Valheim
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
A battle-slain warrior, the Valkyries have ferried your soul to Valheim, the tenth Norse world. Besieged by creatures of chaos and ancient enemies of the gods, you are the newest custodian of the primordial purgatory, tasked with slaying Odin’s ancient rivals and bringing order to Valheim. Your trials begin at the disarmingly peaceful centre of Valheim, but the gods reward the brave and glory awaits. Venture forth through imposing forests and snow-capped mountains, explore and harvest more valuable materials to craft deadlier weapons, sturdier armor, viking strongholds and outposts. Build a mighty longship and sail the great oceans in search of exotic lands … but be wary of sailing too far… Key features: Huge procedurally-generated world – explore and inhabit mystical lands, from mysteriousforests to imposing snow-topped mountain ranges and stunning meadows, complete with their own creatures of legend to battle and wildlife to hunt. Co-op PvE (2-10 players) – – Whether you want to brave the lands alone or venture with trusted allies, Valheim supports independent, player-hosted servers and unlimited world creation. We recommend playing co-op with 3-5 players. Punishing dodge & block based combat system with a wide range of weapons Build & sail ships – from flimsy rafts to imposing warships, build legendary vessels to conquer the seas and discover new lands.
josesilva19651965 0
Será a minha primeira experiência do momento não posso dizer muito sobre o jogo
Steam User 37
Gra typu- marzę aby stracić pamięć tylko żeby mieć frajde z grania w nią znowu po raz pierwszy.
Jedna z najlepszych gier survival RPG z otwartym, losowo generowanym światem na rynku. Ogrom przedmiotów do stworzenia i radość z odkrywania świata przepełnionego zawartością z Nordyckich legend zrobiła ze mnie wiernego fana dziesiątego świata.
Grę polecam każdemu, nawet do gry solowej, ale uciekanie przed trollami i ciężka praca w kopalniach odkrywkowych ze znajomymi to zupełnie inny wymiar zabawy.
Gra warta każdych pieniędzy.
Steam User 22
ngl Valheim wciągnął mnie trochę bardziej, niż się spodziewałem. Gra nie mogła zostać wydana w lepszym momencie (i natenczas rozpykała oponentozę rynkową). Początkowo podchodziłem niechętnie do tego tytułu, bo open world survivale z craftingiem nigdy mnie nie przekonywały (btw nigdy nie pojąłem, czemu teraz każda gra musi mieć crafting xd), ale klimat nordycki i możliwość grania w kooperacji sprawiły, że został wykonany okuratny zakup boży tu tego. Overall jest to jedna z moich ulubionych gierek do pogrania w komputer i poniżej w punktach wyłuszczę dlaczego:
+ DOSKONAŁY klimat, muzyka w każdym biomie jest pyszna, wykonana wzorowo, nigdy nie męczy, ale też nie jest barszczwartościowym ambientem, na który nie zwracasz uwagi. Po prostu luksja.
+ Koncepcja graficzna jest świetnym kompromisem między możliwościami małego studia, a zdolnościami obliczeniowymi pecetów (choć przy bardziej złożonych konstrukcjach gierka i tak przycina jak żydek na lichwie, a patch z latarniami w ogóle zrobił rozgardiasz w wydajności, ale przy hiperrealistycznej grafie mimo wszystko byłoby dużo gorzej, a możliwości optymalizacyjne wciąż prezentują się git, jak na studio, w którym na premierę pracowało 5 osób).
+ Poziom trudności nierozerwalnie związany ze sprawdzaniem wszystkiego samemu. Gra jedynie zasygnalizuje wyższy poziom trudności faktem, że wchodzisz na nowy biom, ale nie ma zasady, zgodnie z którą należy postępować, to jest: widzisz wroga i przy pierwszym spotkaniu nie wiesz, czy dasz mu radę, czy jest odporny na ogień, a może na coś innego, po prostu musisz badać faunę mieczem. Daje to poczucie autentyczności i fajnego wyzwania eksploracyjnego.
