Tales of Vesperia: Definitive Edition
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Celebrate the 10th anniversary of Tales of Vesperia and the return of this fan-favorite with the Definitive Edition! A power struggle begins in a civilization dependent on an ancient technology, the blastia, and the Empire that controls it. The fates of two friends traveling separate paths intertwine in an epic adventure that threatens the existence of all. Dive into the Definitive version of this game with updated full HD graphics, brand-new music tracks, exciting mini-games, bosses, and a collection of unreleased costume DLC! Two more playable characters join the fray! • Patty Fleur, a cheerful and tough young pirate girl in search of treasure, adventure… and her forgotten memories. • Flynn Scifo, Yuri’s best friend and an Imperial Knight, now joins the rest on their journey!
Steam User 8
Vesperia to moje kolejne podejście do marki Tales of – w momencie pisania tej recenzji przeszedłem Berserię i Zestirię, a także zacząłem grać w Symphonię, co może mieć wpływ na wydźwięk tej recenzji. Niemniej jednak, wydaje mi się, że nawet jeśli nie ma się doświadczenia z innymi tytułami serii, niniejszy tytuł może być dobrym sposobem na rozpoczęcie swojej przygody z „Talesami”.
Tales of Vigilantia
Tales of Vesperia przedstawia przygody Yuriego Lowella, sieroty pochodzącego z biedniejszej dzielnicy Zaphias – stolicy kontynentu Illycia (jednego z kilku w grze). Wiernym towarzyszem protagonisty jest jego pies, Repede (wobec którego przez całą grę byłem zupełnie obojętny). Sam Yuri w dzieciństwie poznał Flynna Scifo, z którym łączy go szorstka przyjaźń oparta na rywalizacji. Choć kiedyś współpracowali razem w szeregachimperialnych rycerzy, to poznajemy tę dwójkę w momencie, w którym ich drogi już się rozeszły, ze względu na różnice w sposobie postrzegania prawa.
Yuri to protagonista, którego naprawdę da się lubić – choć często reprezentuje tumiwisizm, ma się wrażenie, że można na nim polegać, i mimo że działa czasami na granicy prawa, to w ostatecznym rozrachunku zawsze chodzi mu o jakąś sprawiedliwość. Jest sympatyczny, chociaż kąśliwy. W tym właśnie różni się od swojego towarzysza z dzieciństwa – Flynn jest ucieleśnieniem praworządności i rycerstwa, Yuri natomiast to w pewnym sensie samozwańczy stróż prawa. Za swoje swobodne podejście do przepisów trafia zresztą do aresztu, gdzie zaczyna się właściwa przygoda, i gdzie również poznaje się jedną z najbardziej kluczowych dla fabuły postaci.
Tales of Oldschoolia
Vesperia to gra już lekko wiekowa, ale zremasterowana kilka lat temu. Chociaż rozgrywka zdradza czasami, że ma już kilkanaście lat, to unikatowy styl graficzny zestarzał się nieznacznie, a warstwa muzyczna – właściwie wcale. Naprawdę byłem pod wrażeniem jak dobrze wyglądają niektóre lokacje i ogólny całokształt gry. Menusy i HUD są jednoznacznie staroszkolne (zwłaszcza, gdy porówna się je z minimalistycznym, modernistycznym interfejsem Tales of Arise), ale bardzo ładne i przejrzyste. Same postaci i lokacje dzięki stylizowanej grafice wyglądają naprawdę dobrze. Staroszkolność za to podkreśla zawieszona na stałe odległa kamera, która śledzi ruchy kierowanej przez gracza postaci, przesuwając się wraz z nim, ale nie pozwalając na jej obracanie w dowolnym kierunku. Niektóre motywy muzyczne to majstersztyki, inne natomiast – jak mi się wydaje – są zbyt gęsto zapętlone.
Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, jak została zrealizowana walka w tej grze. Spodziewałem się drętwoty, jednak potyczki w Vesperii są przyjemne i taktyczne wymagające. Nowe mechaniki wprowadzane są stopniowo, a cały system choć rozbudowany, nie wydaje się przeładowany – spokojnie wszystko tu można ogarnąć.
