Wandersong
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
A musical adventure where you use singing to save the world! Play as a silly bard who embarks on a globe-trotting journey to learn about the mysterious Earthsong, said to be able to prevent the universe’s imminent end. Along the way there’s a huge cast of characters to meet, puzzles to solve and songs to sing! In Wandersong you're a walking musical instrument, and you use song to interact with everything. Different things respond to your music in different ways, so it's up to you to sing your songs, unlock the world's secrets and make new friends! FEATURES: 10-12 hours of adventure! Use singing to interact with the world! 150+ characters to meet and discover! 150+ characters to annoy with your singing! The DANCE BUTTON… dance anytime, anywhere! Whimsy! Fully accessible to color-blind and deaf players!
Steam User 20
Wandersong jest grą platformową 2D z elementami przygodowymi, w której gracz kontroluje postać będącą śpiewakiem, który próbuje uratować świat przed zagładą.
Plusy:
Ciekawa i oryginalna fabuła
Piękna i kolorowa grafika
Miła i przyjazna atmosfera
Zabawne i wciągające zagadki
Ścieżka dźwiękowa skomponowana na żywo
Ciepła i pozytywna przesłanie
Minusy:
Niektóre elementy gry mogą być nieco prostackie
Kontrolowanie postaci może być trudne na początku
Niektórzy gracze mogą poczuć się znudzeni brakiem akcji
Ogólnie, Wandersong to świetna gra, która zachwyca swoją oryginalną fabułą, piękną grafiką i przyjazną atmosferą. Chociaż mogą pojawić się pewne trudności związane z kontrolowaniem postaci i prostotą niektórych elementów gry, jest to jednak pozycja warta uwagi.
Dziękuje za przeczytanie mojej recenzji na temat gry Wandersong, jeżeli ta recenzja ci się spodobała, przydała podczas zakupu lub poprawiła ci humor - zapraszam do rozdania nagrody lub pozostawienia oceny pod recenzją.
Zapraszam również do przeczytania moich recenzji na temat innych gier.
Steam User 11
W swoim życiu świat ratowałem już wiele razy. Zabijałem smoki, powstrzymywałem choroby, wybijałem hordy wrażych żołnierzy tudzież walczyłem w kosmosie z jakimiś cudakami - słowem, bohater - rutyniarz. Chyba nigdy jednak nie przyszło mi do tego celu wykorzystywać... śpiewu. Temat więc całkiem interesujący a że śpiewać każdy może przystąpiłem do zadania z niemałym zaciekawieniem.
Świat się kończy. Jego twórczyni - Eya - co pewien czas postanawia go niszczyć i odbudować w bardziej udoskonalonej formie. Ten czas zbliża się nieubłaganie. W tej sytuacji my, wcielając się w pewnego uroczego barda, rzucamy rękawice temu planowi i postanawiamy zapobiec katastrofie. Aby to uczynić musimy poznać pewną pradawną piosenkę gdyż nasz zaczarowany świat oparty jest na muzyce, dzięki czemu Eya uzna swoje dzieło wartym zachowania w całości. Szczęśliwie protagonista, mimo że nie jest żadnym wielkim, klasycznym bohaterem, dysponuje najważniejszą bronią do wykonania tego zadania - siłą swego głosu. Aby przygoda nie była zbyt łatwa wspomniany utwór został rozbity na fragmenty którymi dysponują Nadzorcy będący dla nas swoistymi bossami. Jednych trzeba pokonać w walce, innych przekonać. Wyzwanie jest więc nieliche.