+ Niemal nieskończone możliwości terraformacji otoczenia i budowania. Ten aspekt wciągnął mnie na długie godziny i wywołał niemało abstrakcyjnych zachowań, o które wcześniej bym siebie nie podejrzewał, np. przez 30h machałem kilofem w rytmie jakichś jebutliwych frenchcore'ów, żeby oddzielić naszą wioskę od lądu (aktualnie można się do niej dostać wyłącznie mostami).
+ Przyjemne poczucie linearnej progresji. Po sklepaniu bossa każdorazowo otrzymujemy jakiś przedmiot umożliwiający popchnięcie tematu dalej, kopanie nowych surowców itd. Jest to giga satysfakcjonujące. Samo zbieranie surowców zawiera spoko mechaniki, i mimo że jest to niebywale prozaiczna czynność, to można sympatycznie przy niej spędzić czas (do teraz pamiętam, jak koleżka zaimplementował mi na łeb rozpłaszczenie z wgnieceniem, bo rozrąbana kłoda długości drzewa przeprowadziła sobie rush na banie).
+ Gierka to generator zabawnych historii wynikających z nieznajomości mechanik/losowości wydarzeń w świecie. Mechanikę smogu odkryłem, gdy z ziomkami schroniwszy się przed deszczem w niskiej chatce, wybudowanej na potrzeby chwili (żeby zeskipować do następnego dnia musimy spełnić pewne warunki, a w nocy aktywność potworów jest większa), wszedłem na prowizoryczny stół i udusiłem się od dymu kłębiącego się pod sufitem xD.
+ Mega klawe dungi. Klimacik tu tego i fajne poczucie eksploracji wewnątrz pomniejszych mapek.
+ Satysfakcjonująca walka, po prostu ten aspekt jest zrobiony bardzo dobrze i tyle.
+ Sympatyczne walki z bossami, każda jest zupełnie inna, każda jest świetna.
+ Ciekawy, acz z początku nieintuicyjny, system budwania odporności i staminy. Progresja gry popycha też rozbudowane mechaniki kulinarne, a jedzenie daje czasowe bonusy do HP i staminy.
+ Waga gry. Bagatela, ale warto wspomnieć. Base gierka waży około 1gb, jednak w zależności od złożoności świata, może całość ważyć kilkukrotnie więcej (u mnie save waży nieco ponad 4gb).
No to teraz minusy:
- Eksploracja początkowo jest mega satysfakcjonująca, ale robione przez twórców sztuczne przeszkody z czasem bolą. Masz wioskę mniej więcej w centrum świata? A to spoko, po 150h gry wrzucimy na krańcu mapy jakiś równie ważny, co ciężki, surowiec. Żeby było zabawniej, to nie możesz go teleportować, więc możesz sobie popłynąć teraz pół godziny w każdą stronę, no chyba, że zrobisz kilka pomniejszych osad. Na początku ten model również daje radę, bo samo posiadanie zasobów to tylko połowa sukcesu, teraz jeszcze trzeba cało wrócić z eskapady. Faktycznie początkowo jest w tym dreszczyk emocji, ale gdy już osiągniemy endgame, to robi się to nieznośne.
- Grindfiesta zasobów. Identycznie jak powyżej: początkowo super emocje, z czasem przykra konieczność, która wcale nie bawi, a wręcz rozsierdza, tym bardziej że endgame'owe itemy potrzebują ogromnej ilości naszego rezerwuaru do ulepszeń.
- Mgliste Krainy to jakaś porażka, dużo ludzi odbiło się od gierki po tej aktualizacji (z mojej ekipy zostałem na tym etapie całkiem sam, zbyt oporowy biom dla reszty). W skrócie: mamy najmocniejsze potwory, teren niemal w całości górzysty, wiele potworów latających, więc nawet ucieczka przed chmarą robi się problematyczna i do tego jeszcze ta mgła, w której biegasz po czasem pionowych górach na ślepo, gdzieś na skraju mapy xD no mogli trochę odpuścić i chociaż nie dawać mgły gęstej jak mleko (hehe), ale no cusz. Cienszko.