Pojawiają się też inne aktywności, jak ułatwiające życie gotowanie (i szukanie nowych przepisów), polowanie na wymagające potwory, (za) bardzo poukrywane zadania poboczne, syntezowanie przedmiotów (tworzenie nowych z wykorzystaniem surowych materiałów oraz ulepszanie posiadanych broni), minigry czy zajęcia dla lubiących maksowanie gier, jak zdobycie wszystkich przedmiotów, pokonanie wszystkich wrogów czy odkrycie całej mapy.
Miłą nagrodą jest odkrycie zadań pobocznych czy różnego rodzaju sekretów, ale gra właściwie w żaden sposób nie mówi, że one w ogóle istnieją. Choć wydawało mi się, że przez całą grę przyklejałem się do każdej ściany i odwiedzałem stare lokacje, to po sprawdzeniu poradników w internecie okazało się, że przegapiłem sporo zawartości dodatkowej. Rozumiem, że ich ukrycie daje satysfakcję w przypadku ich odnalezienia, ale jednak było to dla mnie zbyt staroszkolne podejście. Wolę rozwiązanie np. z Berserii, gdzie na mapie lokacji widać większość aktywności dodatkowych – kto chce, może je zignorować. Ogólnie rzecz biorąc – rzeczy do zrobienia i znalezienia jest tu zatrzęsienie, nawet przy pierwszym przejściu gry. Szczególnie warto zwrócić uwagę na dodatkowe stroje, których jest całe mnóstwo dla każdej postaci, a które też można łatwo przeoczyć.
No właśnie, brak tu też map poszczególnych lokacji, choć ogólna mapa świata jest zrealizowana stylowo (mimo prostoty wizualnej), a gra daje nam w późniejszych etapach dodatkowe sposoby na jej przemierzanie.
Tales of Historia
Główny wątek fabularny jest bardzo dużym atutem Vesperii. Historia zaczyna się niepozornie, bo dosłownie od awarii fontanny, ale po kilku godzinach rozwija się, obfitując w starcia wielkich armii, sojusze i zdrady, starożytne istoty i pradawne niebezpieczeństwo, tajemnice i zbrodnie, bohaterskie czyny i smutne porażki, wznoszenie i burzenie miast i wiele, wile więcej. Jest tu rzeczywiście sporo wszystkiego, z dobrym – w moim odczuciu – rozłożeniem akcentów, pomiędzy sceny spokojne, zabawne, niepokojące i emocjonujące. Wątki poboczne są ciekawym dodatkiem, ale – jak wspomniałem – łatwo je przeoczyć. Nie brakuje też zwrotów akcji i kilku – mimo ograniczeń technicznych – naprawdę fantastycznie zrealizowanych scen.
Lubię większość postaci będących częścią (całkiem sporej) drużyny. Warto jednak przypomnieć, że Vesperia utrzymuje stały limit maksymalnie czterech osób biorących udział w walkach.
Oto zatem z kim mamy do czynienia:
Yuri Lowell – walczący jednoręcznymi mieczami i toporami główny bohater;Repede – pies, który o dziwo potrafi posługiwać się bronią białą;Estellise Sidos Heurassein (w skrócie: Estelle) – walcząca mieczem i tarczą użytkowniczka magii, posiadająca duże zdolności lecznice; oczytana księżniczka o czystym sercu;Karol Capel – używający toporów i młotów większych od niego chłopiec; tchórzliwy i niepewny siebie, za to wpatrzony w swojego idola;Rita Mordio – mag ofensywny używający biczów i zwojów; antyspołeczny naukowiec o bardzo ciętym charakterze i z ciężką ręką, która lubi lądować na głowach innych ludzi;Raven – używający łuków i krótkich mieczy najstarszy członek zespołu, który lubi ciągle przypominać o swoim wieku… i zawieszać oko na krągłościach towarzyszek;Judith (albo Judy) – walcząca włócznią i kijami przedstawicielka rasy Krityan, która wyróżnia się w drużynie swoim racjonalnym myśleniem; jest waleczna, zalotna, spostrzegawcza oraz jednocześnie otwarta i tajemnicza;Patty Fleur – walcząca sztyletami i pistoletami piratka z amnezją; często pakuje się w kłopoty, jest dyskryminowana z powodu członków swojej rodziny, podziwia zarówno Yuriego, jak i Flynna (choć w drastycznie odmienny sposób) i czasami wydaje się, jakby nie miała kontaktu z rzeczywistością… ma jednak tajemniczą przeszłość;
Flynn Scifo – szlachetny rycerz posługujący się mieczem.
