Sherlock Holmes: The Devils Daughter
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Sherlock Holmes: The Devil’s Daughter is a fantastic adventure with unique gameplay that blends investigation, action and exploration for an extraordinary experience that will test the limits of your nerves and intelligence. Track down evil in the darkest corners of London and the human soul while playing as the great detective, as you untangle a web of intrigue leading to the final stunning revelation. Each of your deductions and actions affects the rest of the story, for better or for worse… Play as Sherlock Holmes and use his extraordinary abilities to progress through the adventure. Freely explore several of the city's neighbourhoods in search of clues and suspects. Interrogations, combat, chases, infiltration… discover a game that is unlike any other!
Steam User 79
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to moja pierwsza poważna recenzja i co najważniejsze piszę ją dobre pół roku od ukończenia gry.
Poniższy akapit dotyczy historii powstania tej recenzji. Jeżeli interesują cię konkrety nie masz powodów by go czytać więc radziłbym od razu przejść do PODSUMOWANIA.
Gdy po raz pierwszy ujrzałem grę Sherlock Holmes: The Devil's Daughter w filmie Premiery Czerwca 2016 stworzonym przez pewnie dobrze wszystkim graczom znanego YouTube'era Remigiusza Maciaszka. Od razu niezwykle napaliłem się na tą produkcję i gdy tylko wygrzebałem resztki oszczędności ze świnki skarbonki pojechałem do najbliższego sklepu aby ją nabyć! Był to pierwszy raz gdy kupiłem grę bez uprzedniego sprawdzenia recenzji danej produkcji w Internecie bądź prasie. Myślałem, że nigdy nie dopuszczę się takiego czynu, ale chyba wizja gry przygodowo-detektywistycznej z satanizmem w roli głównej sprawiła, że wstąpił we mnie ten SZATAN i nakazał niezwłocznie wydać moje pieniądze na produkcje studia Frogwares! Po jej zakupie odłożyłem ją na specjalne miejsce na półce (tuż obok Life is Strange i trylogii Mass Effect więc doborowe towarzystwo) bo chciałem przed rozpoczęciem zabawy z tytułowym Sherlock'iem w roli głównej ukończyć XCOM'a 2. Córka Diabła czekała na swoją kolej, a ja w międzyczasie sprawdziłem jej recenzje w serwisie GRYOnline.pl. Tak jak zakładałem gdy jechałem do sklepu gra miała recenzje pozytywne, które na tamten czas wynosiły 7,5/10. Niedługo później zdecydowałem się zakupić gazetę CD-Action, bo w mniej również miała znajdować się ocena gry, za którą właśnie miałem się zabierać. Niestety sprawiła ona, że moje "napalenie" na grę i uśmiech z twarzy zeszły bardzo szybko, bo moim oczom ukazała się niezbyt pozytywna ocena 4/10! Wprowadziło mnie w niemałe zdziwienie to jak podzielone są opinie pomiędzy graczami z serwisu GryOnline.pl, a zawodowcem, który oceniał grę w mojej ukochanej gazecie. Tego dnia poprzysiągłem sobie, że przejdę grę, napiszę jej recenzję na platformie Steam i zdecyduję kto według mnie lepiej ocenił Holmes'a, GRYOnline.pl czy CD-Action... No i z tego powodu powstała ta recenzja! :D
PODSUMOWANIE:
PLUSY:
- Ładna grafika
- Wybory gracza wpływają na to jak potoczy się dalsza fabuła gry
- Sprawy jakie przychodzi nam rozwiązywać fabularnie są całkiem interesujące
- Twórcom udało się stworzyć klimat wiktoriańskiego Londynu
- Możliwość modyfikowania wyglądu (włosów, zarostu i ubioru) naszego protagonisty
MINUSY:
- Optymalizacja
- Lokacje jakie przychodzi nam zwiedzać są małe i puste
- W niektórych momentach nieduży budżet widać bardzo wyraźnie
- Nudny gameplay składający się praktycznie z samych niesatysfakcjonujących i nudnych minigier
Produkcja Sherlock Holmes: The Devil's Daughter studia Frogwares według mnie nie jest dobra, jest przeciętna. Nie oferuje nic niezwykłego co mogło by zachęcić do jej zakupu. Nic nie da to, że misje tak jak wcześniej napisałem pod względem fabuły są całkiem fajne skoro zabija je nudny gameplay. Największym minusem Sherlock'a jest właśnie GAMEPLAY (według mnie najważniejsza rzecz w każdej grze) który sprowadza się do rozwiązywania kolejnych minigierek co całkowicie zabija "fun" płynący z rozgrywki i rozwiązywania kryminalnych zagadek tak kultową postacią jaką jest nasz protagonista. Mimo wszytko gra nie jest według mnie, aż tak zła aby wystawić jej ocenę negatywną. Oceniam ją mimo wszystko pozytywnie ale ocena od 0 do 10 nie może być z powyższych powodów zbyt wysoka i według mnie powinna wynosić: 5,5/10.
