Observer
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
What would you do if your fears were hacked? Observer is a cyberpunk horror game from Bloober Team, the creators of Layers of Fear. Discover a dark cyberpunk world beset by plagues, war and squalor. Play as the new front line of neural police as you hack into the jagged minds of the insane. Features: Observe and Report – You are Dan Lazarski, an elite neural detective known as an Observer, and part of a corporate-funded police unit whose purpose is to hack and invade suspects’ minds. In this future, anything you think, feel, or remember can be used against you in a court of law. A Dark Dystopia – The year is 2084. If you somehow survived the Nanophage, odds are you were killed in the War. Those who live have turned to drugs, VR, neural implants— anything to distract themselves from this new reality. But they can’t hide from you.
Steam User 84
Znakomity polski horror Science Fiction.
Po Observerze można spodziewać się dużo dobrego. Jeśli lubicie następujące:
- Obłędna gra aktorska z Rutgerem Hauerem w roli głównej (smaczek dla fanów dobrego kina SF);
- Audiowizualna uczta dla fanów klimatów rodem z klasyków Science Fiction, takich jak Łowca Androidów;
- Fabuła wciągająca jak dobry odkurzacz.
...to jest gra dla was.
Jedyne co mogę jej zarzucić to krótkość, bowiem zwyczajnie chciałoby się zobaczyć więcej. Zwiedzić więcej. Gdyby świat był nieco bardziej otwarty i dawał nam możliwość bardziej rozbitej na chwile spokojnej eksploracji okoliczności, zdecydowanie wciągałby na dłużej. Niemniej jest to ogromny krok do przodu od Layers of Fear, który nie pozwoli mi wątpić, że kolejna gra twórców będzie również znakomitą pozycją, do tego rodzimą, co tylko napawa radością i dumą.
Steam User 16
Zapraszam na moją stronę kuratora Steam. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie.
Observer - kolejny polski horror, który jest rewelacyjny i zasługuje na uwagę
Rok 2084, dystopijna wizja Polski. Przenosimy się do zasnutego smogiem Krakowa. Żyjący z czipami w głowach ludzie są uzależnieni od ogólnodostępnej technologii i wszczepów, którymi leczą choroby, wydłużają sobie życie albo najzwyczajniej w świecie poprawiają wygląd. Nic dziwnego, że czarny rynek w tej branży kwitnie w najlepsze, skoro nie każdy ma odpowiednie fundusze na profesjonalne i bezpieczne zabiegi. Jednak pogoń za "ulepszeniami" ma swoją cenę: coraz więcej osób z żelastwem w ciele zapada na chorobę zwaną nanofagią. Objawia się ona między innymi zaburzeniami psychicznymi, w najcięższych przypadkach utratą zmysłów.
Poznajemy Daniela Lazarskiego, podstarzałego funkcjonariusza KPD sprawującego stanowisko na elitarnym szczeblu policyjnym. Jest on Observerem. Kimś, kogo kilkadziesiąt lat wcześniej nazwano by po prostu detektywem. Jednak umiejętności Observera, znanego również Dream Eaterem, znacznie przewyższają techniki stosowane przed laty i polegające głównie na dedukcji. Daniel Lazarski, sam także posiadający augmentacje, potrafi podłączyć się do czipu osoby zmarłej i być świadkiem najsilniejszych wspomnień oraz momentów tuż przed śmiercią. Warunek jest jeden - głowa nie może być uszkodzona. Włamanie się do umysłu kosztuje Observera mnóstwo energii, ale jeżeli ma ono pomóc uchwycić sprawcę...
Bo wszystko ma swoją cenę.
Lazarski zostaje wezwany do morderstwa w kamienicy zamieszkałej przez swojego syna Adama. Mężczyzna ma złe przeczucia. Na miejscu zastaje rzeźnię - wszędzie jest krew, a ofiarą okazuje się osobnik płci męskiej. Identyfikacja nie jest łatwym zadaniem, bo zamordowanemu brakuje głowy. Co więcej, przeszukiwanie miejsca zbrodni uruchamia kwarantannę, która natychmiast obejmuje cały budynek. Drzwi wszystkich mieszkań zostają zablokowane, a tytułowy Observer staje się tymczasowym więźniem obskurnych klatek schodowych, nieprzyjemnych mieszkańców i czającego się w ukryciu mordercy. W dodatku nie wie, jaki los spotkał Adama. Lazarski znalazł się w koszmarze, z jakiego prędko się nie obudzi.