Oprócz Yuriego szczególnie ciekawi wydają mi się (w losowej kolejności) niejednoznaczna Judith, podejrzany Raven, kąśliwa Rita, dojrzewający Karol oraz niepozorna Patty, z którą to jedna scena szczególnie zapisuje się w pamięci.
Tales of Opinia
Chociaż obawiałem się podejścia do kilkunastoletniej gry po doświadczeniu jej znacznie nowszych kontynuacji, to okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Tales of Vesperia to bardzo udana produkcja będąca jednocześnie uroczą wizualnie i ciekawą fabularnie propozycją nie tylko dla fanów serii. Nawet osoby obawiające się staroszkolności moim zdaniem nie muszą się martwić, ponieważ gra wygląda i działa bardzo przyjemnie, nawet mimo odmiennych od dzisiejszych standardów.
Steam User 13
Specyfikacja najważniejszych podzespołów PC recenzenta – testowano średnio po 30h na trzech platformach:
„Batat”
CPU ze zintegrowanym GPU
APU: AMD Ryzen 5 2400G@3,9GHz
RAM: 14GB DDR4 (2GB z 16 oddelegowane do zintegrowanej grafiki)
Gra zainstalowana na dysku SSD
OS: Win 10 Pro x64
Rozdzielczość 1920:1080
„Kartoflanka z wędzonką”
CPU: i5 [email protected]
GPU: AMD Radeon R7 370 2GB
RAM: 16GB DDR3
OS: Win 7 Pro x64
Gra zainstalowana na dysku SSD
Rozdzielczość 3440:1440.
„Piec hutniczy”
CPU: i7 [email protected]
GPU: Nvidia GTX 980Ti 6GB
RAM: 32GB DDR4
OS: Win 10 Pro x64
Gra zainstalowana na dysku m.2
Rozdzielczość 3440:1440
Recenzent przeszedł tę grę wielokrotnie dekadę wcześniej, stąd recenzja w relatywnie niedługim czasie od premiery (sprawdzenie jakości portu).
Po całą recenzję (limit znaków Steam) z obrazkami z gry, zapraszam na zaprzyjaźnione forum:
“This world always seems to be ravaged by some war or another” – Judith
Tales of Vesperia, to tytuł, który w oryginalnym wydaniu miał spopularyzować konsolę Xbox 360 wśród fanów japońskich RPG, gdyż w ówczesnym czasie, gatunek na tej platformie prawie nie istniał. Niestety dla zagorzałych fanów serii – okazało się, iż tytuł ten jest exclusivem na konsolę Microsoftu. Nie pomagały błagania, nie pomagały petycje, nie pomagały ankiety kierowane za pośrednictwem social mediów do Namco Bandai. Rok po premierze, w Japonii ukazuje się wersja dla konsoli Sony, jednak nigdy nie wychodzi poza granice Japonii… fani pozostają na lodzie, a ich prośby odbijają się od niewidzialnej ściany z napisem „wiemy, że chcecie, no ale nie dostaniecie”. Minąć musiało 10 lat, by gra ukazała się w pełni glorii i chwały na platformach innych niż ta, która tak namiętnie rysowała płyty w czytniku. Dekada kampanii, petycji i błagań została zwieńczona sukcesem totalnym – Tales of Vesperia ukazuje się na wszystkie wiodące platformy w 2019 roku: Playstation 4, Nintendo Switch, a nawet Xbox One, oraz PC. Tę ostatnią wersję mam przyjemność dzisiaj Wam zrecenzować.