- Dodanie mage setu i zupełnie nowych mechanik walki pod koniec gry. Masz build pod jakieś melee + łuk, ale na ostatniej prostej dostajesz możliwość stworzenia zupełnie nowego buildu, który nawet nie jest jakiś OP xd. No bez jaj.
Valheim to ciekawy przypadek, jak eksploatacja zalet czyni z tychże najgorsze wady, jednak mimo wszystko pokochałem tę grę i nawet ze swoimi mankamentami jest to tytuł wart wydrylowania ze wszystkich tajemnic. Serdeczne polecanko!!
Steam User 8
Valheim to gra, która wciąga jak żadna inna. Choć nie oferuje superrealistycznej grafiki czy innowacyjnego systemu walki, ma coś, czego nie da się wycenić - klimat i zabawa. To tytuł, który łączy w sobie survival, budowanie, eksplorację i walkę w uniwersum inspirowanym nordycką mitologią. Moje 500 godzin spędzonych w tym mroźnym i pełnym niebezpieczeństw świecie dało mi szeroką perspektywę na to, co ta gra ma do zaoferowania.
Rozległy, generowany proceduralnie świat pełen różnorodnych biomów – od lasów, góry, aż po mroczne bagna i wyspy a także gorętsze miejsca. Chociaż początkowo może wydawać się, że gra jest dość monotonna, z czasem odkrywanie każdego zakątka staje się prawdziwą przyjemnością. Każda lokalizacja ma swoją specyficzną atmosferę. Co ważne, eksploracja nie jest tylko celem samym w sobie, lecz kluczem do zdobywania surowców i ulepszenia swojego gearu, a nawet budowania lepszych bardziej wymagających struktur.
Jednym z najmocniejszych elementów Valheim jest system budowy i craftingu. Gra daje nieskończoną swobodę w projektowaniu bazy – możesz budować wszystko, od prostych szałasów po giga zamki z drewna i kamienia. Zbieranie surowców, przetwarzanie ich na lepsze narzędzia, broń czy pancerz to jeden z głównych aspektów rozgrywki. I choć z pozoru może wydawać się, że mechaniki są dość proste, to ich głębia ujawnia się dopiero w miarę postępów w grze. Dodatkowo, grywalność w trybie kooperacyjnym sprawia, że budowanie bazy, czy przygotowanie się do kolejnych walk staje się naprawdę wyjątkowa.
Valheim nie jest grą łatwą. Początkowo możesz czuć się zagubiony, ale z każdą godziną nauczysz się, jak wykorzystywać otoczenie na swoją korzyść. Gra oferuje wyraźny postęp dlatego nie ma co się za szybko zniechęcać.
Polecam każdemu, kto lubi gry, które nagradzają cierpliwość, planowanie i determinację. Niezależnie od tego, czy grasz solo, czy w towarzystwie przyjaciół, to tytuł, który będzie trzymał cię w swoim świecie przez długie godziny.
Steam User 17
MavoR i Zaksi polecają serdecznie każdemu ^^
- Budowanie jest
- Zbieranie chorej ilości surowców jest
- Walka jest
- Dostawanie na dziursko od Trolli jest
- Odbudowywanie bazy, która została zniszczona przez osobniki podane powyżej jest
Świetna gra 10/10
Steam User 16
mined copper for 3hours just to die to a mosquito far from home and lose everything
Steam User 8
Valheim to gra, w której zaczynasz jako półnagi wiking z kijem w ręku, a kończysz jako architekt, projektant wnętrz, szef kuchni, wojownik i geolog w jednym. Pierwsze godziny gry to beztroskie bieganie po lasach, zbieranie kamieni i jagód, aż nagle zdałeś sobie sprawę, że te niewinne dziki, które ganiasz, mają na ciebie jakieś dziwne spojrzenie – spojrzenie, które mówi: 'Jestem tu po to, żeby zrujnować twoje życie'.
