Sonic Forces
X
Zapomniałeś hasło? Odzyskiwanie linków
Nowy na stronie? Tworzenie konta
Masz już konto? Login
Powrót do Login
0
5.00
Edycja
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Fight through a world destroyed by Dr. Eggman and a powerful new villain in Sonic Forces, the new fast-paced action platformer from the team that brought you Sonic Colors and Sonic Generations. Sonic Forces lets you speed through rolling ruined landscapes as Modern Sonic, catapult past perilous platforms as Classic Sonic, and use powerful new gadgets as your own Custom Hero Character.
Steam User 32
Fabuła :
Gra ma super fabułę, lecz trochę krótką, jednak w porównaniu do poprzednich części o wiele bardziej mi się podoba.
Itemy w grze:
Dodano system modyfikacji postaci swojego stworzonego bohatera róznymi ubraniami, które dostaje się po ukończeniu etapu albo wymaxowaniu go, w ubraniach nie tylko są ubrania które są losowymi rzeczami które zostały stworzone przez twórców gier, ale i stroje innych postaci z serii Sonic (DLC które jest darmowe pozwala nawet na ubranie koszulki z Saniciem!).
Trudność gry / Gameplay:
W grze można ustawić odpowiedni poziom trudności, przez co gra będzie odpowiednia i dla graczy zaczynających z serią Sonic jak i tych, którzy jeszcze w żadną grę z owej serii nie grali.
Grafika:
Grafika w grze moim zdaniem przypomina grafikę z gry Sonic Generations, lecz silnik jest o wiele bardziej zasobożerny od poprzednika (Prawdopodobnie przez słaby port z wersji konsolowych.)
Optymalizacja:
Optymalizacja w grze sprawuje sie słabo, choć na GTXie 650ti w wersji 1GB i I5-3330 gra chodzi dość płynnie, lecz i tak często może zdarzyć się spadek klatek.
Cena / Podsumowanie:
Cena jest dość wysoka jak na platformówkę (135 złotych przy zakupie przedpremierowej wersji gry), ale moim zdaniem warto jest wydać na akurat tą grę gdyż fabuła jest po prostu świetna, można stworzyć własnego, nowego "Sonica" oraz trudnością gra się nada dla każdej osoby, i dla fana, i dla początkującego, chociaż jeżeli posiadasz słaby komputer, to nie zalecam zakupu gry gdyż możesz mieć problemy z płynnością.
Pozdrawiam i zapraszam do przeczytania innych moich recenzji, oraz do rozdania nagrody jeżeli recenzja Ci się przydała podczas zakupu.
Steam User 40
Sonic Forces to jedna z moich ulubionych gier w ogóle, na pewno na podium obok Sonic Generations. Sama gra to właściwie Sonic Generations 2 z opcją tworzenia własnej postaci. Przejdę po kolei po każdym ze styli gry:
- Klasyczny Sonic został znacznie poprawiony względem Generations oraz dostał Drop Dash z Manii. Teraz jego toczenie nabiera prędkości (w Generations zwalniał nawet z górki), co jest konieczne, gdyż wszystko nadal jest tak duże jak w Generations i potrzeba prędkości by nas górki nie cofały. Jego poziomy są też najdłuższe ze wszystkich postaci.
- Boostowy Sonic zaliczył utratę lightspeed dasha i driftu, ale nadrabia to podwójnym skokiem i lepszym sterowaniem. Na tyle dobrym, bym nie czuł potrzeby driftu. To stary, dobry boostowy Sonic, znasz Generations/Colors/Unleashed, to znasz i to. Shadowem gra się tak samo (w osobnej kampanii w darmowym DLC lub w poziomach boostowego Sonika).
- Własna postać jest podobna do boostowego Sonika, ale nie ma boostu, a zamiast tego ma jeden z kilku Wisponów - broń która ma różne strzały, zarówno bojowe jak i do mobilności. Np. Wybuch/Burst to miotach ognia pozwalający na skakanie w powietrzu kilka razy po znalezieniu kapsuły, a Void robi czarne dziury i teleportuje. Polecam zabawę różnymi Wisponami. Możemy również przełączać się między własną postacią a pożyczoną z internetu, co pozwala na przełączanie się między dwoma Wisponami.
- Jest jeszcze czwarty styl gry gdy gramy jako boostowy Sonic i własna postać. Naraz. Nie musimy się przełączać jak w Heroes, jak naciskamy boost to boostujemy, jak używamy Wispona to używamy Wispona. Płynnie, bez przejść. Mój ulubiony styl gry. Jak dorzucimy pożyczoną postać, to mamy 3 postacie naraz, jak w Heroes, tylko płynniej.
