The Messenger
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
As a demon army besieges his village, a young ninja ventures through a cursed world, to deliver a scroll paramount to his clan’s survival. What begins as a classic action platformer soon unravels into an expansive time-traveling adventure full of thrills, surprises, and humor. Dynamic, acrobatic gameplay and ultra tight controls worthy of an epic ninja adventure. Character upgrades, new abilities, hidden levels, and branching paths to discover. Meticulously designed 8-bit and 16-bit sprites, animations, and backgrounds in the spirit of the classics. A memorable cast of offbeat villains, bosses, and associates. Original soundtrack by renowned chiptune composer Rainbowdragoneyes, handmade using Famitracker.
Steam User 0
i bought this game completly blind and i can say that it suprised me in the best way possible. Every time i though damn this game is actually better than i thought, it just kept suprising me. The jokes are in my opinion very funny, and it does have a lot of good lessons if you want to listen to them. the gameplay is very good, and more game mechanics keep getting introduced, which is just so cool. i expected a classic game like shovel knight but its way better than i wanted it to be. 9/10
Steam User 0
Świetna gra, lecz żeby czerpać z niej przyjemność trzeba dużo tolerancji dla backtrackingu. Te same korytarze przechodzi się kilka lub kilkanaście razy. Ukończenie zajęło mi 24h więc sporo, dużo więcej niż zakładałem. Gra wygląda i brzmi świetnie, sterowanie jest precyzyjne i responsywne. Czysta przyjemność dla fanów gatunku.
Steam User 0
It's time for training and we're getting started - it's on, you know
And we wanna see you whip and shout it - we rock, you roll
They say, go slow
And everything just stands so still
We say, go go!
We're ready for the fight, we know the drill
Monday morning and we feel defeated, seems so long ago
Tuesday's comin' we just keep on beatin'
'Til we're in our zone
They say, go slow
And everything just stands so still
We say, go go!
You're gonna see us rip into it
We just jump up kick back whip around and spin
And then we jump back, do it again
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - we're gonna do it again
We just jump up kick back whip around and spin
And then we jump back, do it again
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - and do the Weekend Whip
Wednesday mornin' and we soon discover we gotta push our game
We slept through Thursday just to get it over
The whip's a day away!
They say, go slow!
And everything just stands so still
We say, go go!
You're gonna see us rip into it
We just jump up kick back whip around and spin
And then we jump back, do it again
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - we're gonna do it again
We just jump up kick back whip around and spin
And then we jump back, do it again
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - and do the Weekend Whip
Yeah! Yeah!
They say, no no! but we don't wanna sit around no more
We say, go go!
You're gonna see us rip into it
We just jump up kick back whip around and spin
And then we jump back, do it again
(And then we jump back do it again)
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - we're gonna do it again
We just jump up kick back whip around and spin
And then we jump back, do it again
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - and do the Weekend Whip
Ninja! Go! Ninja! Go!
Come on, come on - and do the Weekend Whip
(Jump up kick back whip around and spin)
Steam User 0
The Messenger zachwycił mnie świetnym retro stylem graficznym oraz pełnymi humoru dialogami. Szkoda tylko, że ten zachwyt nie utrzymał się do samego końca.
Jest to gra platformowa, która trochę kreuje się na metroidvanię… co ma sens, ale nie do końca. Żeby jednak wyjaśnić, o co mi chodzi, muszę wspomnieć o tym, że ta gra podzielona jest na dwa etapy.
Pierwszy etap jest czymś w rodzaju wprowadzenia do rozgrywki. Przemieszczamy się z jednej lokacji do drugiej i stopniowo zdobywamy nowe ulepszenia, które ułatwiają walkę oraz eksplorację. Nie możemy się wracać, jest to etap liniowy, ale nie sprawia to żadnych problemów. Elementy platformowe są w porządku, a na końcu każdego etapu czeka na nas boss. Walki z nimi z początku wydają się dosyć trudne, ale szybko łapiemy rytm i okazuje się, że nie jest tak źle. Ot, taki przyjemny poziom trudności, który zbytnio nie frustruje, ale jednak wymaga kilku podejść. W końcu przechodzimy ostatnią lokację, wykonujemy cel z początku gry i… koniec? Nie, zaczynamy od nowa – w pewnym sensie.
