The Painscreek Killings
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
WHO IS THIS GAME FOR This game is for anyone who likes to read, loves good stories and enjoy whodunit detective games. The game plays 10 to 20 hours on average, depending on the player's playstyle. STORY As Janet, a young and upcoming journalist, you have been asked by your editor to investigate the mysterious abandonment of a once lively town. Based on the information released by the media about the deaths of the townspeople, you set foot into the town thinking you would find an interesting story to publish, only to uncover secrets that were meant to stay hidden forever. GAMEPLAY The Painscreek Killings borrows mechanics from a walking simulator but goes beyond it by making the players think. It mimics real world investigations with logical puzzles that do not hold your hand, allow you to explore wherever your investigation lead, and a captivating story waiting to be discovered.
Steam User 0
Zdecydowanie polecam tę grę każdemu, kto chciał być kiedyś dziennikarzem śledczym. Na początku fakt, że gra pozostawia nas całkowicie samych sobie (zero podpowiedzi czy temu podobnych ułatwień), jest nieco przytłaczający, ale po pewnym czasie nie sposób przerwać grania. Nieustannie chcemy się dowiedzieć więcej i więcej, jak w prawdziwym śledztwie, nie wiedząc, na co się natkniemy (no może poza samą końcówką). Gra wciąga niesamowicie!!! Tu nie ma walk, strzelanek, czy zombiaków. Jest za to elementarne i bardzo realistyczne śledztwo w opuszczonym mieście przy delikatnej, nastrojowej muzyce. Już tęsknię za tą grą ;p.
Drobna porada, jeśli znacie przyzwoicie angielski, polecam wybrać ten język, a nie polski. Tłumaczenie jest dobre, ale nie idealne (po dwóch przypadkach przełączenia na angielski, już nie wróciłem do polskiego). Ma też jedną upierdliwą wadę - unlock i open zostały przetłumaczone tak samo, co jest utrudnieniem w tej grze (nie napiszę więcej, bo mógłby wyjść spoiler).
Jeśli lubicie gry detektywistyczne i macie sporo cierpliwości, by naprawdę szukać śladów, to w tę grę musicie zagrać!
Steam User 0
Niech was nie zmyli lekko kanciasta grafika. Ta gra broni się gameplayem i to bardzo. Zostajemy wrzuceni do opuszczonego miasteczka, którego ulice możemy zwiedzać do woli. Wejdziemy do kilku budynków, zwiedzimy wielką rezydencję oraz szpital. Wszystko to w gęstej atmosferze, jakby ktoś nas cały czas obserwował. Oprócz jednego, całkiem niepotrzebnego, jump scare'a niemal całą grę przechodzimy na spokojnie, zaglądając w każdy zakamarek. Musimy szukać wskazówek, notatek, pamiętników, zaglądać do każdej szuflady i szafki. Jeśli nie robimy własnych notatek to powinniśmy robić zdjęcia gdyż te informacje są niezbędne do rozwiązywania zagadek i odkrywania kolejnych tajemnic na temat wydarzeń, jakie zaszły w miasteczku.
Steam User 2
Skłamałbym gdybym napisał, że gra mnie nie wciągnęła, bo mocno się wkręciłem przez te kilka dni. Ale mam problem z pomysłem na detektywistyczny gameplay w takim wydaniu, który jednak okazał się dość płytki. W takim "Return of the Obra Dinn" gracz przeprowadza dedukcję na podstawie tego co widzi i słyszy - mamy do czynienia z narracją środowiskową. Całą historię opowiadamy sobie w głowie na podstawie wskazówek, które sami znajdziemy, więc wykonujemy pracę prawdziwego detektywa. "The Painscreek Killings" idzie na skróty i środowiskową narrację zamienia na, nazwę to roboczo, tajemnicę epistolarną. Miasto staje się bardziej zbędną scenografią i makietą, w której pod konkretnymi adresami poukrywane są wiadomości, listy i nagrania sprzed lat i to właśnie one są sercem gry. Jedna informacja prowadzi do drugiej i zadaniem gracza jest poukładać sobie w głowie chronologię zdarzeń, znaleźć w liście kod do sejfu, tabliczkę z nazwą ulicy albo miejsce ukrycia klucza i wymyślić gdzie znajduje się kolejny list, który popchnie historię do przodu. I wręcz sam ją opowie - i to jest największy problem. Zbrodnia w "The Painscreek Killings" wydarzyła się dawno temu, więc dedukcja w grze nie dotyczy samego morderstwa, bo ślady dawno zniknęły, a miasto jest opuszczone, więc nie możemy przesłuchać świadków. W sumie, zagadka kryminalna jest już rozwiązana, my po prostu o tym nie wiemy i nie mamy pojęcia gdzie znajdziemy ten ostateczny dowód (a zarazem wyłożone wprost rozwiązanie tajemnicy) zaszyty w pamiętniku, dzienniku czy nagraniu na sekretarce. To nie jest gra detektywistyczna, w której prowadzimy śledztwo. Schodzimy na poziom niżej (albo wyżej, zależy jak patrzeć) i produkcja zaczyna przypominać zwykłą przygodówkę, w której cała "umysłowa para" idzie np. w znalezienie klucza do zamkniętych drzwi, co dodatkowo niszczy immersję, bo kilka razy naszła mnie refleksja "po co ja szukam tych wszystkich kluczy, nożyc do metalu, siekier, itd., skoro ta mieścina jest opuszczona i wystarczyłoby, żebym rozwalił cegłówką okno i wlazł do środka?". Tak zachowałby się prawdziwy detektyw, ale gra nie wspiera takiego myślenia.
Mocno tutaj ponarzekałem, ale jak pisałem na początku, gra mocno mnie wciągnęła, tylko po prostu nie była tym, czego się spodziewałem:) 6/10
Steam User 0
spoko
Steam User 0
F