Własna postać może mieć kilka ras oraz gra zalewa nas mnóstwem ciuchów. Jest ich ponad 700 i wszystkie są do odblokowania w grze, Sega nie korzysta z okazji do naciągarstwa ciuchami z DLC, więc można się wykazać kreatywnością. Każda rasa ma swoje specjalne umiejętności i jak źle wybierzemy, to po przejściu gry możemy naprodukować więcej avatarów.
Poziomy są świetne, ale krótkie. To największa wada gry, przeciętny akt trwa poniżej 3 minut, a jest ich 30. Więc gra jest dosyć krótka i nadrabia mnóstwem zajęć takich jak misje dodatkowe, znajdźki, misje SOS, rekordy, rangi itp. Jest co robić po przejściu, jak gra się nam podoba.
Fabuła jest najlepszą od czasów Sonic & the Black Knight. Eggman wygrał. Świat myśli że Sonic nie żyje, Tails zwariował, Knuckles jest szefem ruchu oporu, który jest masakrowany przez Infinite mający zdolności graniczące z manipulacją rzeczywistością oraz czwórkę starych przeciwników - Chaos, Shadow, Metal Sonic i Zavok powracają... w filmikach. Jako bossy tylko Metal Sonic i Zavok wracają, co jest rozczarowujące. De facto jedynie Eggman i Infinite się liczą, ale ta para jest znakomitymi złoczyńcami. Do tego w fabule powraca kupa starych postaci, które są użyteczne i nie siedzą tylko na tyłku przed poziomem czekając aż Sonic wszystko załatwi jak w Generations. Humor też jest lepszy, pomimo poważniejszej fabuły, co uważam za gigantyczny plus.
Muzyka - to Sonic, oczywiście że znakomita.
Ogółem - polecam. Intensywna, krótka gra z świetną fabułą. Czuć że brakuje jej paru miesięcy na dopracowanie i poprawę długości poziomów, ale nie żałuję zakupu. Jak lubisz Generations, Forces zaspokoi chociaż trochę potrzebę biegania z prędkością dźwięku,
Steam User 8
Trochę wstrzymywałem się od recenzji tej gry od czasów jej wydania, ale miałem swoje powody. Tak więc, jak mam być w 100% szczery, nie ukrywam że spodziewałem się czegoś więcej od fabuły i od samych poziomów, etc. Po pierwsze mamy ten cały hub world, pokazujący ziemię. Miałem wielką nadzieję że dostaniemy takie jakby hub world'y w hub world'zie, coś na przykładzie Sonic Unleashed, że udajemy się do jednej miejscówki i mamy fajny hub world w 3D, z którego możemy pójść do danego poziomu. Niestety, tak nie jest, ale nie jest to jakoś wielki minus, po prostu jestem fanem takich hub world'ów i dlatego narzekam :v Po drugie współczesny Sonic nie ma drift'a.. SERIO? To jest umiejętność, która towarzyszyła Sonic'owi w każdym tytule z boost gameplay'em, a tu taki plaskacz na twarz. Po trzecie klasyczny Sonic.. Jego gameplay jest.. Gorszy niż w Generations. Naprawdę? Jedyne co jest z nim w porządku, to to że jak zwiniemy się w kulkę to śmigamy szybciej. Avatar jest w porządku, nie narzekam. Jest to znowu coś, co przypomina nam o Sonic'u z czasów Dreamcast'a. Po czwarte poziomy są za krótkie i powtarzalne! Poziomy w tej grze potrafią nie dojść czasami nawet do 2 minut długości, a miejscówki są bardzo powtarzalne. Ogółem mamy chyba z 10 miejscówek przez które przewijamy się trzykrotnie. Brakuję mi tutaj więcej poziomów nowych, bądź nawiązujących do przeszłości współczesnego Sonic'a, a nie klasycznego, czyli znowu ten Green Hill, bądź Chemical Plant. Fabuła jest lepsza niż w poprzednich grach o współczesnym Sonic'u, ale wciąż jej trochę brakuje. Episode Shadow jest w porządku, ale za mało poziomów tam jest. Trzy poziomy na krzyż trochę bolą, ale hej, mamy coś z Shadow'em. Podsumowując jest to dla mnie gra OK, ale nic więcej nie mogę powiedzieć. Jest to wg. mnie najsłabsza gra z Sonic'a jeśli chodzi o boost gameplay i jak chcielibyście zacząć grać w tym stylu rozgrywki polecam Sonic Generations, jest o niebo lepiej zrobiona pod względem gameplay'u. Oczywiście nie muszę też mówić, że Forces nie przebija Manii, a nawet nie dosięga jej do pięt. Jak dla mnie mocne 7/10, nie męczyłem się przy tej grze, ale nie mogę też powiedzieć, że byłem jakoś wielce podniecony, podczas grania w tą grę. Grę polecam długoletnim fanom, nowi fani niech poszukają sobie innych gier z tej serii i po tym jak polubią tą serię, sądzę że ze spokojem będą mogli wrócić do tego tytułu.