Ostatecznie muszę przyznać, że lepsza ocena gry znajdowała się w CD-Action.
Steam User 23
Sherlock Holmes The Devil's Daughter: Wciągająca fabuła, przygoda i logiczne zagadki detektywistyczne to moim zdaniem najlepsze połączenie by otrzymać grę idealną. Czy zatem kolejna odsłona przygód sławnego detektywa jest warta uwagi? Na to pytanie ciężko jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi ale postaram się w tej recenzji zrobić wszystko co w mojej mocy by przybliżyć was do odpowiedzi. W grze wcielimy się oczywiście w Sherlocka Holmesa a podczas naszej przygody będziemy rozwiązać sześć emocjonujących spraw detektywistycznych.
Na plusy składają się:
+ Grafika: Wypada wręcz rewelacyjnie. Piękna, malownicza w odcieniach jesieni potrafi przykuć oko na dłuższą chwilę. Na uwagę zasługują również cienie, które w tej produkcji powalają a gra światłem jest na najwyższym poziomie, Świetnie odwzorowano również szczegóły obiektów jak i ubrań.
+ Klimat: Klimat XIX (19) wieku jest odczuwalny i to mocno. Może nie będziemy przechadzać się obok Big Bena ale na pewnie odczujemy że znajdujemy się właśnie w Londynie a nie gdzieś u wujka na Mazurach. Bardzo dobrze odwzorowane są też emocje bohaterów, które dodatkowo tworzą świat gry bardziej realnym.
+ Muzyka: Stoi na naprawdę wysokim poziomie i jest świetnie dopasowana do sytuacji.
+ Fabuła: Trzyma się kupy. Co prawda na początek tego nie odczujemy ale w połowie gry zauważymy że wszystkie sprawy łączą się w jedną całość a każda z nich dostarcza emocji aż do samego końca.
+ Optymalizacja: Czytałem sporo recenzji na ten temat i większość użytkowników skarżyła się że gra nie działa płynnie. W moim wypadku gra działa świetnie do samego końca i nie ścinała się nawet przy większej ilości animacji na ekranie. Wydaje mi się że osoby, które recenzowały tą grę przede mną mają poprostu karton zamiast komputera.
+ Sterowanie na padzie: Jestem zwolennikiem grania w gry z trzeciej osoby (TPP) za pomocą pada dlatego też mogę w stu procentach polecić ten wybór gdyż granie na klawiaturze nie jest do końca intuicyjne.
+ Łatwe achivmenty: Jeśli ktoś jest fanem robienia gry na 100% to znajdzie tu coś dla siebie. Grę można ukończyć na maxa już za pierwszym podejściem gdyż wszystkie achivmenty odblokowywane są wraz z dalszą częścią fabuły przez co pominięcie któregokolwiek jest wręcz niemożliwe.
Ale są też wady:
- Stosunek ceny do długości: Gra przerażająco krótka. Całość zaledwie zajeła mi 19 godzin co jest słabym wynikiem jak za cene, którą życzą sobie producenci za swój produkt.
