What Remains of Edith Finch
What Remains of Edith Finch to kolekcja osobliwych historii rodziny żyjącej w amerykańskim stanie Waszyngton.
Wciel się w Edith i eksploruj rozległą posiadłość Finchów, odkrywając zapomniane zdarzenia z dziejów familii i poszukując odpowiedzi na pytanie, dlaczego Edith jest ostatnią z rodu. Każda odkryta przez Ciebie opowieść pozwoli Ci ujrzeć świat oczami jednego z krewnych w dniu ich śmierci, a czekające Cię doznania dotkną tak przeszłości, jak i dnia obecnego.
Zarówno rozgrywka, jak i atmosfera poszczególnych opowieści są równie zróżnicowane, jak sami członkowie rodziny Finchów. Kolejne epizody łączy ze sobą jedynie fakt, iż rozgrywane są one z perspektywy pierwszej osoby i że kończą się wraz ze śmiercią swych bohaterów.
Gra stara się ukazać swym odbiorcom uczucie zachwytu i pokory w obliczu otaczającego nas świata pełnego niewiadomych.
Tytuł opracowany został przez Giant Sparrow, zespół odpowiedzialny za skupiającą się na malarstwie produkcję The Unfinished Swan.
Niniejsza gra w wersji na komputery PC nie korzysta z usługi Xbox Live
Steam User 7
A short but interesting game about the history of a family. It was fantastic experience, very deep and thought-provoking.
Steam User 2
Geniusz przyćmiony klątwą przeciętności
What Remains of Edith Finch to liniowa przygodówka, w której eksplorujemy dziwaczny dom rodzinny tytułowej bohaterki, przeżywając krótkie epizody opisujące ostatnie chwile z życia członków rodu Finchów. Gra zaintrygowała mnie tajemniczą atmosferą, obiecującą fabułą oraz zróżnicowaniem rozdziałów, jednak finalnie nie spełniła moich oczekiwań.
Produkcja z jednej strony oferuje sekcję opowiadającą o członku rodziny pracującym w fabryce przetwarzającej ryby, którą zaliczyłbym do najbardziej kreatywnych i najlepszych rzeczy, jakich kiedykolwiek doświadczyłem jako gracz. Z drugiej strony, to właśnie tylko ta historia oraz trochę ta związana z wanną wyróżniają się na tle reszty, która niestety jest zwyczajnie przeciętna.
Ogólna fabuła skupia się na dziedzicznej „klątwie”, która w rzeczywistości jest wynikiem rażącego zaniedbania w kwestii bezpieczeństwa oraz skutkiem obsesyjnego upamiętniania zmarłych. Mimo dobrych intencji, praktyki takie jak przekształcanie ich pokoi w swego rodzaju kapsuły czasu, będące memoriałami, czy opowiadanie podkoloryzowanych historii, zamiast pomagać w radzeniu sobie z tragediami, przyczyniają się do tworzenia błędnego koła i paradoksalnie prowadzą do samospełniającej się przepowiedni.
Pokazanie, jak wszechobecność tematu śmierci w rodzinie wpływa na jej członków, nawet mi się podobało, ale koniec końców nie było to tak przejmujące, jak się tego spodziewałem. Po prostu widziałem już inne dzieła, które o wiele lepiej podejmują się problematyki traumy pokoleniowej i miały postacie, na których faktycznie mi zależało. Tutaj było ich raczej zwyczajnie za dużo, a każda z nich pojawiała się na zbyt krótko.
Zakończenie gry, będące odpowiedzią na jej tytuł, miało sens dzięki poszlakom pojawiającym się w trakcie rozgrywki, jak i również tematycznie pasowało do reszty historii. Niemniej jednak nie wywołało we mnie jakichś przesadnie wielkich emocji i pozostawiło dalej obojętnym w stosunku do losów znacznej większości klanu.
Mam mieszane uczucia co do tytułu, ale z racji, że na Steamie można wystawiać tylko recenzje pozytywne lub negatywne, fragment z fabryką na pewno zapadł mi w pamięć, a obraz i dźwięk są tutaj przyzwoite, nawet w mniej imponujących momentach, to ostatecznie skłaniam się ku pozytywnej. Muszę jednak zaznaczyć, że jedna zięba wiosny nie czyni i choć ten jeden rozdział zrobił na mnie ogromne wrażenie, gra nie zasługuje na miano arcydzieła, jak to niektórzy sugerują. Całość w ostatecznym rozrachunku wypada po prostu w porządku.
Nie wydaje mi się, żeby What Remains of Edith Finch było warte swojej pełnej ceny, patrząc na to, że oferuje tylko dwugodzinne i nierówne doświadczenie, ale na wyprzedaży zakup ten może być wart rozważenia przez osoby, które nie mają nic przeciwko średnim symulatorom chodzenia, w których od czasu do czasu pojawiają się przebłyski geniuszu.
Steam User 1
To nie jest zwykła gra, tylko opowieść która po przeczytaniu spowoduje, że będziesz gapić się w ścianę rozmyślając nad tym co właśnie przeżyłeś. Wszystkie historie bardzo mnie wzruszyły, ale przy Gregorym i Lewisie płakałam najwięcej. Ogromny dom był cudownie zrobiony i obserwowanie samej architektury było przyjemne. Grafika naprawdę piękna i muzyka cudownie pasowała do klimatu. Ja niestety wcześniej widziałam sporo spojlerów, więc jeśli nie słyszałeś o tej grze, po prostu zagraj i wczuj się w opowieść.
Steam User 3
I was thinking about this game as "walking sim with some story" but after 3.5h i can tell you one thing. You are not ready for this. Also, go to your mom/dad and tell them you love them. Tell this to everyone.
Steam User 0
Maleńkie (2h) arcydzieło traktujące o nadawaniu znaczenia traumie. Bardzo poruszające i wybitnie kreatywne. Narracyjnie wyrasta ponad inne tzw. symulatory chodzenia, ale poziom interaktywności z otoczeniem jest tak niski, że to bardziej "doświadczenie klikane", niż walking sim. W niczym to nie ujmuje, gra cały czas jest z nami w kontakcie, żadne słowo nie jest zbędne i ani chwili nie ma nudy. Duże wzruszenie. Może lekki niedosyt.
Steam User 0
Spodziewałem się typowego walking sim'a... To co przeżyłem jest nie do opisania... Nie oglądajcie materiałów w sieci, po prostu zagrajcie i dajcie się wciągnąć.
Steam User 0
pretty good game, i love the story of edith and the visual effects