Steam User 11
Powstrzymywałem się od napisania recenzji zaraz po tym, jak przeszedłem całą fabułę, gdyż to nigdy nie jest dokładnie wszystko, co gra oferuje. Otóż jeśli ktoś jest fanem Sonica, to raczej powinien spróbować i tej gry. Nie jest to już to, czego się spodziewałem, powrót do korzeni blabla Sonic Adventure, taki hype nakręcany przez twórców, ale nie ma też co narzekać.
Poziomy? Rozgrywka?
Gra oferuje 4 style rozgrywki, Sonic, klasyczny Sonic, Avatar, czyli stworzona przez nas postać i Tag Team, czyli Sonic+Avatar. Graficznie jest naprawdę dobrze (kupiłem nową kartę graficzną, żeby mi chodziło płynniej), wiele się dzieje w tle podczas, gdy przemierzamy poziomy postaciami, design też niczego sobie, choć niestety poziomy były za krótkie. Wiele z nich mogłoby trwać chociażby minutę lub dwie więcej, a więc twórcy nie wykorzystali całego potencjału. Przykładem jest poziom Null Space, gdzie myślałem, że spędzimy więcej czasu w Null Space, a nie po 20 sekundach byliśmy z powrotem w Metropolis. Wiele poziomów np Sonica były pełne skryptowanych ścieżek. Po prostu boost-to-win. Nie ma takiej swobody w poruszaniu jak w przypadku serii Sonic Adventure, Sonic 06, a nawet w Generations ta swoboda była większa i mieliśmy do czynienia z wieloma platformowymi sekcjami, gdzie w Forces jest tego naprawdę mało w porównaniu z poprzednikami. Poziomów łącznie jest 30, wraz z bossami, także każdemu na pewno przypadnie coś do gustu.
Fabuła?
Cóż, mogę powiedzieć, że nie jest to mega produkcja z Hollywood, ale jeśli chodzi o ogół, to daje radę. Jak zawsze Eggman planuje przejąć cały świat i zbudować swoje imperium, przy pomocy nowego przeciwnika, który jest w posiadaniu pewnego klejnotu, co daje mu przewagę i możliwość tworzenia iluzji, które odbijają się na rzeczywistości. Generalnie brakowało mi tylu cutscenek, jak w poprzednich grach (głównie mowa o SA2), gdzie mógłbym siedzieć i oglądać ciągle, słuchać i wdrażać mój umysł do tego świata. Tutaj niestety cutscenki są krótkie, jest ich dosłownie kilkanaście, a mogłoby być naprawdę więcej. Większość czasu postacie po prostu rozmawiają ze sobą poprzez okienka i dialogi, co może być nieco nużące. Dopiero pod koniec, gdy Infinite wykorzystał klejnot do sprowadzenia Słońca nad głowy naszych postaci, poczułem ciarki i jednocześnie pomyślałem coś w stylu "Co tu się....". Jednakże nie spodobało mi się, jak wyglądała ostatnia bitwa z Infinite'm, gdyż była po prostu kopią bitwy z Metal Soniciem i była słaba. Mogliby się bardziej wysilić, choć zaraz po tej pojawiła się ostateczna z robotem Eggmana i to na pewno jeden z lepszych momentów w grze. Zwłaszcza część 3 + muzyka w tle.
Sterowanie? Optymalizacja? Błędy?
Oczywiście sporo można zarzucić temu tytułowi. Wielokrotnie wylatywałem poza wyznaczoną trasę, spadałem w przepaści, kiedy nie miałem zamiaru, moja postać sama szła do przodu i nie mogłem nic zrobić, ale co to by była za gra, która nie miałaby błędów, co nie? Większość czasu było wszystko ok, sterowało się też w miarę dobrze, choć wolę jednak model sterowania ze starszych odsłon tej gry, gdzie miało się więcej swobody i postacie nie sprawiały wrażenia "ciężkich".