To właśnie kamienica, jakby wyrwana z horroru, jest głównym miejscem akcji. Trzy piętra, piwnice, serwerownia i sąsiadujące z częścią mieszkalną studio tatuażu. Może się wydawać, że terenów, po których można chodzić, nie ma wiele, ale dodajmy do tego rozgrywkę w umysłach pięciu trupów. Niektóre te wizje są bardzo długie, a pokręcone jak stąd do Japonii. Wpływ może mieć na to kilka rzeczy: po pierwsze, mamy tu do czynienia z mieszanką przeżyć osoby nieżyjącej, silnie wystraszonej na minuty przed morderstwem i dokonaniem żywota. Po drugie, każda z ofiar mierzyła się z różnymi lękami i problemami, co jest niesamowicie dobrze uwypuklone i wyśmienicie zrealizowane. Po trzecie, Observer to horror od twórców Layers of Fear. Jeżeli znacie ten tytuł, to wiecie, jakie schizofreniczne wydarzenia towarzyszyły artyście, kiedy przemierzał korytarze własnej posiadłości. A ponieważ w Observer zastosowano w niektórych momentach podobne efekty, śmiem twierdzić, że studio Bloober Team tworzy swój charakterystyczny styl straszenia w sposób godny podziwu.
Bo Observer może wystraszyć. Chociaż z początku rozgrywka jest dość łagodna i nastawiona na śledztwo, bo pozwala na krótkie rozmowy z mieszkańcami bloku i poznanie różnych dziwnych person, to później wkraczają mrok oraz zawiłości fabularne. Można się spodziewać skradania przed mutantami i ucieczek pt. "byle przed siebie, byle dalej od tego, co jest z tyłu". Zapewniam, że scen podnoszących ciśnienie nie jest bardzo dużo, są one ulokowane w odpowiednich sytuacjach, w odpowiednim momencie rozgrywki. Nawet ja, chociaż unikam horrorów, dałam radę przetrwać wyzwania, porwana przez prąd rewelacyjnie napisanej historii.
Daniel Lazarski nie jest ideałem
Główny bohater jest zmęczony pracą i życiem, ale w dalszym ciągu kocha to, co robi. Jest skonstruowany tak, że z czasem można zapałać do niego niechęcią bądź współczuciem przewyższającym sympatię. Regularnie musi przyjmować dawkę leków pomagającą połączyć świat wirtualny z rzeczywistym. Kiedy ten drugi się rozpada na kawałki, ekran wypełniają rozmaite glitche i obraz się rozmazuje. Lazarski może spodobać się osobom lubiącym pewne siebie charaktery, natomiast trzeba mieć na uwadze to, że z czasem jego upór niszczy szlachetną postawę funkcjonariusza poszukującego sprawcę.
Przywyknąć należy do rodzajów widzenia Lazarskiego. Analiza różnych elektronicznych przedmiotów i materiałów biologicznych odbywa się w podobny sposób, ale przy użyciu innych narzędzi. Pod E włącza się tryb widzenia elektroniki i przewodów, a pod Q tryb umożliwiający analizę śladów krwi, ran i ciał. Pod F dostępny jest noktowizor. Wszystko to zainstalowano w głowie Observera - niesamowite!
Podążanie za ścieżkami głównego wątku to nie jedyne zajęcie w grze. Dostępnych jest kilka misji pobocznych, dość rozbudowanych i kończących się dylematem moralnym. Jest to rozwiązanie, które uważam za niezwykle celne, ponieważ sprawia ono, że istotni stają się także inni lokatorzy. Wszyscy mają jakąś historię. Błędem byłoby zapominanie o reszcie dodatków. Przeglądając komputery w mieszkaniach czy kryjówkach, dowiedzieć się można o konstrukcji świata przedstawionego wiele ciekawych rzeczy. Artykuły, wywiady i prywatne wiadomości ujawniają obsesję społeczeństwa na punkcie wszczepów, ich wartości oraz właściwości. W większości systemów dostępna jest też gra w stylu pikselowym o nazwie With Fire and Sword (jawne nawiązanie do Polski). Posiada ona dziesięć poziomów i każdy kolejny jest coraz to trudniejszy.
