Wolfenstein: The New Order
X
Zapomniałeś hasło? Odzyskiwanie linków
Nowy na stronie? Tworzenie konta
Masz już konto? Login
Powrót do Login
0
5.00
Edycja
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Europe, 1960. The tide of World War II has been turned using a new kind of mysterious, advanced technology. Using unrelenting force and intimidation, a ruthless world power has brought even the most powerful of nations to their knees. The regime now dominates the globe with an iron fist. You are B.J. Blazkowicz, the American war hero. You are the only man capable of rewriting history.
End Boss 0
One of the best stories told about alternative nazi occupied world. Blazkowicz kicks butts.
Chief 0
This shooter is very fun and the story is just awesome: nazis won second world war and you live in a world of nightmare. Fight for freedom and shoot nazis to save your ideals and friends. Gameplay is very well done, so you will have fun time holding two miniguns at the same time.
Steam User 1
whats so good about this game?
EVERYTHING AND ANYTHING, FOR ALL OF THE TIME
also main character has sex at least two times so you cant complain about no sex, very dobre
Steam User 1
Świetna gra. Mechanika strzelania super, jest krwawo, jest dużo wrogów i wiele ich typów. Broni też jest trochę do wyboru. Fabuła bardzo przyjemna. Mogłoby być jej więcej, ale to nie ten typ gry. Jak dla mnie 10/10
Steam User 0
Przeciętna gra. Ani wybitnie dobra, ani specjalnie zła. Męczące, przydługie przerywniki filmowe. Strzela się fajnie do zwykłych nazioli ale ci lepsi często okazują się gąbkami na pociski. Dużo się dzieje ale akcja jest fabularnie kreskówkowa i po jakimś czasie zaczyna nużyć. Bez szału.
Steam User 0
Moja ocena to 10/10
Będąc zdecydowanie młodszym niż teraz czyli w okolicach trzynastu lat byłem nieziemsko zafascynowany historią mojego kraju jakim jest Polska. Ogrom niezliczonych tragedii ludzkich, potyczek patriotycznych dusz czy niekiedy szalonych zadań okraszonych pewną dozą szaleństwa. Wszystko to łączyło się ze sobą i kilkadziesiąt lat temu ogarniało większość Europy z wyjątkiem państw podających kapitulację. Jeżeli ktoś się nie domyśla do czego nawiązuje to wydarzeniem historycznym jest oczywiście druga Wojna Światowa jaka zapisała się na kartach wielu regionów na świecie o ile nie na całym globie jako chociażby mało stosowną pamiątkę po tym do czego są zdolni ludzie zaślepieni ideałami jednego człowieka-przywódcy. Stąd też na fascynację tym rozdziałem tak bliski stał mi się "Wolfenstein: The New Order" takim jakim jest w oryginalne. Nie cenzuralne masakry, rozpacz, strata oraz nadzieja wymieszane z tysiącem sztuk ciężkiej amunicji, materiałami wybuchowymi oraz... mechanicznymi psami oraz mechami w których za sterem znajdziemy się my sami lub n*ziści starający się zniweczyć plan odzyskania tego co zostało ludziom odebrane, czyli wolności. Tytuł "Wolfenstein: The New Order" nie jest tytułem dla każdego. Jeżeli ktoś cierpi na syndrom delikatnego żołądka to zdecydowanie odradzam zakupu tej gry i wybór czegoś lżejszego. Jeśli zaś już ktoś zechciałby sfinalizować transakcję i wejść do tego świata to przed ostateczną decyzją dzięki temu komentarzowi jedynie utwierdzi się w przekonaniu, że warto. Czym więc jest dla mnie ta gra i co sprawia, że jest tytułem zasługującym na dodanie go do swojej biblioteki? Jedną z pierwszych dziś wymienianych trzech rzeczy będzie historia oraz to w jaki sposób zostajemy zaznajomieni z otaczającym nas światem. Od pierwszych minut scenariusz tytułu rzuca nam wyzwanie i gdyby obdarowany został ludzkim oraz wymownym głosem to rzekłby z wolna, że to jest wojna. Tutaj nie ma miejsca na sentymenty i faktycznie dociera do nas to stwierdzenie dość szybko. Wprawdzie nie od razu, ale niedługo później w pierwszej jeszcze misji przyjdzie nam się zmierzyć z czymś tak agresywnym i nieludzkim, że autorzy nie musieliby nam o tym czasami przypominać. Decyzja jaką podejmiemy będzie miała bowiem wpływ na dalszy zarys historii, zachowanie pewnych bohaterów oraz możliwość kontynuowania jej w następnej części. Nie są to zachowania diametralnie