Retro Combat

Jeżeli lubisz szybkie tempo rozgrywki, biegać między przeciwnikami i mordować ich wszelaką bronią, Retro Combat jest dla Ciebie. Zero mikropłatności, czy rankingu, biedna grafika, ale za to max FPSy, masa broni, to dużo powiedziane (mimo wszystko jest z czego wybrać), można powiedzieć, że każdy znajdzie coś dla siebie. 3 tryby gry - każdy na każdego, team deatchmatch i survival. Moim zdaniem każdy na każdego, to strzał w dziesiątkę, przypominają się stare dobre czasy, kiedy to biegało się w CoDzie i naparzało do kogo popadnie. Niestety gra ma również dwa potężne problemy.
Pierwszym z nich są pustki na serwerach. Przez cały czas mojej rozgrywki musiałem grać na serwerach amerykańskich, bo na europejskich liczba graczy wynosiła 0. Granie na tychże serwerach niestety sprawia, że mój ping skakał sobie wesoło w granicach 190-240 i było wiele sytuacji, gdzie moje idealnie wycelowane strzały nie trafiały przeciwnika, albo właśnie wręcz przeciwnie, wydawało mi się, że pestka poleciała sobie na drugą mapę, a tu jednak jeb, przeciwnik gryzie piach.
Po serwerach biegają sobie wesolutko boty, które wbrew swojemu nickowi "player" graczami nie są. Owszem, zdarzy się czasem, że ów "player" botem nie jest, ale są to przypadki bardzo sporadyczne. Jeżeli chcecie sprawdzić, czy osobnik z takowym nickiem rzeczywiście jest botem, odkryłem bardzo prosty sposób, jak to sprawdzić. Oczywiście bot będzie miał dziwny styl poruszania się, można to zaobserwować zwłaszcza, gdy skręca, wykonuje wtedy coś na wzór "dreptania w miejscu", aby się obrócić. Mimo wszystko, jeżeli dalej nie jesteście pewni, czy macie do czynienia z komputerem, czy też jednostką oddychającą (i zapewne myślącą) wystarczy, że rzucicie pod nogi delikwentowi, którego chcecie prześwietlić flashbanga. Człowiek w większości przypadków zacznie kombinować, uciekać, strzelać na oślep. Bot się natomiast... zatrzyma. Tak, będzie stać w miejscu i gapić się przed siebie przez kilka sekund.
Drugi problem, to nieprzyjemny błąd, który powoduje, że gdy przekroczycie 14 poziom, to z automatu wrzuca Was na 30. Pomyślicie sobie "super sprawa, szybki awans". Jeżeli interesują Was nic niewarte cyferki (przypominam, w tej grze nie ma rankingu, levele potrzebne są tylko po to, aby odblokować perki i broń), to tak, macie szczęście. W praktyce jednak wiąże się to z tym, że nie zarabiacie monetek. Nieistotne czy skończycie mecz z topowym wynikiem, czy zamkniecie tabelę - ilość zarobionych pieniędzy będzie się równała zeru, dlatego warto zakupić broń, dodatki do niej, perki i skiny zanim dojdziecie do 14 poziomu. Potem nie będziecie mieli na to okazji. Dobrze przemyślcie to, co chcecie zakupić.
Jeszcze jeden drobny minusik (choć dla niektórych może być to plus) - w grze nie ma czatu. Waszą jedyną możliwością, aby komunikować się z innymi graczami, to strzelanie do nich, kucanie, skakanie i gibanie się na boki. Z jednej strony 0 toksyczności (bo nie sądzę, abyście słyszeli darcie japy przed monitorem przeciwnika, którego właśnie połamaliście), ale z drugiej strony spotkałem kilka towarzyskich dusz, których nie mogłem zapytać, czy są chętni na kolejny mecz, albo zmianę trybu.
Ogółem gra ma ogromny potencjał. Nie będzie z niej kolejnego, lepszego "Battlefielda", czy "Call of Duty", ale jeżeli twórcy będą się nią opiekowali, to myślę, że mamy szansę pograć sobie w dobrego, casualowego, niezobowiązującego shootera. Gra jest prosta mechanicznie i graficznie, ale bardzo wciągająca. Momentami zabawna, momentami frustrująca, jak większość gier opartych na rywalizacji z innymi. Mimo wszystko jeżeli lubicie gry typu "każdy na każdego", to myślę, że warto jest dać szansę tej konkretnej, maleńkiej (jak na razie - mam nadzieję) gierce. Kto wie, może dzięki mojej recenzji zachęcę kogoś z Was i narodzi się społeczność na serwerach europejskich. :)

wybitne dzieło sztuki

dospermiona