SOMA versus Observer
SOMA to jedna z najlepszych istniejących gier podejmujących tematykę człowieczeństwa. Najlepsza pod względem fabuły, rozgrywki oraz immersji. Jednak Observer wcale nie wypada przy tym dziele blado. W paru miejscach mocno wydawało mi się, że twórcy zainspirowali się SOMĄ, chociażby efektem zaszumienia, gdy w pobliżu znalazł się potwór. Lecz do pytania, czym jest człowiek i jaki sens ma istnienie umysłu bez ciała, podeszli inaczej. Przyjrzeli się losowi paru spośród milionów oszołomionych technologią ludzi, a nie jednostce decydującej o losach ludzkości. Obu tytułom nie da się odmówić atmosfery pochłaniającej niczym czarna dziura, śniącego się po nocach mroku i doświadczeń, o jakich chce się później z kimś porozmawiać.
Observer oferuje rozgrywkę na około dziesięć godzin, różne przedmioty kolekcjonerskie i chęć sięgnięcia po żel antybakteryjny podczas przemierzania ohydnie brudnych pomieszczeń. Jest świetną pozycją dla osób, które chciałyby się przekonać do horrorów, ale bez konieczności sięgania do razu po ciężką artylerię.
Steam User 12
O tym, że Bloober Team ma swój pomysł na growy horror przekonaliśmy się już przy okazji Layers of Fear. Tytuł został przez graczy i recenzentów przyjęty ciepło, choć nie bez zastrzeżeń. Oczekiwania musiały więc pójść w górę, a intrygujący pomysł i głos samego Rutgera Hauera w obsadzie rozbudziły apetyty graczy.
Akcja Observera osadzona została w niedalekiej przyszłości, w której ludzkość nauczyła się korzystać z dobrodziejstw robotyki, dzięki czemu na porządku dziennym znajdziemy osoby dysponujące zaawansowanymi wszczepami różnorakiego rodzaju. Nie jest to jednak w żadnym wypadku utopia. Futurystyczny Kraków, w którym rozgrywa się fabuła Observera, to brudne i zniszczone miasto, którego obywatele podzieleni są na klasy, w zależności od stopnia użyteczności dla społeczeństwa i wszechwładnej korporacji Chiron.
Nasz bohater pełni w tym świecie specyficzną funkcję. Jako policjant dysponujący odpowiednimi wszczepami jest właśnie tytułowym observerem – człowiekiem, który umie włamywać się do wspomnień innych ludzi, dzięki czemu jest w stanie odtworzyć szczegóły nawet najbardziej tajemniczych zbrodni. Bohatera poznajemy w momencie, w którym kontaktuje się z nim Adam – syn naszego protagonisty. Panowie nie rozstali się w najlepszych nastrojach, a nasz detektyw chce zrobić wszystko, by pomóc swojemu potomkowi.
Nietrudno się domyślić, że to jedynie wstęp do przygody, w której odkryjemy sporo sekretów z życia rodzinnego naszego bohatera, zrozumiemy też, dlaczego Adam i Daniel tak długo nie nawiązywali ze sobą kontaktu. Podróż po zamkniętej z powodu kwarantanny kamienicy, rozwiązywanie zagadek morderstwa osób współpracujących z Adamem, wirtualna rzeczywistość mieszająca się ze światem realnym – wszystko to prowadzi nas w znane z Layers of Fear wątki halucynacji, wypierania traumatycznych wspomnień, próby zrozumienia i pogodzenia się z własnymi decyzjami z przeszłości.
Twórcy Observera postawili na sprawdzone przez siebie rozwiązania. Nasz bohater rzadko jest bezpośrednio zagrożony, a kiedy już musi stawić czoła niebezpieczeństwu w postaci istot, które na niego polują, nie jest w stanie zrobić wiele poza ucieczką i zabawą w chowanego ze swoimi prześladowcami. Brudny cyberpunkowy klimat wręcz wylewa się z ekranu. Ruina kamienicy, w której zamieszkują mieszkańcy najniższej kategorii – uciekający w narkotyki, kryjący się w rzeczywistości wirtualnej, w której mogą zapomnieć o tym, kim są – to dziwaczne połączenie budynku z cegieł i cementu z wszechobecnym okablowaniem, wirtualnymi ścianami, hologramami, robotami sprzątającymi. Wszystko utrzymane w ciemnej, ponurej kolorystyce.
