Rising Storm 2: Vietnam

If you wish to be F-ucked in the ass this game is for you. people camp everywhere and spam RPGS and granade launchers.

Grałem Już w 2020-2022 na epic games(78 level) jedna z najlepszych gier multiplayer fps

Lepiej se zagraj w to synek niż w jakieś lewackie wynalazki pokroju valoranta.
Gra spoko, szczególnie na początku bo wciąga.
Po 30 godzinach wkurwia mnie niemiłosiernie...
Do wyboru mamy całe 4 serwery bo reszta jest totalnie martwa, no ale jakoś to wystarcza.
Niestety pula map jest ograniczona ze względu na fakt iż deweloperzy byli nieźle spizgani podczas projektowania tej oto giereczki (np. Saigon jest niegrywalny).
Nieco upośledzone zerowanie przyrządów celowniczych, z którego całkowicie zrezygnujesz po kilku godzinach gry, no ale lepsze takie niż żadne DX.
Znajdzie się też kilka fajnych achievementów do odhaczenia dla takich zjebów jak ja.
DLC fajne, ale jak dostaniesz perma na sieci serwerów to już nie pograsz zbytnio także przemyśl zakup.
Ogólnie to polecam bo gra często kosztuje mniej niż butla piwerka.

taki bf w vietnamie ,wydałem całe 5,39zł i to za delux wersje więc polecam 10/10 .
małe wymagania ,śmieszna cena ,oraz odpowiednia ilość graczy sprawia że jest z kim pograć a gra nie zajedzie nam kompa i co lepsze znajomy nie powie że nie zagra z nami bo musi mieć kompa z nasa.

dla mnie gierka k ,10 klas postaci gra się przyjemnie

Gra fajna ale usuncie te helikopyery to jest takie broken nei da sie grac a jak ktos dobrze tym gra to masz po grze prosze znerfcie to bo jest broken i pozdro z bruhkini button

I do not think any other FPS had scratched an itch for me as well as RS2 did.
Most "realistic damage" shooters are walking simulators in disguise,due to their large maps and sluggish character movement. This one; however, is fast paced, but not to the point of overdose like cod or battlefield. Your character is decently agile, but not too much, maps are medium sized, allowing for engagements to occur quicker, without feeling claustrophobic.
Bloated health bars are not there to save poor tactical thinking etc.
Due to how much I like this style of tactical shooter, I stopped enjoying battlefield, it just won't do for me anymore.

Rising Storm 2: Vietnam – recenzja gracza zakochanego w klimacie wojny w dżungli
Spośród wszystkich gier wojennych, w jakie kiedykolwiek grałem, Rising Storm 2: Vietnam jest bezsprzecznie numerem jeden. To nie jest kolejny shooter, gdzie biega się bezmyślnie po mapie – to prawdziwe pole bitwy, w którym każdy krok, każdy strzał i każda decyzja mogą oznaczać życie lub śmierć.
Gra wciąga od pierwszej minuty swoim niepowtarzalnym klimatem. Tropikalna dżungla, gęsty klimat, odgłosy helikopterów Huey przelatujących nad głową, huk artylerii – wszystko to sprawia, że czujesz się jak uczestnik autentycznych zmagań wojennych. Twórcy mistrzowsko oddali realia konfliktu w Wietnamie: od broni i mundurów po mapy oparte na prawdziwych lokacjach. W dodatku można mieć wpływ na wygląd naszej postaci, a nie jest to zrobione tak jak w CODach gdzie biegamy jakimiś kosmitami lecz tutaj modernizacja postaci nadal oddaje realia tego konfliktu.
Największym atutem jest jednak realizm rozgrywki. Tu nie ma miejsca na samotne rajdy – liczy się współpraca drużynowa, komunikacja i taktyka. Satysfakcja z udanego ataku, kiedy cały oddział zsynchronizuje działania, jest czymś, czego nie daje żadna inna gra wojenna.
Rising Storm 2: Vietnam to dla mnie esencja gatunku – brutalna, wymagająca, ale jednocześnie fascynująca. To gra, w której pot i krew czujesz niemal na własnej skórze, a każdy mecz zostawia po sobie emocje na długo. Jeśli miałbym polecić jedną grę wojenną na całe życie – byłaby to właśnie ta.