- Łatwa: Ehh... Nie spodziewałem się że gra będzie aż tak łatwa. Brak wymagających zagadek... Dla przykładu jeśli pomylimy się w sekwencji ustawiania kolejności w jakiej zostało dokonane morderstwo gra nakieruje nas że źle to zrobiliśmy co oznacza że można robić ją metodą prób i błędów. To samo jest z opisem podejrzanego którego można sknocić przez co gra daje możliwość ponowneg wczytanie gry i powtórzenia opisu. Niektóre sekwencje możemy po prostu pominąć co jest jak dla mnie poprostu idiotyczne. Na dodatek w grze gdzie trzeba używać głównie mózgu twórcy dodali tryb dla debili, który znany jest bliżej jako tryb detektywistyczny (znany z takich serii jak Tomb Rider czy Batman) co pomaga rozwiązywać zagadki i gra staje się banalna. Nie dowiemy się nigdy czy sprawę rozwiązaliśmy poprawnie aż do końca co jest dla mnie jedynym plusem w tym wszystkim.
Podsumowując gra cudowna z małymi błędami na pewno postawił bym ją koło takich tytułów jak LA NOIRE ale dopiero na drugim miejscu pod względem rozwiązywania zagadek i wczuwania się w rolę detektywa. Gra na pewno warta uwagi ale jednak proponował bym zakup gry w promocji. Gwarantuję że każdy fan zagadek będzie przechodził grę z uśmiechem na twarzy.
Moja ocena 8/10
Steam User 28
Sherlock Holmes: The Devil's Daughter, to pierwsza gra z całej serii, w którą miałem okazję zagrać. I w sumie, to zacząłem, pograłem, jakoś skończyłem. Mnie osobiście nie ciągnie do tego typu gier, aczkolwiek gra śmiga za drobne pieniądze na wyprzedażach i grzechem nie spróbować czegoś zupełnie nowego. Z mojej strony na uwagę zasługują na pewno zróżnicowane wątki fabularne. W trakcie gry nie prowadzimy śledztwa nad jedną konkretną sprawą przez kilkanaście godzin. Przeszukujemy pomieszczenia, prowadzimy dialogi, zdobywamy poszlaki, łączymy fakty w całość, rozwiązujemy zagadki. Zagadki, które czasami mogą sprawić nam trochę problemów, sam dwa razy skorzystałem z poradnika dostępnego w internecie. Spoko grafika, lokacje, które przemierzamy, głosy aktorów i spójnie napisane dialogi, trochę mechanik QTE, interakcji z otoczeniem. Ogólnie masa plusów, na minusy nie zwróciłem uwagi, bo ich jakoś nie dostrzegłem. Mnie osobiście gra nie powaliła na kolana, dla mnie to coś nowego, do czego raczej szybko nie wrócę w innych odsłonach. Mimo wszystko cena oraz opinie innych bardzo zachęciły.
Steam User 17
Fabuła
Gra nawiązuje bezpośrednio do wydarzeń kończących "The Testament of Sherlock Holmes". Sherlock Holmes wywiązuje się z obietnicy złożonej umierającemu arcyworogowi i zajmuje się wychowaniem jego córki. Niestety bycie rodzicem okazuje się dużo bardziej skomplikowane niż rozwiązywanie zagadek kryminalnych. W dodatku wrogowie z przeszłości powracają, aby zaburzyć spokojne życie rodziny. Czy Sherlock Holmes zdoła obronić tych, których kocha, czy na zawsze utraci swoją rodzinę?
Zawartość
Ilość zawartości jest niestety rozczarowująca, ponieważ otrzymujemy do rozwiązania 4 sprawy kryminalne (2x 3 godziny i 2x 2 godziny) oraz godzinny epilog zamykający historię. Same sprawy wykonane są dosyć ciekawie, posiadają ciekawą warstwę fabularną, ciekawe dedukcje i dialogi, ale są zdecydowanie zbyt proste.