Trudno uznać Observera za wizualną perełkę, ale jest to bez wątpienia gra, której strona wizualna ma niepokoić gracza i to wyszło twórcom w stu procentach. Już sama klaustrofobiczna kamienica została zaprojektowana świetnie, a kiedy dodamy do tego momenty, w których nasz bohatera hakuje umysły napotkanych ludzi otrzymujemy to, co bez wątpienia spodoba się wszystkim miłośnikom lokalizacji z Layers of Fear – plątaniny korytarzy, stale zmieniające się krajobrazy, koszmary i fantazje połączone w niepokojące wizje, które prowadzą naszego bohatera do rozwiązania zagadek kolejnych ofiar tajemniczego mordercy grasującego w kamienicy.
Niestety gra powiela jednak sporo błędów poprzedniczki. Zatrzaskujące się tuż za nami drzwi, długie liniowe fragmenty, które niewiele wnoszą do samej rozgrywki, za to udowadniają, że twórcza wyobraźnia ekipy Bloober Team kryje jeszcze wiele niepokojących obrazów – wszystko to czyni Observera grą mocno liniową. Opcjonalne śledztwa i względna swoboda eksplorowania kamienicy przykrywają trochę wrażenia podążania jak po sznurku, ale przekroczenie pewnego punktu w fabule przypomina wejście do wagoniku metra, w którym zatrzymujemy się zawsze na tych samych stacjach, by ostatecznie dojechać do końcowego przystanku.
Rutger Hauer grający głównego bohatera to strzał w dziesiątkę, kapitalny hołd dla tego wielkiego aktora, który stworzył niezapomnianą kreację w Blade Runnerze. Kwestie wypowiadane przez niego to osobna wartość tego tytułu i przy okazji dowód na to, że twórcy mocno skupiają się na tworzeniu dopracowanych projektów, w których dbają o każdy detal.
Warto ograć Observera, jeżeli interesuje Was intrygująca historia i ciekawa wizja świata. Widać, że twórcy zrobili wiele, żeby urozmaicić „chodzony horror”, ale efekty ich starań raczej nie są spektakularne. Historia jest nam w stanie sporo wynagrodzić, ale mocno liczę, że kolejne gry tego studia ewoluują w stronę trochę bardziej zaawansowanego gameplayu.
Steam User 15
Gęsty klimat, żywcem wyjęty z Łowcy Androidów i sam Rutger Hauer - Obserwator - poszukujący swojego syna w krakowskiej kamienicy a.d 2084.
Szkoda, że to tylko spacer po owej kamienicy, bo stworzony tu świat - mieszanka bladerunnerowego cyberpunka z polskim klimatem lat 80. tak mnie zachwycił, że z chęcią poekspolorwałbym inne jeszcze zakamarki takiego Krakowa.
Aa, no i oprócz wizyty w kamienicy są jeszcze wizyty w cudzych umysłach. Te elementy rozgrywki budują ten psychodeliczno-horrorowy klimat, i o ile pewne zawarte w nich sekwencje i wizje mogą szokować i intrygować to jednak ciężko odczytać w nich sens (a może go nie ma?), a na dłuższą metę były dla mnie męczące. Czekałem tylko żeby powrócić do rzeczywistości i zapukać do kolejnych drzwi i przeszukać kolejne mieszkanie.
Wizualny majstersztyk i pozycja obowiązkowa dla fanów tej konwencji (szczególnie że jest ona przedstawiona w tak unikalnie polskiej odsłonie!)
Steam User 17
Jeden z lepszych horrorów ostatnich lat. Gra z rewelacyjnym trochę skomplikowanym, chorym, scenariuszem, która skupia się przede wszystkim na pokazaniu, co można spotkać w głowach innych osób. Sama gra zaczyna się niewinnie tak trochę z pupy, przez co można poczuć się zdezorientowanym, ale po czasie wszystko zostaje w dokładny sposób wyjaśnione. Świetnie odzwierciedlony klimat polskich realiów z lat 80, wymieszany z cyberpunkową oprawą. To wszystko sprawia, że gra ma swój niepowtarzalny urok. Sama grafika zachwyca, jak i działanie gry, tylko raz uświadczyłem spadku fpsów, ale było to w momencie kiedy był mega burdel na ekranie. Ścieżka dźwiękowa stoi również na rewelacyjnym poziomie.
