Resident Evil: Revelations

Resident Evil Revelations to gra której akcja dzieję się pomiędzy 4 a 5 częścią. W grze wcielamy się w Jill Valentine, Chrisa Redfielda i kilku innych bohaterów. Fabuła poświęcona jest początkom organizacji BSAA którą mogliśmy już poznać w 5 części. Muszę przyznać, że grało się naprawdę przyjemnie, lokacje jakie odwiedzamy są piękne, niektórzy przeciwnicy są dość wymagający. Jedyny minus to tryb szturmu który wymaga od nas grindowania jeśli chcemy odblokować wszystkie osiągnięcia i niestety jest jedno osiągnięcie online.

To był mój pierwszy kontakt z oryginalnymi starymi częściami Resident Evil. Wcześniej grałem tylko w rimejki i początkowo ciężko było mi przyzwyczaić się do zmian. Pomogło przerzucenie się na pada. Do tej pory nie rozumiem po co tworzyć grę która ma formułę misji- epizodów z poprzedzającym je ,,w poprzednim odcinku" zamiast jednej koherentnej kampanii ale dobra. Skoncentrowanie całej akcji nie licząc fińskiego epizodu BSAA na dwóch identycznych statkach płynących po Morzu Śródziemnym i wraku trzeciego w dużej mierze nadało grze klimatu zaszczucia i niepokoju charakterystycznego dla pierwszej odsłony. Aczkolwiek szybko on ulatuje gdy zyskujemy dostęp do większej ilości broni a amunicję znajdujemy dzięki poręcznemu skanerowi. I zwyczajnie chodzimy sobie po pokładach rozwalając wszystko co nam podejdzie pod lufę. Grę ukończyłem jednokrotnie i mimo iż odczucia mam względnie pozytywne, raczej już do niej nie wrócę. Chyba, że w formie rimejku kiedyś...
Aha i sama nazwa jest myląca, bo co takiego nam objawiono czego już w serii nie było co?
Złe korpo + wiruski + B.O.W's = pandemia. Tak było od pierwszego Residenta. Nie ma tutaj niczego odkrywczego ani nowego.

Biorąc pod uwagę, że jest to gra mobilna (3DS), to jest okey, nawet bardzo okey ale, jeśli porównamy ją z dużymi odsłonami to chyba tylko RE6 jest od niej gorszy. Na steamdecku grało się całkiem przyjemnie (trzeba się trochę pobawić z protonami, żeby filmy odtwarzały się prawidłowo).

Super gra, świetny resident, po czwartej części, która była połączeniem horroru i akcji oraz piątce, która już kompletnie zabiła klimat horroru, mamy powrót do korzeni, mix horroru i akcji, wyszło to super. Gra się mega, tryb szturmu również świetny, polecam każdemu, może nie jako pierwszą część serii. Mimo, że gra ponad 10 lat już ma, to wciąż gra się bardzo przyjemnie, jest dobrze. Fabuła ok, postacie ok, lokacje ok, może szału nie ma, ale residentowy klimat zachowany i nie odstrasza przestarzałym gameplayem.

Po 11 latach nadal jest to klimatyczna i przyjemna gra. Gameplay jest dobry, jedyne co mnie w nim irytowało to mechanika uników, szkoda że nie dało się przypisać ich pod inny przycisk. Fabuła ciekawa. Poziom trudności zbalansowany. Na pewno za jakiś czas ogram ją ponownie. Polecam

Wątek fabularny ciekawy choć bez większych zachwytów. Ogólnie mało chwil strachu, bardziej nastawienie na akcje. Grafika mimo lat jeszcze tak mocno w oczy nie kuje. Dla fanów serii wiadomo, pozycja obowiązkowa, natomiast reszta też może znajdzie coś dla siebie.

Dobry Residencik, w sumie nie spodziewałem się zbyt wiele bo to jednak starszy tytuł i z tego co mi się kojarzy był pisany pod przenośne konsole ale jestem pozytywnie zaskoczony. Bardzo fajna fabuła jak na tamte czasy ładna grafika jedynie nie mogłem wybrać rozdzielczości 4k ale tak to polecam.