Zagadki
No i niestety tutaj zaczyna się dramat. Poza łamigłówką z kołami zębatymi i gwiazdozbiorem nie otrzymujemy żadnych zagadek logicznych. Zamiast tego twórcy zaoferowali nam masę QTE (sic!), parę elementów skradanych, kilka scen akcji, oraz mini-zagadki, które pozwolę sobie wymienić od myślników:
- układanie zdarzeń w kolejności
- zgadywanie, którego przedmiotu brakuje
- tworzenie portretu postaci na podstawie obserwacji
- łączenie dowodów w dedukcje i dedukcji we wnioski
Co z tym Holmesem?
Niestety trudno nie oprzeć się wrażeniu, że twórcy zapatrzyli się na serię Telltale. Rozgrywka jest już praktycznie kalką tego co oferuje nam The Walking Dead i inne produkcje tego studia. Wcale bym się nie zdziwił, jakby kolejna części wydawana była w epizodach co kilka miesięcy. Niestety taki jest znak czasów.
A jakie wrażenia?
Bawiłem się świetnie podczas tej odmóżdżającej papki, która trwa około 11-12 godzin. Jeżeli masz trochę wolnego czasu, to zachęcam do poznania kolejnej historii o Sherlocku. Nie nastawiaj się tylko zbytnio na elementy przygodowe.
Ocena: 7/10
Jeżeli twórcy dodają jakieś DLC z 3-4 sprawami, to podwyższę do 8/10, ponieważ gra jest zdecydowanie za krótka.
Steam User 13
Jestem właśnie świeżo po ukończeniu gry, tak więc napiszę szybkie podsumowanie i dla bardziej ciekawskich napiszę szczegóły z tego.
PLUSY:
- Fabuła
- NPC i ich motywy
- Muzyka
- Większość zagadek logicznych
- Tematy zbrodni
- Wybory zakończenia śledztwa
- Wykorzystywanie wyobraźni, jak i wyostrzonego zmysłu Holmesa
- Pewne wydarzenia były wręcz zabawne, bodajże najlepsze momenty tej gry
MINUSY:
- GRAFIKA!!! Po prostu wygląda jak gra z przed 7-12 lat, a jest z 2016!!! Za to mimika twarzy lepsza niż w Andromedzie, choć niewiele
- Problemy techniczne, czasami głosy, jak i dźwięki nie były zgrane z otoczeniem
- Jak dla mnie, wkurzająca sekwencja z piramidą, czytaj - niekończąca się ilość zagadek i elementów zręcznościowych!!!
- Quick Time Events, po prostu wyglądają brzydko, jak i czasami są wpuszczane na siłę
- Początek gry, jak i słabe zakończenie (w moim odczuciu, nie takiego finału się spodziewałem, mogli to zrobić lepiej, w głowie miałem kilka lepszych scenariuszy)
Ocena - 8 z dwoma minusami
Konkluzje:
Można śmiało wywnioskować, że gra sobie nie radzi zbyt dobrze pod względem technicznym. Co prawda nie jest tak, iż co chwilę wywala do pulpitu, lub uniemożliwia przejście gry. Jednakże nie da się ukryć, że to krok wstecz jeśli chodzi o poprzednie części Sherlocka Holmesa. Większa ilość akcji sprawia, że autorzy wrzucają Quick Time Events przy bardziej energicznych akcjach lub wrzucają elementy zrecznościowe typu balansowanie na deskach nad przepaścią, które zresztą pojawia się więcej razy, niż macie palców u rąk (chyba że nazywasz się Johny Jedenaście Palców). Do tego w większości przypadków przy Quick Time Events wiążą się pokraczne animacje postaci, które pokazują, że animatorzy prawdopodobnie dopiero co skończyli szkołę informatyczną. Choć tu fakt nie zdarzało się, by obiekty nachodziły na siebie. Być może byli pospieszani przez wydawcę i dlatego wygląda gra jak wygląda. Już nie mówiąc o samej grafice, która jest po prostu brzydka, blisko tak zwanych kaszanek.
