RONIN
X
Zapomniałeś hasło? Odzyskiwanie linków
Nowy na stronie? Tworzenie konta
Masz już konto? Login
Powrót do Login
0
5.00
Edycja
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Ronin is stylish a turn-based action platformer following the exploits of a vengeful heroine determined to strike down five prominent figures of a powerful corporation. Move with precision by meticulously planning out each silent step, soaring leap, and devastating swing of your blade from the shadows as you seek your revenge.
Steam User 15
Recenzja
Platformowa skrytobójczyni w bardzo ciekawej, futurystycznej grafice. Świst kul, szybkie akcje, uniki... czyli wszystko co spotyka na swojej drodze prawdziwy Ninja!... w kasku.
Zapraszam do obserwowania mojej strony KURATORA, aby być na bieżąco ze wszystkimi recenzjami!
Grywalność
RONIN to platformowa, po części turowa, gra akcji, w której kierujemy postacią o doskonałych umiejętnościach mordowania po cichu. Pokonujemy różne lokacje w futurystycznym świecie, omijamy cywili, którzy mogą uaktywnić alarm - krok po kroku, aby wybić wszystkich przeciwników. Po trupach do celu - ale w pozytywnym znaczeniu. O ile gra oferuje nam swobodę rozgrywki i poruszania się, to podczas akcji aktywuje się tryb turowy, który w sposób strategiczny umożliwia przeprowadzenie walki. Wykonując w każdej misji 3 cele poboczne otrzymujemy specjalne punkty, które możemy później rozdysponować na ulepszanie naszej postaci o nowe umiejętności, ułatwiające rozgrywkę.
Dźwięki
Dźwięki są okej, jednakże po dłuższym czasie ich powtarzalność (dotyczy to również muzyki) daje się mocno we znaki - nudzą. Zwracając uwagę na fakt, że grę tworzyło małe grono osób, to poprzeczkę pod tym względem należy definitywnie obniżyć. Oceniając udźwiękowienie pod kątem pierwszych odczuć należy przyznać, że jest zrobione starannie i pasuje ogólnie w klimat gry. Dźwięków nie ma jednak za wiele, także ciężko je w jakiś szerszy sposób ocenić.
Grafika
Grafika typowo rusynkowa, komiskowa. Jednak kreska bardzo zadbana i widać ogromny potencjał rysownika. Wszystko prezentuje się ładnie, w odpowiedniej tonacji. Całość zgrywa się do kupy i utrzymuje przepiękny, futurystyczny klimat gry.
Sterowanie
Poruszanie się postacią oraz wszelkie sposoby "akrobacji", uników i skoków są dość przystępne. Jednakże z minuty na minutę odkrywany coraz to więcej problemów w mechanice gry, która uniemożliwia, utrudnia (a nawet oszukuje) przechodzenie gry. Bardzo często byłem w sytuacji, gdzie moja postać nie wykonywała moich poleceń, blokując się na podestach czy ścianach, mimo iż znaczniki przewidywania pokazywały zupełnie coś innego.
Fabuła
W grze kierujemy losami żądnej zemsty dziewczynki, która odnosząc się do fotografii z dzieciństwa, planuje kolejno zabijać swoich przeszłych oprawców jeden za drugim. Fabuła jest bardzo prostolinijna - idź, przejdź, dojdź, zabij. I tak aż do końca gry. Brak jakichkolwiek zwrotów akcji, jednakże sposób zakończenia gry jest dość pomysłowy.
Plusy
ciekawa rysunkowa oprawa,
dość przyjemna rozgrywka, ale na krótką chwilę,
konstrukcja poziomów,
ciekawe możliwości przechodzenia poziomów po cichu.
Minusy
dość nużące udźwiękowienie na dłuższą rozgrywkę,
cholernie irytujące sterowanie, w niektórych momentach gry.