Jednak nie wszystko w tej grze jest takie cacy. Przede wszystkim potwór (wirus), który całkowicie nie pasuje do całokształtu gry, mało tego akcja w biurze do złudzenia przypomina ucieczkę z klasy z gry Outlast 2, takie małe deja vu. To samo tyczy się akcji na polu, w Outlaście 2 uciekamy przez pole kukurydzy ścigani przez wieśniaków, w Observerze nie zabrakło identycznego momentu, kiedy to ścigają nas drony... Te dwa aspekty gry nie pasują do całokształtu gry. Przez cały czas nie musimy się nigdzie spieszyć, aż do momentu kiedy pojawia się dziwny pan, co moim, podkreślam moim zdaniem nie pasuje do schematu gry. Minusem też jest brak polskiej oprawy dźwiękowej. Wiem, że tytuł jest kierowany do szerszej publiczności i ma dużą szansę przebicia się, ale gra została stworzona przez Polskie studio.
Czas na krótkie podsumowanie:
Plusy:
+ rewelacyjny scenariusz
+ świetna oprawa graficzna
+ fenomenalne udźwiękowienie
+ gra chora do bólu
+ brak problemów z optymalizacją
Minusy:
- brak polskich głosów
- misje żywcem wyjęte z innej gry, które nie pasują do tytułu
- potwór nie pasujący do gry, można to było rozwiązać w inny sposób
- za krótka starcza na 10h powolnej wędrówki
- brak trybu save/load przez co pominąłem kilka rzeczy
Podwumowując, jeśli podobał Ci się Resident Evil 7, to ten tytuł powinien znaleźć się na Twojej liście gier, w które musisz zagrać. Gra, w szczególności klimat z lat 80, może nie wszystkim przypaść do gustu, zwłaszcza młodszej części graczy. Miejscami tytuł potrafi sprawić problemy i wymaga skupienia i zapamiętania pewnych małych rzeczy, które wpływają na dalszy ciąg gry, przez co można utknąć w jakiejś lokalizacji. Jednak mimo tych małych i większych "utrudnień" polecam tytuł każdemu fanowi horrorów i cyberpunka.
Steam User 11
Observer to pierwsza gra od studia Bloober Team w jaką grałem i muszę przyznać, że Polacy reprezentują światowy poziom. Produkcja to zdecydowanie najlepsza gra w klimacie Cyberpunk w jaką grałem, bije nawet Deus Exa pod względem atmosfery, choć różnią się pod względem gameplayu. Fabularnie ciekawa, stylistycznie oryginalna, graficznie piękna. Na minus działa na pewno za mała ilość tego reklamowanego Krakowa, oraz brak Polskiego dubbingu (chociaż angaż Rutgera Hauera to kosmos i pokaz możliwości Polskiego Gamedevu) co utrudniało immersję, choć stylizacja kamienicy - pierwsza klasa. Polecam każdemu, czy lubi się bać czy nie (gra raczej mało straszna).
Steam User 3
Orwell wszedł na prawdę mocno... Widać motywy czerpane z 1984 już od pierwszych minut, a na dodatek to wszystko przeniesione na polskie realia w dalekiej przyszłości. W sumie patrząc z perspektywy dzisiejszych czasów widać zalążek tego co mamy w Observer czy w książce 1984... jak tak dalej pójdzie to faktycznie skończymy wszyscy pod komunistycznymi rządami wielkich korporacji...
Wracając do gry - jest dość hermetyczna, całą akcję zamknięto w krakowskiej kamienicy, gdzie podczas eksploracji czuć jej wilgoć i starość. Niesamowity klimat, dobra grafika, niezapowiadający się na początku trzymający w napięciu horror. Ok 12h wystarczy na ukończenie bez pośpiechu, czerpiąc fun z ogrywania, oprócz sporej ilości bieganiny nie zauważyłem minusów, może ze względu na swoją hermetykę mogłaby być bardziej liniowa dzięki czemu nie przeoczyli byśmy niemal połowy osiągnięć, ale zawsze można zagrać drugi raz - a ten tytuł do tego zachęca. Polecam