Szczerze mówiąc, to pierwszy kontakt z grą był wręcz odpychający. Zwłaszcza jak się porówna oceny z ostatnich dwóch części do obecnej. Nawet pomijając ten fakt, sam początek gry nawet odpycha. Od razu rzuca się w oczy (trudno będę się powtarzał) brzydka grafika, jak i odpychające mimiki twarzy. Do tego zasady gry typu (początek gry), podchodzi dziecko do Sherlocka i prosi o pomoc. On go analizuje po całym ciele i szuka cech charakterystycznych, w tym dwóch, które wybiera gracz (grałem na poziomie detektyw - wyższy niż normalny). Jeśli wybraliśmy dobrze, to mamy ukończony portret postaci i ląduje jego krótki opis w dzienniku bohatera, nawet jeśli się okarze, że źle go oceniliśmy, wtedy ląduję też z błędnym opisem. Ma to znaczenie dopiero w czasie rozmowy, gdy chcemy wychwycić kłamstwo z jego strony (o czym gra nas nie informuje o takich sytuacjach, albo nie zauważyłem przynajmniej).
Nie zrozumcie mnie źle, to nie było złe, ale naprawdę po samym wyglądzie tego i jak gra nam wyjaśnia te elementy po prostu ma się ochotę wyrzucić grę w trzy diabły i nie wracać do niej.
Lecz na szczęscie jestem wytrwałym graczem, który wie że gry od frogwares w ostateczności nie są złe i że gra musi się po prostu rozkręcić. I faktycznie, zaskoczyła mnie, bo było potem coraz lepiej przy odbiorze gry.
Przede wszystkim, to sherlock holmes z krwi i kości. Nie boi się bójek, wykorzystuje przy tym swój mózg jako przewagę nad przeciwnikami. Wiąże się z tym jego nieprzenikliwy umysł. W czasie dochodzeń możemy użyć wyobraźni Sherlocka Holmesa, by stwierdzić co mogło zniknąć lub skorzystać z naszej spostrzegawczości, żeby odkryć rzeczy, gdzie zwykły śmiertelnik mógł zwyczajnie ominąć. To daje powiew świeżości typowym przygodówkom i dodaje klimatu samej grze, jak i uwiarygadnia naszego bochatera. Kto choć trochę zna historie Sherlocka i jego możliwości, ten wie że potrafi naprawdę wiele, a my nim w końcu sterujemy :). Do tego miejscówki, zwłaszcza ulice Londynu są bliźniaczo podobne.
Ale poza tymi technicznymi rzeczami, to mogę z całą pewnością powiedzieć że gra jest świetna i potrafi niemal całkowicie przykryć te wszystkie jej wady. Jestem pewny iż niewiele ustępuje swoim poprzednikom. Po czym to wiem nie grając jak na razie w poprzednie części? Choćby z następnych mechanik gry. Wraz z postępem gry gromadzimy przeróżne dowody, portrety postaci, jak i wskazówki, które możemy ze sobą połączyć, a z nich następnie wysnóć konlukzje, które Sherlock gromadzi w swojej głowie. Z czasem parę z nich łączą się w jeden wspólny, który albo dodaje nam nowe zadanie do sprawy, albo daje wybór, czy wierzymy w taką historię, czy w tą drugą. Te jak i mniejsze wskazówki w przynajmniej połowie z nich można właśnie wybierać dwie opcje, które powodują, że mogą się połączyć w jedną logiczną całość, aż do końcówki śledztwa, gdzie względnie dostajemy wszystkie najpotrzebniejsze wskazówki i na podstawie ich połączyć komórki, z których wysnuje się ostateczny wniosek kto jest winny i do tego na koniec uniewinnić daną osobę lub oskarżyć. Występuje to w każdym przypadku. Gdy decyzja na końcu ci się nie podoba lub jesteś ciekaw pozostałych, to gra przed zaakceptowaniem zakończenia pokazuje ci ile procent osób wybrała tą ścieżkę i krótki opis jego, oraz możliwość cofnięcia ostatecznego wyboru i zmienienia swoich konkluzji. Okazało się to bardzo przydatne, bo mogłem zobaczyć jak kończy się każdy wątek i porównać do swojego, który już sobie z góry wybrałem.