Ocena
Parametr
Ocena
Grywalność
7/10
Dźwięki
7/10
Grafika
8/10
Sterowanie
3/10
Fabuła
6/10
Ogólna
★★★★☆
Steam User 12
Mam osobistą słabość do twórczości o brutalnej zemście. Uwielbiam ją w filmie, komiksie, książkach czy też w grach. Moralna część mnie preferuje, aby była to naturalnie sprawiedliwa rzecz czyli konsekwencja doznanych krzywd wysokiego kalibru. Dopiero wtedy możemy liczyć na krwawy i widowiskowy przebieg wendetty - bez pardonu i wybaczenia. Jako członek społeczeństwa wychodzę z założenia, że winny powinien mieć szansę na naprawienie poczynionych szkód, ale jako jednostka mam odmienne preferencje estetyczne w temacie fikcji: czy to literackiej czy innego sortu. Przyznaję, że doznaję katharsis kiedy uda mi się w imię zemsty za wirtualne krzywdy cyfrowej postaci uśmiercić w drodze do celu dziesiątki pikselowych istnień. Recenzowany tytuł jest ich pokłosiem.
Historia bohaterki jest przedstawiona dość zdawkowo: wyrusza ona dokonać pomsty w zapalczywym gniewie (no dobra, raczej z metodyczną skutecznością) na pięciu osobach w megakorporacji za to co spotkało jej ojca, możliwe też że ją samą. Co to dokładnie było? Tego gra nie precyzuje, co daje nam okazję do puszczenia wodzy wyobraźni. Skorzystajmy z tego. Ja uznaję, że to ciekawy zabieg fabularny, bo pozwala nam wymyślić krzywdę, z racji której skłonni bylibyśmy nawet góry przenosić - byle oprawcy ponieśli zasłużoną karę.
Nasza bohaterka ukrywa tożsamość pod kombinezonem i kaskiem motocyklisty. Posiada wybitny talent atletyczny i do walki wręcz mieczem. Prawdopodobnie jest też wyposażona w ulepszenia umożliwiające jej wspinaczkę po dowolnych powierzchniach, zwisanie pod sufitem oraz linę zdolną podczepić do dowolnej powierzchni, poza szkłem. W ramach postępu uczymy się też nowych sztuczek jak choćby rzut mieczem (z dodatkowym ulepszeniem: powrót miecza do ręki), rzut shurikenami w widocznych przeciwników (obie miotane umiejętności dostępne wyłącznie w trakcie lotu!) czy tworzenie tymczasowego hologramu własnej postaci aby zwieść wrogów.
Całość rozgrywki odbywa się w czasie rzeczywistym, z wyjątkiem samych starć - te rozstrzygane są turowo. Warto mieć też na uwadze, że tryb turowy możemy również uruchomić poza walką. I powiem, że jest to niezmiernie pomocne: przydaje się aby zaplanować dobrze skok, zaczepić linę w odpowiednie miejsce itd. Naprawdę, gra staje się dużo mniej frustrująca i bardziej taktyczna gdy o tym pamiętamy. Przeciwnicy zazwyczaj są nieświadomi naszej obecności, chyba że hałas czy śmierć kolegi w pobliżu ich z tej błogości wybudzi. Kolejna warta wzmianki uwaga: wybudzony nie oznacza gotowego do walki, więc możemy jeszcze pokombinować z manewrami. Walka! Nie przypuszczałbym, że walki turowe mogą być tak dynamiczne i pełne energetycznego kopa! Kiedy się zaczyna tura ustalamy co zamierzamy zrobić w oparciu o rozrysowane wektory ataku przeciwników - chodzi o to aby nie zakończyć naszej tury na jednej z tych czerwonych linii. Jedna celna kula oponenta kończy nasz żywot, ale oni też zazwyczaj umierają od jednego trafienia mieczem. Mamy też tą przewagę, że wpadając we wroga z impetem (spadając albo huśtając się na linie) obalamy go i dezorientujemy na kilka tur. Wyjątkiem są samuraje - wpadanie na nich kończy się przepołowieniem naszej protagonistki. Pchnięty przeciwnik może też popchnąć kolegę. Dodatkowo każde takie zagranie nabija nam znaczniki zużywane do uruchamiania mocy specjalnych (przykładowo: rzut mieczem). Jak widać w powyższym opisie - walki to raczej łamigłówki z dynamicznie realizowanym rozwiązaniem niż wyliczanie szans na trafienia krytyczne oraz unik i temu podobne podniety księgowych.