Dopiero od tego momentu zaczyna się ta metroidvania, o której wspominałem na początku. Odblokowujemy mapę oraz możliwość swobodnego poruszania się między lokacjami. Brzmi fajnie? No, to tylko tak brzmi. Teraz naszym celem jest zebrać kilka przedmiotów ukrytych w różnych lokacjach. Zdobyte poprzednio umiejętności (oraz nowa mechanika) pozwalają nam dostać się do wcześniej niedostępnych miejsc, co odblokowuje sporo nowych lokacji. Nic z tego nie sprawia już jednak takiej przyjemności. Poprzedni etap był przeładowany akcją, a teraz, po prostu, nic się nie dzieje. Jedynym wyzwaniem stają się coraz trudniejsze elementy platformowe, co jednak zaczyna irytować, gdy okazuje się, że jedna skucha cofa nas o kilka plansz. Jest też mnóstwo, MNÓSTWO wracania się do wcześniejszych lokacji, czasem nawet po kilka razy, co szybko zaczyna męczyć. No i nie ma już prawie wcale walk z bossami, a – nie oszukując – to one dawały najwięcej satysfakcji. Co jednak najgorsze – ta część rozgrywki trwa kilka razy dłużej niż cudowny początek.
The Messenger jest na pewno grą wartą sprawdzenia, chociaż jest mi okropnie przykro przez to, o ile gorsza staje się ta gra z każdą kolejną rozegraną godziną. Pierwszy etap gry to naprawdę mocne 9/10, za to późniejsza część to już ledwo 4/10. Ale nie będę z tego robił żadnej średniej – to nie ma sensu. Sens za to ma, jak najbardziej, zakończenie gry po pierwszym etapie. Trochę żałuję, że sam tak nie zrobiłem, ale kto by wiedział? I właśnie wyłącznie ze względu na ten początek zostawiam pozytywną ocenę.
Steam User 6
The Messenger czyli retro podróż w poszukiwaniu własnego przeznaczenia
The Messenger (nie mylić z komunikatorem Facebooka) to gra niemal idealna, którą zapamiętam na długie lata. Gra wyróżnia sie nie tylko świetną oprawa graficzną, chwytliwą retro muzyką, ale też dynamicznym, w miarę wymagającym gameplayem i co najważniejsze GŁĘBIĄ.
Fabuła:
Początek tej historii wydaje sie prosty i oklepany - naszą wioskę atakują demony, a my jako młody ninja dostajemy misje od tajemniczego bohatera żeby dostarczyć zwój na szczyt góry. Podczas gry spotykamy różne postacie jak sklepikarza wokół którego kręci sie znaczna część dialogów, a sposób opowiadania historii jest naprawdę surrealistyczny, nie dostajemy wszystkiego na tacy tylko twórcy powoli odkrywają karty. Ważnym motywem gry jest podróż i przeznaczenie - dokąd prowadzi droga, czy mamy wpływ na swój los czy może jesteśmy pionkiem w czyjejś grze?. Nie chcę za bardzo spojlerować, ale plot twist w połowie gry wszystko rekompensuje.
Gameplay:
Rozgrywka w The Messenger bywa trudna i wymagające, ale jest to najlepiej wyważona trudność z jaką miałem styczność. Nie jest to poziom trudnych precyzyjnych platformówek pokroju Celeste żeby rwać sobie włosy z głowy i rzucać padem, ale mimo to gra wymaga od nas refleksji, umiejętnego skakania po platformach i w przypadku bossów dozy cierpliwości. To właśnie szefowie są największym wyzwaniem w grze - jest ich łącznie 13 czyli dość sporo i każdy dołoży swoją cegiełkę do naszej siwizny, W grze nie ma dwóch identycznych bossów, każdy wyróżnia sie innym stylem walki, inna trudnością, innymi fazami, a ich design często jest związany z tym z jakiej lokacji pochodzą. Sami przeciwnicy też zostali różnorodnie zaprojektowani - ich designy czasem idą w stronę demonów, a czasem wręcz przeciwnie wyglądają jak grzyby czy nieteperze, ich styl walki zazwyczaj ma nas wybić z rytmu czyli czymś w nas rzucają, strzelają do nas itp.
Gra oferuje drzewko umiejętności, ale szczerze mówiąc jest to najsłabszy i w mojej ocenie jedyny minus tej gry. Możemy sobie ulepszyć takie rzeczy jak życie, pływanie czy większy slot na specjalne ataki, ale umiejętności nie są jakieś super ciekawe i niczym sie nie wyróżniają. Bardziej stanowią zwykła podstawę aniżeli coś po czym by nam opadła szczęka.
Dwie tożsamości The Messenger:
Gra jest podzielona na dwa etapy - pierwszy etap przypomina klasyczną liniową platformówkę będącą hołdem dla serii Ninja Gaiden - w tym etapie po prostu biegniemy przed siebie jak w typowym side-scrollerze, zaś drugi etap zmienia całkowicie zasady gry. Jak dotąd liniowa podróż przekształca sie w metroidvanie, a twórcy dają nam większą swobodę jak chodzi o eksploracje świata.