Jakikolwiek nie wybierzemy wybór, gra kończy śledztwo, a my przechodzimy do następnego, by dojść do końca gry. Warto jednak zauważyć, że były przynajmniej dwie sprawy w tej grze, że obwiniłbym jedną jak i drugą osobę lub po prostu nie wiedziałem komu wierzyć. To oznacza, że gra po niemalże mistrzowsku wykorzystuje wydarzenia w grze, by gracz nie był pewien do końca swojego wyboru, gdyż w grubszej mierze jakiejkolwiek decyzji byśmy nie podjęli, to nie jest zła lub dobra, to po prostu nasz wybór, bo w taką wersję wierzymy. Choć i tak widać po procentach które wybory w zdecydowanej większości wybierają gracze (ale zaznaczam, nie ma w większości przypadków złych wyborów). No ale nie wszystkie decyzje są do końca wiarygodne i gra nas do końca zresztą do nich nie przekonuje, więc można było je lepiej dopracować.
Ale co się z tym wiąże? Dobre dialogi, interesujący NPC-e, ich motywy jak i charakterystyka. Tematy zbrodni którymi się zajmujemy są całkowicie od siebie różne, zaczynają się w inny sposób, kończą innymi motywami, nie powtarzają się charaktery, a poza ulicami Londynu, to miejscówki się od siebie różnią, po wspomnianą wcześniej piramidę, cmentarz, doki, bary. Historie i wydarzenia do tego sprawiają, że jeszcze bardziej się wkręcamy ten świat i chcemy brnąć cały czas z fabułą do przodu, aż do zakończenia sprawy i rozpoczęcia nowej. Poza niektórymi zagadkami logicznymi, to zdecydowana większość jest na duży plus, niektóre typu łączenie kolejności zdarzeń powinny stanowić wzór dla reszty gier detektywistycznych, jak i nawet przygodowych czy RPG-owych.
Wspomniałem jeszcze o komicznych sytuacjach. Były i nie przeszkadzały w odbiorze gry, a nawet wzmacniały. Każdy kto dojdzie do momentu z egzorcyzmem zrozumie o co chodzi, po prostu bywały momenty, że parskałem śmiechem.
Zbytnio nie przeciągając, warto przeboleć początek i zapoznać się z najnowszym Sherlockiem Holmesem. Jest to godna polecenia pozycja, w której trzeba po prostu przeboleć techniczne sprawy tej gry. Przejście w całości i zdobycie wszystkich Achievementów(z którym wiąże się nie pomijania elementów zręcznościowych i logicznych, czyli po prostu przechodzenia wszystkiego co gra ma do zaoferowania zajęło mi niecałe 11 godzin. To średni wynik, ale jeśli złapiecie go w dobrej promocji, a grafika nie jest dla was wszystkim w grach, to czym prędzej wypróbujcie ten tytuł, bym mógł porównać ile moich znajomych wybrało tak jak ja.
Steam User 6
Jesteśmy prostymi ludźmi — uwielbiamy szufladkować. To nam pomaga odpowiednio podejść do pewnych rzeczy, kwestii. Szufladkujemy również gry. Sherlock Holmes: The Devil's Daughter to jeden z tych tytułów, po których nie spodziewasz się ani jednego fajerwerku, a on sam przechodzi bez większego echa w cieniu największych graczy Triple-A. Smutna sprawa, kiedy Frogwares swoją kreatywnością i podejściem zawstydza niejednego giganta tworzącego hit za hitem. Odpowiednio większy budżet i mogłoby być lepiej. Ale czy jest źle? Wręcz przeciwnie, jest przepięknie, ale nie obyło się bez potknięć.
FABUŁA
Śpijcie spokojnie, zestawienie bez większych spoilerów!
