Pillars of Eternity 2: Deadfire
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Pursue a rogue god over land and sea in the sequel to the multi-award-winning RPG Pillars of Eternity. Captain your ship on a dangerous voyage of discovery across the vast unexplored archipelago region of the Deadfire. Bend the world to your will, as you explore the depths of infinite possibilities, including detailed character customization, total freedom of exploration, and more meaningful choices at every turn. • Immerse yourself in a deeper single player RPG game experience – enriched with cutting edge technology and features, Deadfire builds on the foundation of classic D&D gameplay with vastly improved graphics, deeper game mechanics and a whole new hand-crafted adventure where choices truly matter. • Discover the new region of the Deadfire – plot your own course by ship and explore the rich and exotic islands of the archipelago region, discovering new places interacting with their inhabitants and engaging in a variety of quests at every port.
Steam User 1
polecam, kilka usprawnień w stosunku do 1 części,
+ grafika
+ model walki
+ fabuła
- mapa i pływanie statkiem
- mało czytelne opisy misji
- mało czytelna mapa
Steam User 0
Everything I liked in 1 is in 2. Everything that annoyed me is now better.
Sailing around the map is really enjoyable. The plot is appropriately engaging, the characters interesting. The graphics are really nice.
RPG very enjoyable. 8/10 (where 10/10 is RDR2).
Steam User 0
Basically the best of classic RPG games. It is to the genre what Baldur's Gate was over 20 years ago. Deep and serious story and lore, grat characters, beautifuly graphics, deep game mechanics and fighting system...
This is the true king of cRPG genre.
Steam User 0
Jedna z najlepszych gier rpg w jakie grałem. Piękne lokacje, ciekawe postacie, duża ilość czytania wcale nie nuży, bo historie są ciekawie napisane. Szkoda, że ta gra odniosła tak mały sukces komercyjny, bo świat jaki tutaj stworzono jest najciekawszym ze znanych mi rpgów.
Steam User 0
Na początku gra lekko mnie odrzucała ale po ukończeniu kilku questów pochłonęła mnie bezgranicznie. Kończymy jedno zadanie i od razu chcemy robić następne i tak bez końca, Na pewno ukończę ją i to nie jeden raz.
Steam User 2
A więc, drugie PoE. Niemożliwym byłoby przebicie sequelowi mojej opinii o jedynce, nie oznacza to jednak, że nie warto spróbować. Zdając sobie sprawę z nieco dziwnego settingu, nie byłem pewien, jak tą grę odbiorę. Jednak nie musiałem długo czekać, by znów wsiąknąć w świat Eory na dziesiątki godzin. Znowu czyściłem mapę z misji, znowu biegałem po niedużych wycinkach dużej mapy, znowu czytałem ściany tekstu. Obsidian znowu to zrobiło.
JAK ŚCIGAĆ BOGA - PORADNIK W JEDNYM KROKU
A więc, nasza postać, tak samo jak w PoE1, jest WIdzącym. Oznacza to tyle, że może widzieć dusze zmarłych i z nimi rozmawiać. Gra pozwala nam albo zaimportować postać z PoE1, albo stworzyć nową. Wybrałem drugą opcję i zamiast kontynuowania historii wojownika Temestiosa od teraz byłem paladynem Gildornem. Okazało się, że pozornie upadły bóg Eothas opętał wielki adrowy posąg znajdujący się pod naszą bazą z pierwszej części, Caed Nua. Posąg powstając kompletnie zniszczył fortecę oraz zgniótł protagonistę. Jednak tu wkracza PLOT ARMOR. Nasza postać otrzymuje wskrzeszenie od bogów, by powstrzymać Eothasa, cokolwiek planuje. Gdy się budzimy, okazuje się, że znajdujemy się na Archipelagu Martwego Ognia, daleko na wschód od miejsca akcji PoE1 i naszym zadaniem jest odkrycie planów zbuntowanego boga i powstrzymanie go. Po drodze przemierzymy dziesiątki mniejszych i większych wysp, kilka dużych miast, wykonamy masę questów, spotkamy wielu starych znajomych z jedynki, np, Alotha, Edéra czy Palleginę, ale nowe postacie także błyszczą, szczególnie chamski, ale honorowy orlanin Serafen - choć trochę brakowało mi Kany i jego humoru. Niezależnie od towarzyszy, finałowa konfrontacja jest naprawdę dobrym podsumowaniem całości.