Dlaczego fani tak jojczyli o tego właśnie Talesa? Przecież Namco ostatnio hojnie obsypuje graczy nowymi produkcjami, czemu więc wciąż słychać było wołania o reedycję Vesperii? Chociażby ze względu na to, iż gracze poza KKW mieli do tej pory jedynie wykastrowaną wersję gry; Japończycy na Playstation 3 dostali dodatkowe postacie grywalne oraz dużo większą zawartość fabularną. Nie mówiąc już o tym, jak trudno jest dzisiaj o poprawnie działającego Xboxa 360… W wielu ankietach, które organizowało Namco, na pytanie „Jaki Tales powinien otrzymać reedycję”, Vesperia wygrywała i to znacznie, odsyłając w niebyt takie talesowe tuzy, jak Tales of the Abyss, czy Tales of Symphonia… zapytacie – co jest takiego w tej grze, że tyle się o niej mówiło? Na przykład ciekawa historia i niebanalny protagonista. Tutaj uwaga dla spragnionych informacji na temat jakości portu – o tym będzie traktował ostatni rozdział mojej recenzji. Teraz przejdźmy już do historii i bohaterów, oczywiście nie zdradzając żadnych spojlerów, by nie psuć wrażeń z rozgrywki. Od razu też napomknę, iż jest to mój ulubiony Tales ze wszystkich, które przeszedłem. Tak więc: do dzieła, Brave Vesperia!
"I think there are some things that you have to do, even if they're a crime. Someone has to do them, even if it means taking the blame." – Yuri Lowell
Grę rozpoczynamy w królewskiej stolicy Zaphias, a dokładniej w tzw. Lower Quarter, czyli na obrzeżach miasta, które zamieszkuje lokalna biedota. Już od pierwszych chwil można zauważyć, że protagonista, Yuri Lowell, nie jest standardowym japońskim archetypem głównego bohatera. Śmiem twierdzić, iż jest to NAJLEPSZY talesowy protagonista, jakiego przyszło nam poznać - za chwilę dowiecie się, dlaczego. Nie tylko on wybija się ponad standardy serii, gdyż cała paczka bohaterów jest wiarygodna i sprawia, że gracz chętniej się z nimi utożsamia. Ci, którzy czytają moje recenzje wiedzą, że kocham japońskie RPG – mam z nimi jednak jeden zasadniczy problem: mianowicie, prawie w każdym tytule znajdzie się jakiś bohater, który mocno mnie irytuje, a schematy powielane przez twórców sprawiają, że zwykle bardzo łatwo przychodzi mi wybór podstawowej drużyny. W Tales of Vesperia tak jednak nie jest: tutaj nawet takie stereotypy, jak dziecko z gilem pod nosem (Patty), czy podstarzały gawędziarz-erotoman (Raven), nie irytują, a stają się wręcz moimi ulubieńcami. Wszystko za sprawą odpowiedniego rozwoju tych postaci i wątków, w których biorą udział. To jeden z niewielu, jeśli nie jedyny Tales, w którym miałem problem z dobraniem aktywnych członków drużyny, gdyż sympatyzowałem praktycznie ze wszystkimi. W innym RPG, postać takiego Karola przykładowo – najpewniej bym znienawidził, jednak tutaj dzięki jego wewnętrznym rozterkom, powolnemu, acz systematycznu rozwojowi i poznawaniu problemów o szerszym zakresie, niż tylko czubek własnego nosa, pozwoliło mi na polubienie i takiej postaci. Na dodatek historia opowiadana w Vesperii rozwija się w odpowiednim tempie, powodując prawidłowy dla gry fabularnej rozwój emocjonalny; po 40 godzinach gry wiemy, że to nie tylko grupka bohaterów, z którymi przemierzamy świat Terca Lumireis, a przede wszystkim grupa przyjaciół, gdzie każdy za każdego skoczyłby w ogień. Wracając do głównego bohatera – co mnie jeszcze urzekło w Yurim to to, że nie podlega on schematom typu „jestem ten dobry i uratuję świat…bo jestem dobry”, To nie jest postać nieskazitelna, ma swoje wady i nie stosuje się do zasad, które są przyjęte przez ogół społeczeństwa. Yuri ma swój własny kodeks moralny, który sprawia, że nie cofa się on przed niczym… dosłownie. Niejednokrotnie przekracza granice moralności, ale robi to zawsze w imię czegoś większego (w jego mniemaniu). Uważam, że ze wszystkich Talesów, postać Yuriego jest najmroczniejsza, najbardziej oryginalna i przede wszystkim – pełna konfliktów.
Świat Terca Lumireis jest ogromny. To jeden z ostatnich Talesów, w których mamy prawdziwie otwartą mapę świata, który możemy do woli eksplorować. Świat ten dzieli się na sześć zróżnicowanych kontynentów, oraz masę wysepek rozsianych po Oceanie Zewnętrznym, oraz Wewnętrznym. W zwiedzaniu tych wszystkich krain, pomaga nam okręt, za którego sterami stoi nasza dzielna Patty. Okręt ten pływa po głębszych wodach i niektórych rzekach, a z biegiem czasu otrzymujemy dodatkowy patent, pozwalający na wzbicie się w powietrze.