Historia poza motywem muzycznym nie jest zbyt odkrywcza, z grubsza to samo robiliśmy już wiele razy. Niech jednak grafika Was nie zmyli, pod jej płaszczykiem twórcy przemycili głębsze emocje i całkiem poważne problemy którym po drodze będziemy musieli sprostać wykonując zadania zbliżające nas do celu głównego. Przez niemal 10 godzin poświęconych na przejście gry ani przez moment nie odczuwałem znużenia, duża w tym również zasługa dialogów które są krótkie acz treściwe, przesiąknięte humorem, pomiędzy postaciami odczuć można wyraźną chemię. Czy to wiedźma Miriam, oziębła i ironiczna która z każdą kolejną chwilą powoli odkrywa się przed nami, czy to Bohaterka Audrey po trupach dążąca do nieśmiertelnej chwały i inne napotkane po drodze osoby sprawiają, że chce się z nimi zamienić choć słowo. Nawet jeśli akcja zwolni to rozmowy napędzają tempo rozgrywki. Nie jest to może gnanie przed siebie na wariata ale szybkość z jaką tę historię się poznaje mocno mnie zaskoczyła.
'Wandersong' jest grą platformową z elementami logicznymi i z pozoru wydaje się mało wymagająca. Tutaj podskoczyć, tam zeskoczyć, coś przesunąć - stanowi to jedynie szkielet gry gdyż z każdym kolejnym rozdziałem twórcy dodają coś nowego, nie robimy jednego i tego samego od początku do końca, co chwila możemy spodziewać się jakiejś niespodzianki której w mig się nauczymy i polecimy dalej. Czy to zbieractwo przedmiotów dzięki którym uzyskamy konkretną rzecz, czy to walka z bossem z ukazanym paskiem zdrowia, uczestniczymy też w potyczce w której bossa musimy bronić, pomęczymy się też w sekcjach przypominających SuperMeatBoya, pobawimy się grawitacją. Twórcy co chwila puszczają do gracza oko znanymi nam wszystkim mechanikami, do gameplayu nie wkrada się więc wtórność. Należy oczywiście wspomnieć o śpiewie, wszak to ważny element gry. Dzięki niemu możemy przesuwać obiekty, korzystać z pomocy np. zwierząt czy roślin, walczyć z przeciwnikami - jest to po prostu nasz jedyny oręż, niedoceniany przez NPCów czego wyraz dają na każdym kroku. Używamy go poprzez menu kołowe pod analogiem na kontrolerze a podzielony został na 'nuty'. W zależności od sytuacji albo używamy podpowiedzianej nam przez grę nuty albo szukamy jej na własną rękę. Patent prosty ale instynktowny, ciężko się pogubić. Nie jest on jednak tak precyzyjny jakbym sobie życzył, często nie trafiałem w konkretną nutę, bywało to szczególnie irytujące zwłaszcza podczas śpiewania całych partii dźwięków. Kary za to nie ma, gra jest wyjątkowo wyrozumiała i wybacza wiele błędów, nie zaznamy więc frustracji ciągłego wczytywania stanu gry.
Graficznie pozycja stoi na wysokim poziomie. Spoglądając na screeny wielu może odrzucić jej dość infantylny charakter aczkolwiek mi osobiście bardzo podeszła ta prosta, kolorowa i schludna szata. Modele postaci mocno komiksowe , plansze niewielkie ale upstrzone licznymi obiektami jak domy, drzewa czy inne elementy przyrody dzięki czemu w oczy nie bije pustka, są również wielopoziomowe jak na rasowego platformera przystało. Muzyka natomiast - nią wszak gra w dużej mierze stoi - jest dobra chociaż szału nie ma, zmienia się w zależności od nastroju panującego na danym poziomie. Źle nie jest ale prawdę mówiąc mogło być znacznie lepiej.
Wszystkim są nam znane paczki gier które kupujemy z różnych sklepów. W 90% przypadków wypełnione są szrotem ale co jakiś czas trafimy na perełkę która człowieka wkręci czy to mechaniką czy prostotą zabawy lub zwyczajnie nie sili się aby pokazać jakie to studio jest innowacyjne i przenoszące graczy na zupełnie inny wymiar rozrywki. 'Wandersong' nie porywa, nie absorbuje uwagi gracza, nie wywraca mu zmysłów do góry nogami - jest to gra przy której się zwyczajnie relaksowałem i przez to dobrze bawiłem, na spokojnie i bez stresu, masterowania czy gonienia za trofeami. Niczego po niej nie oczekiwałem a otrzymałem jedną z przyjemniejszych pozycji w tym roku.
