Read Only Memories: NEURODIVER
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
You Are A Psychic Agent
Take on the role of ES88, a young esper employed by MINERVA, a powerful organization specializing in information science, neurotechnology, and extrasensory phenomena. She has been tasked with tracking down Golden Butterfly, a mysterious psychic entity hiding in and fragmenting the memories of Neo-San Francisco’s citizens. Who are they? Why are they doing this? And how will you stop them?
The NEURODIVER
The Neurodiver is a bioengineered psychic creature made to assist in boosting an esper’s natural abilities. With its help, you’ll be able to collect clues and thoughts in your subject’s memories in an effort to piece together distorted fragments inside them, pushing Golden Butterfly out!
New And Old
Read Only Memories: NEURODIVER is a return to the vibrant sci-fi world of Neo-San Francisco from 2064: Read Only Memories with a whole new story, and a whole new cast of characters. It’s an adventure that newcomers can easily dive into, but those familiar with the original game might notice a lot of familiar faces making a comeback!
An FM Sound Sensation!
NEURODIVER’s soundtrack is inspired by the OPNA/YM2608 sounds of the PC-8801 and PC-9801 series of computers, brought to you by Scarlet Moon composer and sound designer, Ken “coda” Snyder (Tree of Knowledge)!
If you love the sharp and glossy tones generated by late 80s and early 90s FM chips found in a variety of old computers, sound cards, arcades and consoles, then you’ll be right at home here. Long live the power of FM sound! 🎹
Steam User 0
Sequel wyraźnie słabszy i nieco rozczarowujący w porównaniu z dobrą pierwszą częścią. Dostajemy grę znacznie bliższą powieściom wizualnym, niż rozgrywce typu wskaż-i-kliknij znaną z pierwowzoru. To wszystko przekłada się na spłaszczenie mechanik, a co zaskakujące – również fabuły! Historia wydaje się być wyłącznie przyczynkiem do odcinania kuponów od tego, co zostało nam przedstawione w pierwszej części, a jednocześnie wcale nie daje tym wątkom rozkwitnąć. Jest to w pewien sposób męczące, i nie daje rozwinąć skrzydeł także oryginalnej historii przedstawianej w tym tytule.
Mając to na uwadze, muszę podkreślić, że to nie jest gra niegodna polecenia – wręcz przeciwnie. Zwyczajnie nie wychodzi jej na dobre zestawienie ze swoim starszym bratem, ale sama w sobie oferuje możliwość obcowania z historią paru postaci, które są ciekawe i zapadają w pamięć. Zwłaszcza głównie dzięki dubbingowi, który w przypadku głównych postaci wyszedł naprawdę dobrze i pozwala odczuć prawdziwe emocje stojące za doznawaną narracją. Szkoda tylko, że ktoś nie dopilnował udźwiękowienia, które wyraźnie szwankuje pod kątem głośności różnych dialogów – część jest wyraźnie cichsza od reszty.
I nawet gdy w końcu pogodzimy się z tym, że ta gra jest czymś innym niż to co dostaliśmy wcześniej, to doceniamy historię osadzoną w znanym nam już świecie, możliwość spojrzenia na niego z innej perspektywy. Po prostu szkoda, że część historii z pierwszej odsłony została spłycona na rzecz fabuły, której i tak nie jest nam dane odpowiednio poznać. Otrzymujemy mocno inspirowany anime wycinek-z-życia i od nas zależy, czy rzeczywiście mamy ochotę go zasmakować.
Należy przy tym podnieść, że w grze znacznie wybrzmiewa jej powieściowy charakter – brakuje tutaj większych zagadek czy możliwości wchodzenia w interakcje z innymi postaciami bądź przedmiotami. Przemy do przodu poprzez kolejne dialogi i rozglądamy się po nielicznych lokacjach, poznając historię jako uczestnik przejazdu wagonikiem mocno osadzonym na torach, nie wychylając się z niego za bardzo. Jednakże to odczucie jest na tyle skrzętnie zakamuflowane, że wcale nam nie przeszkadza to, że te obrazki, które przed nami się rozgrywają są tylko złudą, z którą w interakcję wejść nie możemy. Wynika to zwłaszcza z ładnej oprawy graficznej i przyjemnej elektronicznej muzyki (chociaż tęsknię za świetnym 2 Mello!). Tym co jednak przeszkadza grze odpowiednio wybrzmieć jest pewien brak odwagi w umożliwieniu, aby główny wątek fabularny rzeczywiście odcisnął swoje piętno na postaciach, jak i na nas.