Przygoda Holmesa w Sherlock Holmes: The Devil's Daughter skupia się na kluczowym wątku, jaki przedstawiło zakończenie „Testamentu Sherlocka Holmesa”. Detektyw musi odpowiednio dysponować czas między śledztwa, jak i również opiekowanie się niezwykle inteligentną córką — Katelyn. Córką, której zdecydowanie poświęca za mało uwagi i która w wyniku tego, odnajduje poszukiwaną sympatię w nowej, tajemniczej sąsiadce. Bohater będzie usilnie starał się być lepszym ojcem i podążać za radami, chociażby najlepszego przyjaciela, Johna Watsona, jednakże pięć dość pokręconych śledztw — w tym zamach na życie Holmesa — skutecznie będą mu w tym przeszkadzały.
Ukazanie Sherlocka borykającego się z córką będącą jego przeciwieństwem wyszło naprawdę świetnie, o tyle sam finał wydaje się być spleciony na szybko. Cała intryga, jaka jest budowana między naszymi głównymi śledztwami, doprowadza ostatecznie do sprawy związanej z tytułową córką diabła, której rozwiązanie zajmie nam niecałe piętnaście minut. A sam finał, chociaż mocno starający się grać na naszych emocjach, jest oklepany i mierny. Przy tym wszystkim blado wygląd również postać Watsona — która prezentuje się mniej fajtłapowato i rzeczywiście wygląda jak osoba, której Sherlock może zaufać — ale mimo wszystko ma niewiele do powiedzenia. Braki są również w dialogach, a dokładniej w kwestii brytyjskiego humoru, którego jest stanowczo za mało.
MECHANIKA/ROZGRYWKA
Względem „Crimes and Punishments”, Sherlock Holmes: The Devil's Daughter przeszedł niewielkie zmiany w mechanice, chociaż to wciąż przygodówka point & click z trybem gry z trzeciej osoby. Sherlock posiada swój niezwykły „talent”, dzięki któremu niczym Batman może znaleźć na pierwszy rzut oka pewne wskazówki, czy wyobrazić sobie przebieg danego wydarzenia. I o ile poprzednio ta mechanika był słabo interesującą sztuczką wizualną, tak teraz rzeczywiście ma sens. Podobnie z szufladki „zbędnej prostoty” wywalono możliwość przebierania detektywa w jego pokoju. Mechanika ta przydaje nam się kilka razy, a gra przy tym nie trzyma nas za rączkę.
Interwetarzówki nie wróciły, ale powoli się do takiego systemu przyzwyczajam. Bo teraz każdy zebrany przedmiot jest odnotowywany jako wpis w dzienniku. Jeśli coś z nim będziemy mogli zrobić dalej, czy pogadać o nim z jakąś postacią, czy zbadać go — cokolwiek — pojawią się automatycznie stosowne ikonki. Znikają, gdy omówimy dane kwestie i tyle! Już wtedy jest jasne, że nic więcej z nimi nie zrobimy. Zrezygnowano również z wielu minigierek, których było w poprzednich częściach od groma i zwiększały poziom trudności. Jasne, co jakiś czas przyjdzie nam przeprowadzić jakiś eksperyment chemiczny, czy otworzyć zamki, odpowiednio ustawiając kolejne elementy wkładki, ale niczego więcej w tym aspekcie nie ma co się spodziewać. Spory nacisk położony został na elementy zręcznościowe, których jest naprawdę dużo — od zwykłego chodzenia po linie, po ukrywanie się za obiektami przed nadlatującymi strzałami. Jest w czym wybierać.
Zmianom nie uległa mechanika przesłuchiwania świadków i przeanalizowania naszego rozmówcy. Tutaj chyba nawet nie było co zmieniać, wszak rzecz jest naprawdę dopracowana. I tak — zanim zapytacie, produkcja dalej nie wyciąga konsekwencji z pomyłek. Dopuszcza do tego, jak najbardziej, ale ostatecznie cofa, nakazując wybrać poprawną odpowiedź. Konsekwencje są natomiast wtedy, kiedy będziemy chcieli zakończyć śledztwo za szybko, a zebrane dowody na tablicy dedukcyjnej pozwolą nam na wytypowanie świadka — nie zawsze oskarżenie danej osoby będzie poprawne. Jeśli zebraliśmy za mało dowodów, nie dojdziemy do pewnych konkluzji, a co za tym idzie, niewinna osoba pójdzie siedzieć, a prawdziwy winny będzie biegał na wolności.