Steam User 3
Jesteś bardem AKA najbardziej bezużyteczną klasą, nawet łuku ci pożałowano. Dobrze, że w sumie nie pamiętasz tego snu o końcu świata, bo co byś z nim zrobił? Zresztą masz bardziej lokalne problemy na głowie - twoje miasteczko opanowały duchy! I jakaś wiedźma nagabuje ludzi o piosenkę Nadzorcy czy coś takiego.
Co jest HOT:
+ zróżnicowane, zręcznościowe puzzle zaskakujące co rozdział swoją pomysłowością - za pomocą gałki analogowej gracz otwiera barwne koło, z którego wybiera odpowiednie dźwięki;
+ co jest przyjemne nie tylko przy zagadkach, ale po prostu przy nuceniu w czasie drogi - "Wandersong" w ogóle zachęca do robienia rzeczy, za które nic nie ma, ale są po prostu miłe;
+ puzzle nie opierają się tylko na dźwięku, (niemal?) zawsze towarzyszą im wyraźne wskazówki wizualne jak kolor czy ruch wskazujący jego miejsce na skali barda - myślę, że grą mogą cieszyć się spokojnie także osoby z daltonizmem czy słabym słuchem;
+ powoli rozkręcająca się historia o przyjaźni, życzliwości, potędze muzyki i łączeniu społeczności ze świetną reinterpretacją motywu "heros odwiedza po kolei świątynie i kasuje tamtejszych bossów";
+ przesympatyczny główny bohater i więź naszego duetu;
+ r e w o l u c j a.
Co WIESZ, TO ZALEŻY
~ jak najbardziej da się grać na klawiaturze, są na to przewidziane klawisze, ale... ze względu na "naturę" skali Barda nie jest to zbyt dobre doświadczenie. Szybkie wybieranie dźwięków za pomocą gałki kontrolera jest zdecydowanie bardziej intuicyjne niż wystukiwanie ich za pomocą 0-9;
~ zręcznościowy aspekt gry jest "w sam raz" łamany przez "łatwe"; jeżeli szukasz platformówkowego wyzwania, to nie tu. Gra wiele wybacza, ma mnogie punkty czekpointowe i nie przewiduje game overów (tak, także przy zafałszowaniu piosenek).
"Wandersong" to piękna, pomysłowa historia z kreatywnym gejmplejem o sile nadziei i zwykłej życzliwości, którą można wyrażać także przez muzykę. Tak, jest naiwna, ale może takiej naiwności zmieniającej świat właśnie potrzebujemy?
Steam User 3
Bardzo fajna, zabawna gierka z niezłą oprawą graficzną i dźwiękową.
Steam User 2
Łał! Spoglądając na screeny nie oczekiwałem tak sympatycznej przygody. Fabuła jest tu naprawdę istotna i przygotowana z pieczołowitością - świetnie rozpisane dialogi, urzekający bohaterowie i mnóstwo scenariuszowych niespodzianek. Grafika oryginalna, ale śliczna. Muzyka rewelacyjna. Brak voice-actingu. Kilkanaście godzin zabawy. Warto.
Steam User 1
cool
Steam User 1
Bardzo przyjemna gra. Jeśli ktoś oczekuje jakiegoś wyzwania zręcznościowego, to tu go raczej nie zastanie. Gra jest bardzo liniowa o dosyć prostej historii, ale jej niepodważalną zaletą jest klimat i przemyślenia które są pod nią ukryte. Świat przedstawiany zawiera sporo alegorii do prawdziwych problemów i dużo przemyśleń na różne tematy, szczególnie natury wewnętrznej.