo podkopujemy niemiecką hegemonię w Europie, współpracując z ruchem oporu (jednak na faktyczne obalanie władz przyjdzie czas w późniejszych odsłonach). Fabuła jest całkiem ciekawa, zawiera kilka zwrotów akcji, z wizytą na Księżycu czy na dnie Altantyku włącznie, więc trudno tu o nudę – szczególnie że postacie są charyzmatyczne. A przypominam, że jest to strzelanka!
GAMEPLAY – STRZELANIE PRZERYWANE WSZYSTKIM INNYM
Najważniejsze pytanie – jak się tutaj strzela? Fenomenalnie – pukawki są odpowiednio mocne, wyglądają lekko futurystycznie, mają kopa i brzmią bardzo dobrze. Jest też ich kilka rodzajów – pistolety z tłumikiem, karabiny, strzelby, karabiny półsnajperskie, odczepialne działka stacjonarne – jest tu wszystko, czego potrzeba. A większość z tych broni możemy nawet nosić po dwie sztuki naraz – dwie strzelby, dwa karabiny itd. Po prostu esencja złodupności!
W momencie, kiedy akurat nie strzelamy albo nie oglądamy cutscenki, nie ma za wiele do roboty (poza szukaniem znajdziek na mapach), ale trudno to uznać za wadę, w końcu to strzelanka. Wolf łączy pod niektórymi względami stare z nowym – życie częściowo odnawia się samo, ale tylko do ograniczonego poziomu – musimy więc szukać pancerzy i leczenia. W ogólnej perspektywnie jest to dość przystępna pod względem poziomu trudności gra, a w razie nudy mamy poziom ÜBER (dla prawdziwych szaleńców).
OPRAWA AUD/WIZ – CZY TO JEST NA MIARĘ 2014 ROKU?
Odpowiedź krótsza – pod względem grafiki niezbyt, pod względem muzyki zdecydowanie tak.
Odpowiedź dłuższa – chociaż modele postaci, zarówno sojuszników, jak i wrogów, wyglądają nieźle, nawet jak na dzisiejsze standardy, tak wiele tekstur jest po prostu szpetnych. Ich jakość czy rozdzielczość potrafią wprawiać w zażenowanie – i to nawet na najwyższych ustawieniach graficznych. Renderowanie jest nienajlepsze (widać to na bardziej otwartych mapach, zionących pustką). Powierzchnie są monotonne i szarobure, a wiele rzeczy wyglądających na interaktywne nie pełni żadnej funkcji.
Natomiast muzyka stoi po drugiej stronie spektrum – nie jest to na pewno najlepszy soundtrack, z jakim się zetknąłem, ale nadal prezentuje sobą bardzo wysoki poziom – zarówno mocne kawałki grające w momencie walki, jak i bardziej spokojne nuty grające w niektórych cutscenkach. Natomiast moje serce skradły piosenki Neumond Records, fikcyjnego niemieckiego studia nagraniowego, głównie dlatego, że reprezentują alternatywne wersje znanych mi artystów i same w sobie zrobione są z klasą – pojawiają się tutaj warianty The Beach Boys, The Beatles, Elvisa Presleya czy The Animals. Słuchanie ich sprawiało mi ogromną przyjemność – i aż szkoda, że nie znalazło się ich w grze więcej, oraz że sequel porzucił ten koncept… Cóż, dla niewyżytych mamy też J, czyli alternatywną wersję Jimiego Hendrixa!
PROBLEMY – WSZĘDZIE TAM GDZIE NIE STRZELAMY?
Wspomniałem już o kiepskawej oprawie wizualnej, jednak nie są to jedyne problemy tego Wolfa. Lewitujące ciała wrogów, absurdalny ragdoll czy glicze graficzne nie są rzeczami, które psują grę – czasami mogą nawet tutaj rozbawić. Gorzej, kiedy zaczną się bugować i znikać zbierane przez ciebie znajdźki, albo przeciwnicy zauważą cię w kompletnie losowy sposób, kiedy w poprzednim podejściu kompletnie nie widzieli gracza w identycznych warunkach. Mamy też tutaj niestety nagłe i niezapowiedziane skoki poziomu trudności (chociażby walka w zajezdni kolejowej) czy dziwne zachowanie AI. Wolf zawiera też kilka ohydnych map (przykładowo, jedna w siedzibie Kręgu z Krzyżowej przedstawia mapę Europy zdominowanej przez Niemców, która to mapa zawiera współczesne granice państw), albo absurdy pokroju maszynopisu z układem klawiszy ABCDE w każdej linijce. Jednak znajdą się tutaj także pewne niedopracowania fabularne – pewne wątki są naiwne, chociażby fakt obecności kiepsko ukrytego ruchu oporu w niemieckiej stolicy. Inne wątki są zbytnio ściśnięte – wątek romansowy Ani Oliwy z BJ’em rozkręca się w absurdalnie szybkim tempie. No i jest jeszcze sam BJ, który w zbyt wielu cutscenkach zapewnia kontekst poprzez mamrotanie w dziwny sposób, jakby był na jakichś prochach.