Większość misji ma nieskomplikowane założenia - uśmiercić cel (ewentualnie każdego przeciwnika w lokacji) czy też włamać się do komputerów i pogmerać przy danych. Warto jednak realizować cele dodatkowe, takie jak niedopuszczenie do uruchomienia alarmu czy oszczędzenie cywili. Wypełnienie opcjonalnych założeń pozwala nam po misji zdobyć punkt umiejętności. Co one oferują wspominałem wcześniej. Osobiście polecam rzucanie mieczem i jego ponowne przywoływanie.
W tle przygrywa nam klimatycznie muzyka elektroniczna, odpowiednio dopasowana do konwencji. Jest też dobrze dobrana kontekstowo i utwory zmieniają się gdy akcja nabiera tempa (stając się z gry w czasie rzeczywistym turową - paradoksalnie).
Gra jest łatwa do pojęcia, trochę wymagająca w temacie mistrzostwa - to zaleta naturalnie. Możemy pomarudzić jedynie, że tylko 15 misji. Po ukończeniu mamy możliwość gry w trybie new game+, gdzie otrzymujemy większe wyzwanie (kto spotka przeciwników z bronią maszynową, ten zrozumie...). Tytuł uważam za udany i życzę kolejnych udanych produkcji rodzimemu studiu.
ZALETY:
- Świetny mariaż skradanki z walkami w trybie taktycznym
- Szybkie starcia
- Przyjemna ścieżka dźwiękowa
- Mnogość rozwiązań w walce
- Warta swojej ceny
WADY:
- Chciałoby się więcej misji
Osoby, które grałyby w tę grę:
- Elektra Nachios
- Yuki Kashima
- Beatrix Kiddo
Osoby, które nie grałyby w tę grę:
- Matka Teresa z Kalkuty
- Florence Nightingale
- Tim Sweeney
Więcej moich recenzji na wartym obserwowania kuratorze Recenzje na 100%... osiągnięć .
Publikacja recenzji także na Świecie Recenzji .
Steam User 10
Ci, którzy przeszli dalej, poza Osaczonych, niech wiedzą, że Ronin to godna walka w słusznej sprawie. Fajnie się skacze, kombinowanie jest miodne, a muzyczka w windzie skoczna. Gunpoint się chowa, choć patrząc na listę dostępnych poziomów rozgrywka może oscylować w tym samym czasie między menu głównym, a napisami końcowymi. Pamiętajcie jednakowoż, iż jest to nadal Early Access i co jakiś czas drobne zmiany się zdarzają jak choćby rozdzielenie lotu na na wskaźniku, ku większej czytelności, żeby było wiadome gdzie zawiśniemy w powietrzu. I dobrze jest, fajnie jest, inaczej, a kręcone akcje są fachowe. Szast prast!
No, ale wiadomo jak jest. Early Access, czas ostatecznych cięć, wygładzania powierzchni, dobrze będzie.
Steam User 8
Bardzo dobra, oryginalna gra. Jest to połączenie platformówki z turówką. Mieszanka wypada fenomenalnie. Trzeba sporo główkować i myśleć kilka skoków do przodu. Zwłaszcza w późniejszej części gry.
Jeśli chcemy mieć pod koniec jakieś szanse, musimy odblokować wcześniej kilka gadżetów. By to zrobić potrzeba przejść pierwsze poziomy z najlepszą oceną. To z kolei wymaga od nas myślenia i między innymi ciągłego parcia do przodu by nie uruchomić alarmu.
Jest też kilka poziomów, które możemy przejść skradając się.
Muzyka idealnie komponuje się z przyjemną grafiką.
Całość dopełnia klimat zemsty oraz nawiązania do kilku hitowych gier.
Warto zagrać.