Soundtrack? Dźwięki?
Nie wiem, czy tylko ja tak miałem, ale dźwięki w cutscenkach i ogólnie w grze (w przypadku ostatniego bossa na przykład) były lekko przyspieszone względem obrazu. Poza tym jeśli mam wspomnieć o soundtracku, to jak zawsze nie zawiodłem się ani trochę :) Po prostu jak to w przypadku większośći gier z Sonica, gra może być średnia, kiepska, ale soundtrack zawsze jest przekozacki. Utwory instrumentalne jak i z wokalem są po prostu świetne. Zauważyłem też, że Sonic Team poszło lekko w stronę Drum n Bassu, co osobiście mi się podobało.
Ogółem?
Myślę, że gra zasługuje na takie mocne 7, co jest naprawdę obiektywne, mimo tego, że w gry Sonica gram odkąd wyszła pierwsza na GameGear w 1991 roku. Jestem fanem od dziecka, a jednak oceniam grę na 7. W porównaniu do Sonic Mania, która była strzałem w dziesiątkę, ta jest siódemką :) Wszystkim fanom polecam, przeszedłem grę na 98%, ostatnie osiągnięcie pewnie wbije na dniach (100k ringów), trwało to łącznie 40h, także nieco mniej niż w przypadku poprzednich części (Generations miała najmniej jak dotąd). Jeśli ktoś miałby pytania z jakiego sprzętu korzystam, na czym gram lub jak coś przejść można śmiało mnie dodawać i pisać, chętnię pomogę :)
Steam User 3
do przyjecia
Steam User 2
Hm... Co mogę o Forces powiedzieć? W skrócie gra ma wiele wad, ale dalej było fajnie w to grać. Klasyczny karakan, mimo, że dodany bez potrzeby dalej fajnie się nim gra. Modern, trochę zepsuty, ale miał dużo lepszych stage'ów. A Avatar... o Arceusie, o Avatarze mogę gadać godzinami. Podsumowując grywalność jest... dobra. Fabuła... Fabuła jest dobra w porównaniu do gier tego kalibru, średnia jak na wszystkie Sonici, w które grałem. Sonic Adventure 2 miał lepszą fabułę, ale dalej fabuła Forces lepsza niż ta w Generations czy Lost World xD. Muzyka... To jest Sonic! Sonic ma zawsze świetną muzykę! Chyba, że mamy do czynienia z tym RPGem na DSa co nazwy nie pamiętam... Ale... czemu tworzenie wielu Avatarów jest dostępne dopiero po przejściu gry? A co do Avka, mi się najlepiej grało ptakełem. To ten. Chyba nie wiem o czym jeszcze mogę wspomnieć
Steam User 2
Gdy Sonic Forces zostało wydane w 2017, zostało z miejsca okrzyknięte jednym z największych rozczarowań w historii Sonica. Czy słusznie?
Zacznijmy może od fabuły. Jest to niestety według mnie jeden z najgorszych elementów tej produkcji. Z zapowiedzi wynikało, że dostaniemy mroczną opowieść, z "cięższym klimatem" niż w Sonic Colors czy Generations. Co poszło nie tak? Przede wszystkim, cała gra toczy się po prostu za szybko. Całe tło fabularne polega na tym, że Eggman podbija cały świat i musimy walczyć po stronie ruchu oporu. W teorii materiał na fajną, wciągająca opowieść, jednak w praktyce, nie czuć w ogóle żadnej wagi jakichkolwiek wydarzeń. Na samym początku opowieści Sonic zostaje pokonany i uwięziony, niektóre postacie nawet sugerują, że Sonic nie żyje. Tylko co z tego, skoro parę minut później okazuje się, że Sonic żyje, zaraz potem zostaje uwolniony i nic sobie nie robi z rzekomych "tortur" których podobno doświadczył (podobno błąd w tłumaczeniu z japońskiego na angielski). Innym przykładem jest to, że nie czuć w ogóle, by toczyła się jakaś wojna, biegamy po losowych planszach, bezużyteczne postacie coś tam do nas gadają i rzekomo gdzieś tam toczy się epicka bitwa, tylko gracza ona średnio obchodzi, bo w tym czasie biega po planszy i pokonuje parę losowych robotów.