DLACZEGO TRZY LATA?
Tak, przechodziłem tą grę trzy lata. Zacząłem pod koniec 2021 roku, skończyłem na początku 2025. Moja przerwa trwała ponad trzy lata z prostego powodu – Wolfenstein trzykrotnie kasował mi postępy w wyniku błędów. Na długo zraziłem się do gry i wróciłem do niej po długiej przerwie. Całe szczęście tym razem udało się grę przejść – ale zdecydowanie nie chcę wracać.
PODSUMOWANIE – DOBRE POCZĄTKI REBOOTU
Pomimo wielu problemów nękających The New Order, produkcja ta spełnia wzorowo swoje podstawowe powinności – bardzo dobrze się strzela, mechaniki są przystępne, a nawet fabuła nadspodziewanie dobra. Chociaż doświadczenie psuło mi wiele czynników, a do tak liniowych gier nie zwykłem wracać po ich przejściu, nie mogę ocenić Wolfa inaczej niż bardzo pozytywnie. To solidna strzelanka – jak najbardziej mogę sobie wyobrazić gracza, który skupia się na rozwałce i czerpie z tego więcej przyjemności niż ja, nie zauważając mankamentów. Grafika niezbyt akceptowalna, muzyka fenomenalna, potencjał sequeli zrealizowany… przynajmniej w większości. Nic, tylko strzelać i bić Niemca po… zębach?
Jeśli recenzja Ci się spodobała, zachęcam do sprawdzenia innych moich recenzji i zaobserwowania mojego profilu kuratora -
Steam User 1
Istotne jest to, że fabularnie studio MachineGames postanowiło sięgnąć po środki rodem z filmu Bękarty Wojny – gra przedstawia więc wyraziste postacie i sugestywne sceny konfrontacji z nimi.
W scenkach przerywnikowych nie brakuje nawet możliwości dokonania prostych wyborów.
Kampania opowiadająca o losach Blazkowicza rozgrywa się też w przeróżnych zakątkach Europy - słynny bohater zawitał nawet do Polski.
Sporo nowych elementów pojawiło się w samej rozgrywce.
Zacznijmy od tego, że Blazkowicz może korzystać z urządzenia do przecinania obiektów – posłużyło ono twórcom do zrealizowania prostych zagadek środowiskowych.
W kwestii strzelania twórcy postawili na siłę ognia, bo każdy z karabinów i pistoletów jest potężny.
Ponadto The New Order wprowadza system używania dwóch pukawek na raz, chowania się za osłonami i robienia wślizgów.
Ukłonem w stronę klasycznych odsłon serii jest konieczność zbierania apteczek z życiem i skrzynek z amunicją – bez biegania po mapie gracz długo nie przeżyje.
Steam User 1
7.5/10
+ still pretty graphics
+ lots of nazis to kill
+ main plot kind of interesting
+ Poland stronk
- unnecessary hideout in the middle part of the game
- a bit chaotic plot
- not much variety of guns and granades
Steam User 1
whats so good about this game?
EVERYTHING AND ANYTHING, FOR ALL OF THE TIME
also main character has sex at least two times so you cant complain about no sex, very dobre
Steam User 1
Świetna gra. Mechanika strzelania super, jest krwawo, jest dużo wrogów i wiele ich typów. Broni też jest trochę do wyboru. Fabuła bardzo przyjemna. Mogłoby być jej więcej, ale to nie ten typ gry. Jak dla mnie 10/10
Steam User 2
Przeciętna gra. Ani wybitnie dobra, ani specjalnie zła. Męczące, przydługie przerywniki filmowe. Strzela się fajnie do zwykłych nazioli ale ci lepsi często okazują się gąbkami na pociski. Dużo się dzieje ale akcja jest fabularnie kreskówkowa i po jakimś czasie zaczyna nużyć. Bez szału.
Steam User 0
Polecam, żałuję że nie można zabijać nazistów w sposoby bardziej ciekawe np. rozbijać głowy o ścianę czy topić ich w własnych szczynach ale gra bardzo spoko. Jeżeli lubisz bić nazistów ta gra jest dla cb