Budowanie bazy zaczyna się skromnie – stawiasz małą chatkę, żeby uchronić się przed zimnem i deszczem. Ale nim się obejrzysz, wciąga cię wir budowlany, w którym twój 'mały domek' przeradza się w wikingowy pałac, z wieżami, fosą i wybiegiem dla zwierząt. Twoi znajomi pytają: 'Hej, co robisz w weekend?', a ty odpowiadasz: 'Zastanawiam się, jak najlepiej wyeksponować moje trofea z trolli w mojej nowej sali jadalnej'.
Eksploracja świata Valheim to jak chodzenie po lesie, ale takim, gdzie każda sosna może zabić cię w najbardziej widowiskowy sposób. Serio, w tej grze nawet drzewa cię nienawidzą – jedno złe cięcie siekierą i nagle jesteś wikingiem, który uczy się latać... w dół, z górki, z 200 kg drewna na głowie. A kiedy już staniesz się mistrzem drwali, gra wysyła do ciebie gigantyczne trolle, bo przecież nie może być zbyt łatwo, prawda?
Nie wspominając o gotowaniu! Myślisz, że przygotowanie posiłku w Valheim to bułka z masłem? A co powiesz na zbieranie składników przez pół dnia, żeby potem ugotować danie, które daje ci bonusy na całe 10 minut? I jeszcze trzeba uważać, żeby nie przypalić mięsa, bo jedyny sposób na ogarnięcie płomienia to stanie nad nim i wpatrywanie się w żar jak jakaś pradawna wersja MasterChefa.
A jak już się zrelaksujesz i myślisz, że w końcu osiągnąłeś wszystko, co chciałeś – pokonałeś bossy, zdobyłeś najlepsze bronie, zwiedziłeś wszystkie biomy – przypominasz sobie o tej jednej wyspie, na którą jeszcze nie dotarłeś, bo boisz się rekinów i burz morskich. Ale przecież nie będziesz wikingiem, który boi się wody, więc budujesz swój statek i wypływasz na szerokie morze… po czym odkrywasz, że łodzie w Valheim działają na tej samej zasadzie co twoje pierwsze rowerki – jak nie uważasz, to przewrócisz się na bok i będziesz pływać jak młot.
Ocena: 10/10 – idealna dla każdego, kto chciałby poczuć się jak wiking, ale bez konieczności opuszczania wygodnej kanapy. Valheim nauczy cię, że bycie legendarnym wojownikiem to nie tylko walka, ale też godziny spędzone na poprawianiu dachu, żeby nie zaczął przeciekać w środku epickiej burzy
Steam User 4
Valheim to niesamowita gra, która wciągnęła mnie na wiele godzin – spędziłem tam ponad 400 godzin, a te chwile były jednymi z najprzyjemniejszych w moim życiu gracza. Od chwili pierwszego uruchomienia miałem wrażenie, że jestem częścią epickiej przygody osadzonej w mistycznym świecie nordyckiej mitologii.
Świat Valheim jest ogromny i pełen różnorodnych biomów, których eksplorowanie to czysta przyjemność. Możliwość budowania własnych osad, zbierania surowców i walczenia z potworami sprawia, że każda sesja gry jest unikalna. Dodatkowo, grafika może nie jest za piękna, ale klimat gry niesamowicie wciąga .
Teraz, jako beta tester, mam okazję testować nowe funkcje i modyfikacje, co jeszcze bardziej zwiększa moją radość z gry. Móc doświadczyć tych zmian na bieżąco to coś wyjątkowego! Każda aktualizacja przynosi nowe wyzwania i możliwości, więc moja przygoda w Valheim trwa w najlepsze.
Podsumowując, Valheim to prawdziwa perełka w świecie gier, która zapewnia wiele godzin niesamowitej rozrywki. Jeśli szukasz gry, która pozwoli Ci zanurzyć się w fascynującym, otwartym świecie, to Valheim jest zdecydowanie warta uwagi!
Polecam ttv/Skutyziomal