BEZ FILARÓW NIE ZBUDUJESZ FILARÓW
Pod względem postaw, PoE1 i 2 są identyczne - to więc nadal izometryki wyrwane ze swojej epoki, stojące w rozroku pomiędzy książkowością a akcyjnością. Dalej biegamy po izometrycznych lokacjach, zaliczamy questy, gadamy z towarzyszami, zbieramy tony lootu, poznajemy ciekawe historie i chłoniemy klimat. Dalej też jest bardzo dużo książek wypełnionych lore świata gry. Jeśli ktoś lubi PoE1, dwójka może go zawieść chyba jedynie settingiem.
TO SAMO, ALE NIE TAK SAMO
Bo setting ten jest naprawdę nietypowy - osobiście nie kojarzę żadnego innego izometryka który w tak dużym stopniu przypominał turowe Sea Of Thieves. Niemal równie dużo czasu spędzamy tutaj na lądzie w ramach gameplayu podobnego do PoE1, jak i żeglujemy po oceanach, zaliczamy kontrakty na piratów, podejmujemy ciekawe interakcje z załogą czy zbieramy zasoby. Dochodzi tutaj cały mechanizm zarządzania statkiem - w różnych miejscach i momentach możemy rekrutować różnych załogantów i przydzielać im różne role, by ci zdobywali doświadczenie, możemy kupować różne okręty lub modyfikować te posiadane, możemy robić abordaże lub słać na dno wrogie galeony. Dodano też np. wskaźnik trudności danych questów, jeśli mamy za niski poziom, dodano opcjonalny tryb turowy (z którego nie korzystałem, gdyż chciałem uzyskać doświadczenie podobne do PoE1). Mamy też np. system reputacji gracza u różnych organizacji. Ogólnie PoE2 to więcej i lepiej dobrego contentu przy identycznych podstawach - ewolucja, nie rewolucja.
PIRACI Z PSEUDOPOLINEZJI
Setting to połączenie Piratów z Karaibów z wątkami ludności rdzennej Archipelagu. Kompletnie różni się to od europejsko wyglądającej jedynki. Archipelag wygląda na luźne połączenie Karaibów z Polinezją - obserwujemy starcia pomiędzy kolonistami m.in. ze Starej Vailii z ludnością rdzenną i walki pomiędzy odłamami frakcji pirackich. Możemy na to wszystko wpływać lub zostawiać wydarzenia samym sobie - chociaz to od nas zależy, kto końcowo zdominuje Archipelag.
STARZY ZNAJOMI I NOWE TWARZE
Od początku gry towarzyszy nam znajoma morda - Edér, który był także naszym pierwszym towarzyszem w jedynce. Krótko potem dołącza do nas Xoti - urocza, choć nieśmiała wyznawczyni Eothasa oraz kapłanka zbierająca dusze. Wkrótce natkniemy się też na Alotha, drugiego towarzysza z jedynki. Na przestrzeni fabuły spotkamy około 1/3 wszystkich możliwych towarzyszy z jedynki, w tym Palleginę którą też można dołączyć do imprezy oraz Manehę, którą tylko spotykamy w jednej z karczm. Pomimo zmniejszenia rozmiaru drużyny względem PoE1 z 6 do 5, nadal zachowują się te animozje pomiędzy poszczególnymi bohaterami a protagonistą i bardzo chętnie rozwija się z nimi relacje - tym bardziej, że dodano też system relacji kompanów pomiędzy sobą.
O ODŚWIEŻANIU NIEZMIENNEGO
Oprawa audiowizualna jest bardzo podobna do PoE1. Tekstury może i są w wyższej rozdzielczości, ale dalej bywają nieczytelne, w tle przygrywa sporo nowych utworów, jednak też i kilka recyklingowanych z jedynki - podobnie jest z randomowymi wypowiedziami kompanów, tu np. Aloth skandujący te same od jedynki inkantacje bojowe (pomimo rzucania w większości innych czarów). Ogólnie tutaj jest większy zastój - nowe utwory niespecjalnie zapadają w pamięć, a ilość recyklingowanych dźwięków czy elementów interfejsu jest zaskakująca jak na pełnoprawny sequel. Do tego niektore animacje zdają się być zbyt przerysowane...