Jeśli chodzi o mieszkańców, to poza ludźmi i naturalnie – wszelkiej maści potworami, mamy też inne rasy: potężne istoty smokopodobne Entelexeia, oraz tajemniczy, elfopodobny lud Krityan, o którym niewiele nam początkowo wiadomo. Jak to zwykle w życiu bywa, tak i tutaj mamy pewien konflikt, o którym nie napiszę więcej, poza tym, że istnieje. Aczkolwiek nasza drużyna jest, rzekłbym – ponad podziałami.
Co ciekawe, konflikty, których doświadczamy w grze, nie mają tylko jednego podłoża – światem gry rządzą dwie potężne frakcje: Imperium, ze swoimi rycerzami na czele, oraz Związek Gildii, skupiający pomniejsze gildie odpowiadające zarówno za handel, jak i przemysł różnego rodzaju. Imperium, jak to wszelakie znane nam imperia – chciałoby kontrolować wszystko i wszystkich, Gildie zaś, chcą po prostu spokoju i autonomii. To tyle w teorii; a jak jest w praktyce? O tym musicie przekonać się już sami.
Zanim przejdę do tradycyjnych części recenzji, gdzie omawiam grafikę, muzykę i system, to należy (...)
Limit znaków Steam nie pozwala na umieszczenie pełnej recenzji. Całość, wraz z obrazkami można przeczytać tu:
Steam User 2
świetna gra, śliczne animacje, dobra fabuła
Steam User 1
Bardzo satysfakcjonujące walki i jak zwykle w "Tales of..." za dużo gadania ;) A przecież kocham FF.
Steam User 1
Gra genialna ale... na diamencie widać rysy. Sporo jest rzeczy typu - jak się ominie to już przepadło nieodwracalnie: dialogi, dane wrogów, zdarzenia.
Steam User 1
Pierwsza Gra w moim życiu którą kupiłem przed premierą i nie żałuje choć zagrałem tylko chwilę stwierdzam że zrobili bardzo porządną lokalizację dla PC (sterowanie intuicyjne a o to najbardziej się martwiłem) Gra działa płynnie i wygląda slicznie Polecam Polecam Polecam. Pełna recenzja po przejściu gry :) Fani tales of są teraz w raju. :) Postaci Charyzmatyczne i historja jest ciekawa a zaczyna się przystepnie. Czyli choć pewnie przed końcem gry światu będzie grozić zagłada ale narazie chodzi tylko o pogoń za złodziejem i ostro nierówne społeczeństwo nie mogę się doczekać jak się rozinie :) Hey update mojej recenzji nie spoyleruje nikom ale powiem tak miasta piękne relacje w drużynie zabawne i ciekawe najfajniejsza ekipa od czasów Bersarji (z mojej perspektywy wiem Vesperia była wcześniej ale ja gram po bersarji)
Nie spojleruje za wiele ale podoba mi się styl i wygląda na to że gra będzie miała coś w stylu Sezonów każdy z innym troche tonem ale na razie fajnie się łączą. Środowisko jest ciekawe i zrużnicowanea grafika imponująca nawet jeśli trochę odswieżona. Jeśli chodzi o wyzwanie moim zdaniem lepiej to zrobili niż w Symphoni nie trzeba aż tak graindować żebty przejść dalej co nieznaczy że wszystko przyjdzie łatwo. ale teraz kończe muszę grać dalej raczej nie przejdę jej zdbyt szybko i absolutnie mnie to cieszy :) Okej przeszłem ale to nie koniec po grze odblokowuje się cała masa questów wkażdym razie bez spilerów gra Absolutne Arcydzieło gdyby tylko odrazu wyszła na wszystkie platformy każdy by o niej wiedział i kochał teraz do nas należy obowiązek to naprawić więc laikujcie tę grę mówcie o niej przujaciołom kupujcie nie tylko dla tej części ale i dla przyszłości tej wspaniałej seri BRAVE VESPERIA MOVE OUT ! :)
Steam User 0
Specyficzna produkcja fantasy. Na Azjatyckim rynku na pewno robiła szał.