Budowa świata:
Chyba nie będzie spojlerem jeśli to powiem bo nawet zwiastuny to wprost pokazywały - w drugim etapie nie tylko sposób eksploracji sie zmienia, ale także cały świat. Każda kraina jaką eksplorowaliśmy ma dwie wersje - tę 8 i 16 bitową, a my będziemy musieli umiejętnie sie przemieszczać pomiędzy tymi rzeczywistościami. Nie raz będzie tak, że jedno przejście w wersji 8 bitowej będzie zamknięte, a w wersji 16 bitowej już otwarte. Co ciekawe grafika, muzyka, nawet przeciwnicy, wszystko ma dwie wersje w zależności od tego w jakich bitach sie znajdujemy.
Sam świat choć jest w klimacie fantasy to pozostawia futurystyczne wrażenie, ten miks zwłaszcza w późniejszych etapach gry sprawdza sie bardzo dobrze i tworzy taki surrealistyczny vibe co bardzo mi sie podoba. Gra oferuje też wiele ciekawych lokacji od takich klasycznych jak dżungla czy zima po bardziej wykwintne jak ruiny zatopionej cywilizacji czy wieża czasu.
Grafika & muzyka:
Uwielbiam muzykę w tej grze, zazwyczaj jest ona rytmiczna, wpadająca w ucho, łącząca elektronikę i retro. Każda lokacja ma oczywiście swoją własną ścieżkę dźwiękową, a łącznie całą playlista to prawie 60 utworów. Mimo wszystko ścieżka dźwiękowa to tylko połowa sukcesu bo druga połowę stanowi przepięknie wykonany pixel art, zwłaszcza w wersji 16 bitowej wygląda to naprawdę cudnie. Łącznie tworzy to bardzo udany duet.
Podsumowując:
Gra pozostawiła we mnie ogromną pustkę, ale właśnie przez to, że jest tak dobra. The Messenger zapisał sie w mojej topce ulubionych gier i z pewnością jest to must have dla wszystkich fanów platformówek, indyków czy ludzi, którzy zawsze chcieli zostać prawdziwym ninja.
Steam User 0
SAMO GĘSTE #21: The Messenger
Po chwilowej przerwie Samo Gęste wraca z grą z gatunku do którego nie zapuszczam się zbyt często. Czyste 2D platformery to gatunek na którym prawie każdy fan indyków zjadł sobie zęby. Jest ich zwyczajnie takie mrowie, że wybrać jakiś zasługujący na uwagę to ciężkie zadanie. Musi być w takiej grze coś wyjątkowego, a i to czasami nie wystarcza.
The Messenger ma moim zdaniem podstawy by być właśnie tym wyjątkiem w oceanie platformerów, który myślę warto ograć. Oczywiście spełnia zasadę zero, to znaczy sterowanie nie jest drewniane. Zdziwilibyście się ile gier odpada już na tym poziomie. Jakość wykonania przebija się z resztą na każdym kroku.
W szczególności zapamiętałem soundtrack, który pozostawił ślady w playlistach słuchanych przeze mnie do dziś. Podobnie kwestia się ma w kwestii writningu. To nie jest oczywiście gra o fabule ale napisana jest bez kija w dupie i przyjemnie się to czyta. Był to szczególnie miły powiew świeżości po ogrywanej przeze mnie w podobnym czasie Zeldy, Breath of the Wild która pisarsko jest krytycznie zła.
Co natomiast jest selling pointem The Messenger? Motyw dwóch światów (trochę podobny do omawianego ostatnio soul reavera). Nie jest to może jakieś wyjątkowo pomysłowe, ale bardzo trudne w wykonaniu dobrze, a tu się to udało. Nie będę tłumaczył na czym owe dwa światy polegają(jest z tym fajny reveal), ale jest to wybornie tematycznie powiązane z retro stylistyką całej gry. Powiedziałbym, że czerpie ze starych Ninja Gaidenów, ale nic nie wiem o Nninja Gaidenach.
Tu też chyba warto było wspomnieć, że co potrafiło Messengera zepsuć to poziom trudności. Tak jest to wpisane w konwencję, ale odstraszyć zdecydowanie może.
Co to więc oznacza? Jeśli chcecie wybirnego retro platformerka to proszę bardzo. Jeśli nie, to gratuluje że dotrwaliście do końca, ale spodziewam się, że odbilibyście się od poziomu trudności.
Steam User 0
Hot skibidi damn! Shopkeeper, my beloved!