BIAŁA MARCHIA 2.0?
Biała Marchia (podzielona na 2 części) była naprawdę dobrym DLC do jedynki, momentami podobała mi się nawet bardziej niż podstawka. PoE2 otrzymało 3 dodatki. Jednak są one gorsze. Głównie z powodu ich przekombinowania - wymagania do ich rozpoczęcia są dziwne i bardzo konkretne, a one same pomimo ciekawych pomysłów nie są ciekawie zrealizowane :
- The Forgotten Sanctum to dziwna wyprawa w głąb labiryntowych, zapomnianych archiwów. Na tyle labiryntowych, że musiałem wspomóc się solucją, bo w kilku momentach się zaciąłem - nigdy nie zdarzyło mi się to w jedynce.
- Seeker, Slayer, Survivor - bicie się na arenie około 20 razy, poprzerywane okazjonalnym zapierdalaniem w losowe części mapy i szukaniem jakichś śmieci dla bogów tejże areny.
- Beast Of Winter - ciekawy dodatek rozgrywający się w dziwnej otchłani z portalami, w której czas działa inaczej. O ile treść jest naprawdę dobrze zaprojektowana, tak w momencie, kiedy wydaje się, że fabuła sie rozkręca, dodatek się kończy.
Każdy z tych dodatków trwa po kilka godzin, ale żaden z nich jakoś szczególnie nie błyszczy. Do tego w PoE2 pozostała głupawa decyzja z jedynki, że po skończeniu wątku głównego nie można wrócić na mapę gry, a więc dodatki trzeba zacząć i skończyć przed właściwą historią.
DLACZEGO TO WSZYSTKO BYŁO SKOKIEM NA GŁÓWKĘ
Prawdopodobnie głównie ze względu na dziwny setting (a być może przypadkowo wstrzelenie się jedynki w potrzeby rynku), PoE2 sprzedało się znacznie gorzej od jedynki - twórcy stwierdzili nawet, że na końcu pracy przy dwójce czuli się wypaleni, i że ,,PoE3 powstanie tylko jeśli Obsidian będzie podekscytowany pomysłem". Ich nadchodzące Avowed wydaje się być częściowo wybadaniem gruntu w tym temacie - cóż, zobaczymy. Z mojej strony na pewno mogę powiedzieć, że PoE2 miejscami wydaje się niedorobione, a dodając do tego średniawe dodatki oraz dobre, ale kończące sie cliffhangerem zakończenie po prostu chciałbym zobaczyć PoE3 zamykające trylogię i naprawiające błędy poprzedników.
DLACZEGO OBSIDIAN ZNOWU TO ZROBIŁO
Jako fan zarówno Pillarsów, jak i izometryków, wsiąknąłem dość szybko. Wyczyściłem mapę z wszystkich zadań, zdobyłem wszystkie osiągnięcia, skończyłem wszystkie dodatki i każdy możliwy wątek. I chociaż bawiłem się dobrze, tak jest mi po prostu tej gry żal. Jest dobra, a mogłaby być lepsza od jedynki - nawet nie chodzi już o setting, ale o niezbyt satysfakcjonujące dodatki oraz wszechobecny recykling grafik i dźwięków. PoE2 dodaje dużo nowego, owszem, ale jednocześnie nie eliminuje większości błędów jedynki. To wytyczanie dalej drogi, ale bez łatania dziur pozostawionych za sobą. Niestety PoE2 nie przebiło w mojej ocenie jedynki i choć z nadzieją będę czekał na PoE3, tak nie da się już naprawić błędów dwójki.
Pillars Of Eternity II : Deadfire daję więc ocenę 8/10 i niech wiatr w żaglach oraz dobry loot w dungeonach będzie z Wami...
Steam User 0
Wspaniała gra cRPG w starym stylu. Gorąco polecam fanom gatunku!