Ogólnie jeśli chodzi o postacie, to mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, że taki Shadow wreszcie zachowuje się normalnie, a nie jest dupkiem dla zasady jak w niektórych częściach. Z drugiej jednak strony część postaci nie wnosi nic do fabuły, a nowy złoczyńca, Infinite, ma tak żałosny powód do bycia złym, że ciężko mi było uwierzyć, że nie czytam fanowskiego opowiadania, tylko gram w oficjalną grę.
No dobrze, a co z rozgrywką? Tu już lepiej, w kampanii będziemy grać Modern Sonikiem, Classic Sonikiem i Avatarem. Jest jeszcze krótke DLC gdzie gramy Shadowem, ale gra się nim praktycznie tak samo jak Modern Sonikiem.
Czym jest wspomniany wyżej Avatar? To postać, którą tworzymy i modyfikujemy według naszego uznania. Na początku wybieramy rasę i płeć, wybór rasy daje jakiś unikalny bonus, zdecydowanie najlepszy jest Wilk, który przyciąga do siebie pobliskie obiekty, dzięki czemu łatwiej zbierzemy pierścienie na naszej drodze. Możemy także zmieniać ubranie, głos, czy zwycięskie pozycje, nic specjalnego, ale jak ktoś lubi, to może się tym bawić. Poza samą postacią, ma ona też dostęp do różnych Wisponów, czyli broni, które mają unikalny strzał i zdolność specjalną. Bardzo podobała mi się gra Avatarem, ponieważ różne Wispony pozwalały w inny sposób podejść do pokonywania plansz, na przykład w Etapie 7 można przy użyciu Gromu przelecieć nad połową planszy i zdobyć przy okazji kilkaset pierścieni.
Poziomy Modern Sonika również były w porządku, aczkolwiek brakowało mi trochę driftu, który pozwalał w innych częściach łatwiej wchodzić w zakręty, z jakiegoś powodu tylko Avatar ma taką zdolność.
Classic Sonic to niestety najgorsza część gry. Nie wnosi on niestety nic do fabuły, jest mocno wepchnięty na siłę i w dodatku jego gameplay jest po prostu gorszy niż w klasycznych częściach z powodu źle zrobionego poruszania się. Klasycznym Sonikiem ciężko się steruje i nawet nie działa jak należy, bo jak zbiegamy z górki, to w ogóle nie nabieramy prędkości, generalnie będziemy musieli często zwijać się w kulkę, bo inaczej zatrzymamy się na byle górce.
Level design jest poprawny. Nie jest tragiczny, ale momentami czuć zbyt dużą liniowość. Boli też, że w przypadku Avatara i Modern Sonica gra często musi wpakować część lokacji w 2D, wolałbym, by Modern Sonic i Avatar mieli gameplay tylko w 3D, skoro Classic Sonic ma tylko 2D.
Muzyka jest jak zawsze bardzo dobra. Nie jest to moim zdaniem poziom mistrzowskich kompozycji z Sonic 06 albo Adventure 1 i 2, ale wciąż słucha się tego bardzo dobrze, szczególnie piosenek Avatara.
Grafika jest w porządku, lokacje wyglądają bardzo ładnie, modele też dają radę.
Gra jest niestety strasznie krótka i w dodatku bardzo łatwa, spokojnie przejdziemy ją w jakieś 4 godziny. Co prawda jest potem trochę dodatkowych etapów, wyzwania, DLC z Shadowem itd, ale nawet to nie przedłuża jakoś mocno gry.
Podsumowując, Sonic Forces jest grą poprawną. Gra się przyjemnie i raczej bezproblemowo, ale gra nigdy nie próbuje być czymś więcej, a szkoda, bo tło fabularne mogłoby na to pozwolić, gdyby gra trwała znacznie dłużej i próbowała lepiej ukazać wojnę. Zdecydowanie odradzam Sonic Forces w pełnej cenie, ale jeśli traficie na dużą promocję, to można się zastanowić.
Plusy:
+ W etapy Avatara i Modern Sonica gra się przyjemnie
+ Bardzo dobra muzyka
+ Możliwość stworzenia własnego Avatara
+ Polskie tłumaczenie (polskie napisy, angielskie głosy)
+ Dodatkowe etapy i wyzwania
+ Przyjemna dla oka grafika
Minusy:
- Tragiczna fabuła
- Przeciętny level design
- Bardzo kiepskie odwzorowanie Classic Sonica
- Krótki główny wątek
- Brak możliwości pominięcia cut-scenek przy bossach, dodatkowo gra cały czas nalicza czas, kiedy nie możemy nic zrobić, a boss po prostu robi jakąś animację.
- Nigdy nie wybija się specjalnie ponad przeciętność.
Ocena: 7/10