The Invisible Hours
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
The Invisible Hours is a complex murder mystery in which players freely explore an intricate web of interwoven stories within a sprawling mansion. A group of strangers receive a curious invitation from the enigmatic inventor, Nikola Tesla, offering each of them the chance to make amends for their darkest wrongdoings. When the last guest arrives at Tesla’s isolated mansion laboratory, they find him dead – murdered. Disgraced Swedish detective, Gustaf Gustav, vows to find the killer amongst the other guests: a blind butler, a convicted murderer, the world’s most famous actress, Tesla’s former assistant, the son of a wealthy railroad magnate, and rival inventor Thomas Edison. But none of these people are what they seem. The player is invisible, with freedom to follow and observe anyone in the story – or to explore the mansion for hidden clues.
Steam User 6
Tesla (wiecie - ten słynny genialny wynalazca, obrzydliwie bogaty i powszechnie lubiany w towarzystwie) zaprasza do swojej rezydencji położonej na prywatnej wyspie Gustafa Gustava (wiecie - tego szwedzkiego (nie)sławnego detektywa). Gdy gość przybywa w sztormowy wieczór, znajduje przed progiem zapłakaną kobietę, a za progiem - zwłoki gospodarza. Niewidomy służący, egocentryczny konkurent, przebiegła aktorka, groźny kryminalista, nieśmiały dziedzic fortuny: kto jest winny?
Co jest HOT:
+ pomysł na interaktywny teatr 3D - jako niewidzialny widz kroczący po wielkiej scenie bez kurtyny poznajesz historię w swoim tempie, układając przebieg wydarzeń i snując domysłu na podstawie tego, co zobaczysz;
+ także sceniczna gra aktorów (zresztą bardzo dobra), dzięki której m.in. łatwiej przymknąć oko na przestarzałą już w dniu premiery grafikę, umowną niczym sceneria przedstawienia (i grom tego typu naprawdę dobrze by zrobiło pójście właśnie w teatr zamiast w filmowy realizm);
+ poza główną zagadką ciekawsze są nawet te pomniejsze, powplatane w nią wątki pojedynczych postaci;
+ dodatkowy fabularny sekret;
+ dobrze przemyślany system, dzięki któremu poznawanie całej fabuły nie jest uciążliwe: przyspieszanie/cofanie/zatrzymywanie czasu, możliwość teleportowania za pomocą mapki i zaczynania od dowolnego rozdziału;
+ Edison dostający wciry w szachy jest przezabawny.
Co jest NO WIESZ, TO ZALEŻY:
~ to jest w gruncie rzeczy symulator widza (przypadkiem przechodzącego obok ducha?) - nie możesz wchodzić w jakikolwiek sposób w interakcję z postaciami ani wpływać na otoczenie, tylko czytać dokumenty i przyglądać się niektórym przedmiotom z bliska (co czasem jest przydatne, bo mówi coś więcej o bohaterach albo jest fajnym smaczkiem... ale zazwyczaj jest to jedna z 25 misek rozrzuconych po domu);
~ tak więc nie, to nie jest przygodówka ani gra logiczna;
~ spoiler co do motywów fabularnych: pojawia się wątek SF, co pewnie niejednemu fanowi klasycznych whodunnit psuje humor
A co NOT:
- ja wiem, że to alternatywna rzeczywistość i popkulturowe postrzeganie Tesli jest jakie jest, ale robienie z Edisona najgorszego aroganta bez krztyny pozytywnych cech jest już naprawdę męczące;
- notatka Tesli do Muska spsuła mi humor na pół wieczora, ciary żenady :P
"The Invisible Hours" to udany growy eksperyment, możliwy tylko przez to medium i szczerze mówiąc mam nadzieję, że narodzi się z tego może i mała, ale prężna gatunkowa gałąź. Sama historia mi się podobała, dobre dialogi, odkrywanie historii po swojemu sprawiło mi przyjemność, no i mam słabość do odciętych przez sztorm rezydencji na wyspie gdzie niewielka grupa postaci sama musi sobie poradzić z zagrożeniem, gdy każdy podejrzewa każdego.
Steam User 4
The Invisible Hours okazała się być dla mnie pewnego rodzaju powiewem świeżości po kilku mniej lotnych przygodówkach detektywistycznych. Jest to jedna z niewielu gier na Steamie, która skusiła mnie niemal wyłącznie swoim wysokim rankingiem i jednocześnie nie okazała się w najmniejszym stopniu rozczarowaniem. Najbardziej odrzucały mnie wyglądające dość budżetowo screeny, co w połączeniu z całkiem wysoką ceną wydawało mi się podejrzane. Bałam się, że równie biednie wypadnie fabuła...
Na szczęście moje wątpliwości rozwiały się w mig już w pierwszej godzinie gameplayu. Cała rozrywka jest ujęta w formę teatru (wreszcie jakieś wątek meta w grach, który nie wywołuje u mnie ciarek żenady), na początku rozgrywki kupujemy bilet na 'spektakl' i nie mamy żadnego wpływu na toczące się wydarzenia. Możemy je jedynie cofać i przyspieszać, jak i oglądać z bliska niektóre istotnie fabularnie przedmioty. Obszerność lokacji i liczba postaci sprawia, że nie da się zobaczyć wszystkiego od razu, a napięcie stopniowo rośnie wraz z zapoznawaniem się z coraz większą liczbą interakcji pomiędzy bohaterami. Okazało się też, że nawet przy średnio szczegółowej jak na rok wydania grafice 3D udało się twórcom ukazać całe spektrum ludzkiej mimiki.
Muszę przyznać, że dawno już nie miałam podobnej radochy w odkrywaniu zawiłości fabuły, intryga i losy poszczególnych postaci zostały tu poprowadzone mistrzowsko, a prosta mechanika pozwoliła wydobyć z całej historii maksimum potencjału. Jeśli lubicie wątki detektywistyczne w grach i nie zraża was poziom interaktywności na poziomie symulatorów chodzenia, ani też (mały spoiler) szczypta wątków fantastycznych, The Invisible Hours jest świetną opcją. Ja na pewno do tej gry jeszcze wrócę.
Steam User 0
Time Well spent. This is a really good made VR game. The story is interesting and the idea of rewinding time helps you to see every sceen when you want.
Steam User 0
Great