OPRAWA GRAFICZNA
Tytuł bardzo fajnie radzi sobie podczas scen slow-motion, w trakcie których musimy szybko reagować na to, co się dzieje. Idealnym przykładem jest bójka w barze, w której Sherlock rzuca butelkami w przeciwników, a nawet krzesłami. Jednak Sherlock Holmes: The Devil's Daughter ma kilka braków względem animacji, a zawiódł w tym wszystkim budżet. Niektóre postacie to drewno, poruszające się drewno, które niezwykle mocno kontrastuje z tym, jak porusza się detektyw. I jasne, oprawa graficzna jest śliczna, ale w wielu momentach animacyjne niedoskonałości nie pozwalają się nią cieszyć.
UDŹWIĘKOWIENIE/MUZYKA
Kerry Shale jako Sherlock Holmes i Nick Brimble jako John Watson dają sobie radę naprawdę dobrze. Czują postacie i potrafią dostosować głos do tego, czego wymaga sytuacja. Tutaj oklaski należą się głównie temu pierwszemu, wszak miał niełatwe kwestie do odegrania, gdzie Holmes musiał mówić czysto z serduszka. Jeśli natomiast o muzykę chodzi, po raz kolejny zabrakło klasycznych utworów i dalej mnie to boli. Skrzypce i fortepian to była wizytówka serii…
PODSUMOWANIE
Frogwares z każdą kolejną częścią serii podnosi sobie poprzeczkę, ale budżet zaczyna być poważnym utrudnieniem. Widać, że chcą więcej i potrafią, ale nie mają jak. Ale oczywiście to nie jest aspekt, który wpływa wielce na produkcję. Są błędy, jak przy każdej grze. Ale akceptacja niedociągnięć nie stanowi tutaj problemu, to też można się bawić świetnie — no może poza finałem. Fakt, iż w końcu względem scenariusza skupiono się na osobistym wątku, robi robotę. Pozwala nam to bardziej poczuć to, kim jest bohater, w którego od niespełna 2002 roku się wcielamy.
Jeżeli moja recenzja pomogła Ci przy podjęciu decyzji nad zakupem, będę wdzięczny, jeśli zaobserwujesz moją stronę kuratora Steam, co na pewno zmotywuje mnie do dalszej pracy.
Steam User 4
Zaczęłam swoją przygodę z Holmes'em całkiem niedawno i muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Już wcześniej miałam styczność z grami z tej serii. Opierając się na doświadczeniach, być może dlatego, ta jest najlepszą w jaką miałam przyjemność zagrać.
Przede wszystkim mamy świetną grafikę. Mieszkanie na Baker Street, znane nam już z poprzednich części, jest pięknie oddane i trzeba przyznać, że twórcy przyłożyli się do szczegółów. Dla miłośników "braku ograniczeń", mapa jest większa, co daje nam więcej możliwości, niż w poprzednich częściach. Dalej jesteśmy zmuszeni przemieszczać się punktu do punktu, jak to Sherlock miał w zwyczaju, ale teraz mamy możliwość "zwiedzania" okolicy. Dodano wiele ciekawych interakcji z miastem, które ukazują się nam w poszczególnych miejscach. Zdecydowanie nazwałabym to połączeniem wszystkich części. Gołym okiem widać, że producenci przyłożyli się do usuwania błędów i szlifowania dobrych tropów. Widać to mniej więcej w możliwościach szafy, mini grach, zagadkach, a nawet sposobie pracy detektywa. Sama fabuła jest ciekawa. Już w poprzedniej części mieliśmy możliwość wyboru, ale w tej możemy spotkać się z nowością "tryb detektywa". Ustawiamy dzięki niemu poziom trudności i możemy całkowicie wejść w rolę bohatera. Dodatkowa frajda i dreszczyk emocji sprawia, że rozgrywka przebiega o wiele ciekawiej, niż wcześniej.
Polecam wszystkim z całego serca, gra jest naprawdę warta uwagi.