Transference™
Rozgrywka dostępna zarówno w trybie VR, jak i zwykłym.
Wyobraź sobie escape room zrodzony w umyśle szaleńca. Poznaj nowy wymiar eksploracji w widoku z pierwszej osoby. Odkryj eksperyment udręczonego psychicznie naukowca z perspektywy każdego z trójki członków jego rodziny i spróbuj rozwikłać tajemnicę drzemiącą w samym sercu tego niesamowitego thrillera psychologicznego.
THRILLER W FILMOWYM STYLU
Przenieś się w niesamowity świat łączący efekty filmowe z grą i zanurz w niepokojącej atmosferze thrillera psychologicznego.
ROZWIĄŻ ZAGADKĘ
Napraw rozbitą rodzinę, przełączając się między wypaczonymi świadomościami każdego z jej członków, i spróbuj poznać całą ich historię.
TWOJE WYJĄTKOWE PRZEŻYCIE
W tej rozgrywanej z perspektywy pierwszej osoby tajemniczej opowieści musisz zajrzeć w najgłębsze zakamarki czterech ścian domu tej rodziny, odpowiednio zinterpretować wydarzenia, które tam zaszły, i odkryć w nich własną prawdę.
Steam User 18
Transference to gra, z którą spędziłem zdecydowanie zbyt dużo czasu.
Opowiada o... właściwie o niczym. Fabuła tak naprawdę opowiedziana jest przez materiały promocyjne dookoła produktu, choć i tu jest... umm, dziwnie. Za promocję tej gry ma służyć blog na tumblrze i twitterze parodiujący typowego internetowego frustrata, teoretyka spiskowego i zwykłego stalkera. Najbardziej zażenował mnie wpis, w którym "Don't believe his lies" (bo tak się owy profil nazywa - sprawdźcie sobie) wyzywa Community Managera, UbiGabe'a bo ten go... zablokował na twitterze. Jak dla mnie, powinien się cieszyć. Mniej pełnego nienawiści politycznego gówna (ten, kto obserwuje twittera UbiGabe'a wie o czym mówię) na jego newsfeedzie.
No, ale do konkretów. Gra należy do gatunku tzw. symulatorów chodzenia. Poruszamy się tu po malusieńkim mieszkanku, a cały gameplay sprowadza się do przytulania ścian w poszukiwaniu przedmiotów potrzebnych do wykonania dziecinnie prostych zagadek. W Transference można grać zarówno w VR, jak i bez VR-a. Przewaga wersji VR polega na tym, że używając kontrolerów interakcja z przedmiotami sprawia dużo więcej satysfakcji.
Klimat w produkcji podkreśla zdatkowo muzyka, która jest naprawdę niezła. Cóż, w końcu jedną z głównych bohaterek jest kompozytorka, podoba mi się to, że każda z postaci ma swój własny motyw. Reszta udźwiękowienia całkiem fajnie buduje klimacik. Nie mam zastrzeżeń.
Transference można wycalakować w ok. 12 minut (mój playtime to dropienie kart). Jest to śmiesznie krótko. Mimo to, jest coś w tej grze coś interesującego, fabuła (a właściwie cała ta otoczka) może nie jest mistrzostwem psychologicznego thrillera, ale ma w sobie potencjał. Póki co zmarnowany, ale kto wie? Skoro to projekt Spectrevision, to niedługo zobaczymy wersję kinową? Ich ostatnie dzieło, Mandy, mnie wręcz zachwyciło. Daję plusa na zachętę, choć nie powinienem bo to Ubisoft.
Ciekawostka: Zespół odpowiedzialny za tę grę to ludzie bez żadnego wcześniejszego doświadczenia (poza pojedynczymi jednostkami), Ubisoft - w ramach eksperymentu - zebrał ekipę świeżo upieczonych absolwentów ich programu współpracy z uczelniami. Jak widać, chłopaki i dziewczyny, sporo się jeszcze muszą nauczyć, ale perspektywy mają szerokie. Życzę im wszystkiego najlepszego. :)
Steam User 2
Bardzo ciekawy tytuł.
Pokazujący historie z perspektywy trzech osób w symulacji komputerowej, gdzie musimy rozwiązywać proste ale przyjemne łamigłówki, resetować świat i poruszać się w tempie ślimaka bez możliwości sprintu...
Gra ma wiele zalet. Największym jest klimat i udźwiękowienie. Jest to naprawdę dobra mieszanka horroru i thrilleru. Cały czas mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje. Dziwne dźwięki, jakby w naszej głowie czy pomieszczeniu obok, wspomagane creepy muzyką naprawdę budują klimat. Dodatkowo cała historia rozgrywa się w małym mieszkanku z klatką schodową i małym podwórkiem, dzięki czemu dochodzi motyw klaustrofobii. Graficznie nie jest to arcydzieło ale specyficzny filtr i styl, według mnie trafiają w dziesiątkę i ogólnikowo wypada to świetnie. I o dziwo gra aktorka trójki bohaterów jest dobra :) Często w symulatorach chodzenia tego typu, gdzie zostają dodani aktorzy wychodzi to kiepsko, wręcz tragicznie czasami, a tutaj? Aktorzy dali radę i naprawdę mi się to podoba. No i gameplay. Jest to typowa gra typu lizanie ścian i interakcja z każdym przedmiotem który się świeci. Nic nowego.
Ale... gra ma też problemy. I to dość spore.
Po pierwsze wymaga Uplay. Także ostrzegam od razu. Trzeba mieć konto i połączyć je ze Steam.
Drugi problem. Stosunek ceny do długości gry. Gra jest BARDZO krótka. Pierwsze, ślepe przejście zajmuje około 90 minut. No może 2 godziny. A jest to gra liniowa także powtórne przejścia za bardzo sensu nie mają. Achievmenty wchodzą praktycznie same i bez problemu wbijemy 100% przy pierwszym przejściu. Twórcy zaś żądają 100 zł za 2 godziny. Pomimo, że gra mi się podobała w tej cenie NIE KUPOWAĆ. Ale na promocji? Gdy cena wynosi 20 zł? To już jak najbardziej :)
Po trzecie, a czy jest to problem to zdecydujcie sami. Tępo postaci. Brak możliwości sprintu potrafi irytować. Gdybym miał porównać prędkość poruszania się w tej grze to zastanawiałbym się nad ślimakiem z uszkodzonym kręgosłupem a 130 latkiem bez nóg.
Tak jak wspomniałem wcześniej. Za pełną cenę nawet się nie zastanawiajcie. Nie warto. Omijajcie ten tytuł i kupujcie tylko i wyłącznie na przecenie. Myślę, że 20 zł to dobra cena za klimatyczną i całkiem dobrą historie z dodatkiem horroru na 2 godzinki.
Gdybym miał wystawić jakąś ocenę to skłaniałbym się do mocnego 7/10.
Steam User 0
Miło było w końcu przejść Transference. To gra pełna ciekawych pomysłów z wyjątkowo interesującą fabułą. Niestety, finał całej historii pozostawia niedosyt, a sama gra jest stanowczo zbyt krótka. Zwłaszcza jak za grę, za którą twórcy żądają prawie stu złotych. Gdyby nie fakt, że dorwałem tytuł na przecenie, pewnie byłbym rozczarowany...
Steam User 0
Ciekawa, mroczna, nietypowa, krótka opowieść trzymająca w napięciu.
Steam User 0
Short, over priced, ok.