różne od siebie ale są napisane na tyle dobrze, że ciężko nam będzie mimo wszystko nie poczuć winy czy żalu do samych siebie. Aktorzy głosowi jakich wybrano perfekcyjnie odzwierciedlają charaktery swoich bohaterów w świecie tytułu i postawiono na coś co sprawia, że świat bardziej żyje. Jest to zezwolenie na emocjonalne teksty w których nie zabraknie krzyku, płaczu czy szeptu takimi jakimi rzeczywiście są. Osobiście w "Wolfenstein" The New Order" nie wyczułem ani jednego momentu kiedy to głos jakiejś postaci byłby sztuczny i czytany na siłę. Całość tutaj gra ze sobą na tyle dobrze, że wiercąc się w fotelu czekałem na więcej materiału animowanego, a tego jest naprawdę wiele jak na grę trwającą średnio 10 godzin. W innym tytule zapewne bym stwierdził, że to spora wada ponieważ sprawia to, że rozgrywki jest niewiele, ale nie tutaj. W tym przypadku mam wrażenie, że jest to bardziej niż potrzebne by tytuł stał się interaktywnym kinem na naszym monitorze. Scenariusz prowadzi nas zatem płynnie i nie boi się ukazywać scen z jakimi większość zamyka się w pokoju na klucz lub aktów drastycznych z których realizacją problem ma praktycznie każda wytwórnia filmowa. Drugą sprawą jaka mnie kupiła jest system strzelania i mechanika mu towarzysząca. Pomijając fakt, że jednocześnie operować możemy dwoma tymi samymi lub różnymi typami broni gdy znudzi nam się jeden celownik to na plus zasługuje to w jaki sposób pociski "wpadają" w przeciwników. Odgłosy strzelania są na tyle miękkie dla ucha, a efekt docierającego naboju w cel na tyle dobrze wyważony, że strzelanie nie jest zwyczajnym starciem jakich pełno. Otrzymujemy dzięki temu "mokrą" rzeź w najczystszej militarnej postaci. Do tej pory spotkałem się z wieloma grami ale po ograniu "Wolfensteina" mam naprawdę orzech z tym czy ktokolwiek będzie w stanie dorównać temu wyjątkowemu stylowi. Tym co również zaważyło na tym, że całość stała się jednym z moich numerów jeden była oprawa graficzna. Gra została opracowana na silniku id Tech piątej generacji i pomimo wielu lat od premiery tej gry miałem wrażenie, że nie zestarzała się na tyle by nazwać ją brzydką. Tytuł ma się jak na rok 2024 bardzo dobrze i mogę ze śmiałością stwierdzić, że zawstydza inne gry ukazujące się w następstwie czy ostatnim czasie. Do tego dodać trzeba przyjemne sterowanie, w moim przypadku QWERTY gdzie każda niezbędna akcja została przypisana pod właściwe przyciski tak jak to powinno mieć miejsce w FPS'ach. Muzyka nie odgrywa w grze kolosalnej roli i na dzień dzisiejszy nie pamiętam już nawet nic ze ścieżki dźwiękowej więc nie była przynajmniej dla mnie czymś co by się wyróżniało. Optymalizacja działa i gra nie sprawiała mi żadnych problemów natury technicznej. Jednym słowem jest to udany tytuł i w mojej opinii gra ta zasługuje na ocenę najwyższą. Tytuł "Wolfenstein: The New Order" pokazuje nam, że jest dziełem, a nie grą. Dziełem które się nie boi mówić o tym czym jest wojna. Dziełem jakie jest świetnie wykonane. Gra "Wolfenstein: The New Order" to dosłowny nowy początek tego jakie gry powinny być, a jeszcze nie są.
-Wichuchura
Steam User 0
Jeśli ktoś lubi dynamiczne strzelanki z niezłym wątkiem fabularnym to ta gra jest dla niego. Świetna odskocznia jeśli chcecie sobie coś ograć pomiędzy jakimś długim tytułem jako ,że gra na kilkanaście godzin. Cenowo- lepiej poczekać do promocji, wtedy brać śmiało.
Steam User 0
One of the most enjoyable shooters I've played so far.
It is evenly story-driven and gameplay-driven. This feels like an action TV series.
Took me less than 11 hours to finish this game, but these hours were packed with content. Something new, something fresh over and over again.
It's a great game for any casual gamer, especially If you'are fascinated with alternative history that this game presents. Perfect game for you If you enjoyed "Man in the High Castle", less realistic though.
Steam User 0
Jak na razie jestem strasznie zniechęcony tym, jak się można łatwo zaciąć w tej na 100% liniowej przygodzie. Bez poradników z YT ani rusz... Natomiast jakość wykonania etc. jest oczywiście na odpowiednio wysokim poziomie.