Steam User 6
Szczerze powiedziawszy ciężko mi określić rodzaj tej gry. Strategia? Walka turowa? Momentami również i występuje tu swego typu zręcznościówka. Co natomiast mogę na pewno powiedzieć o Roninie to to, że świetnie się przy nim bawiłem. Podstawy są naprawdę łatwe do zrozumienia, a walka otwiera przed nami mnóstwo możliwości zabicia przeciwników. Zależnie od naszego stylu gry oraz wybranych umiejętności możemy pobawić się w asasyna podwieszając pod sufitem na lince połowę strażników lub też wejść frontowym wejściem niczym bohater filmów akcji i wyrąbać wszystkich w pień mieczem.
Podoba mi się również sposób w jaki zostali wykonani bossowie. Zazwyczaj w grach, które nie są strzelankami, slasherami lub też RPGami bossowie są (o ile w ogóle są) zrobieni niestarannie i często bardzo łatwo jest ich pokonać (co właściwie psuje samo pojęcie "bossa"). W Roninie natomiast każdy jest przedstawiony w oryginalny, ciekawy sposób zmuszając nas do podejmowania różnych taktyk. Raz to będziemy musieli takiego delikwenta gonić przeciskając się przez stojących strażników, a raz walczyć z nim na miecze przy akompaniamencie śmigających wokół nas pocisków.
Na uwagę zasługuje także tryb odblokowywany po przejściu jednokrotnie gry w trybie normalnym - "nowa gra +". Z jednej strony rzeczywiście jest on w pewnych momentach wyzwaniem (do stopnia, w którym walka z przedostatnim bossem to prawdziwy bullet hell), lecz jednocześnie mimo, że zmiany w mechanice gry i rozłożeniu przeciwników na planszy są znaczące, to jednak jest ich stosunkowo mało, co sprawia pewien niedosyt oraz efekt deja vu.
Co do wad gra, mimo że moim zdaniem treściwa, jest krótka. W oczy rzucają się też bugi w postaci teleportacji przez/w ściany. Nie są one zbyt częste, jednak warto o nich wspomnieć. Grając w Ronina tylko raz zostałem zmuszony do wczytania zapisu ze względu na utknięcie w ścianie, natomiast grając już w "nową grę +" na ostatnim bossie zostałem trzykrotnie przeteleportowany przez ściany, co właściwie od razu pozwoliło mi dostać się do pokoju z bossem.
Czy warto jest więc kupić Ronina? Uważam, że tak. Pomimo jej wad oraz krótkiego czasu rozgrywki jest to bardzo przyjemna produkcja z niepowtarzalnym konceptem i ogromnym potencjałem. Nic tylko czekać na sequel bądź i kolejne produkcje jej autora.
Steam User 3
ta gra jest jak koka
wiesz że chujowa i ucierpisz na tym psychicznie ale dalej grasz bo nie możesz sie oderwać
polecam paolo koelo
Steam User 2
JAPIERDOLE JAKIE KURWA JEBANE GOWNO PIERDOLONE ZJEBANE PRZYJEBANE SPIERDOLONE PO CALOSCI KURWA SKURWYSYNSTWO NA NOWA GRA PLUS JEST TAK KUREWSKO TRUDNA ZE BYM ZWIAZAL TEGO SKURWIALEGO AUTORA WPIERDOLIL MU ZWIAZAL MU RECE I KAZAL GRAC MU JEGO SMIERDAZACYMI JEBANYMI STOPSKAMI Z OBCIETYMI PALCAMI I KAZAL TO PRZEJSWC KURWA MAC AZ BY SIE ZESRAL I ZA KAZDE NIEUDANE PODEJSCIE WPIERDOL, JEBAC WAS KURWY, ale po za tym to
Gra z pięknym klimatem, cudowna oprawa audiowizualna, sterowanie też nienajgorsze, fabuła niezbyt rozbudowana ale dla mnie to nie jest wadą, z niewiadomego powodu gra u mnie działa w jakimś spowolnieniu, ale polecam każdemu.