Northmark: Hour of the Wolf

Taka sobie gierka.
Walki bardzo proste. W calej grze udało mi sie przegrac tylko raz, mimo, że rzadko wymienialem karty. Deckiem zbudowanym mniej wiecej od polowy gry kosilem wszystko bez najmniejszego problemu. W fabule powiem szczerze gdzies tak od polowy przestałem wnikac. Ktos tam wrbial elfy i krasnoludy, trza było znalezc winowajce i spucic mu lomot. Nic wyszukanego.
Ot taki tam przerywnik na kilka godzin. Daje 6/10.

Zmarnowany potencjał. Tak można określić Northmark: Hour of the Wolf jednym zdaniem. Gra jest prosta, nawet bardzo, ale jednocześnie ma urzekający klimat i nieziemsko wciąga. Niestety jest krótka, za krótka. W 4h można zrobić w niej wszystko, a szkoda, bo system zbierania kart i walk jest świetny, prosty, ale efektywny. Mapa gry wygląda jakby była w 2/3 niewykorzystana. Mimo wszystko tytuł polecam, fajny przerywnik między większymi grami.

"Northmark" jest grą, osadzoną w świecie typowego fantasy. Naszym zadaniem jest uratowanie krainy przed zakusami żądnego chaosu i władzy "Wilka". Stosunkowo krótka produkcja opiera się w równiej mierze na turowej walce karcianej co na interesujących rozmowach z innymi postaciami. Wbrew pozorom najwięcej frajdy sprawił mi ten drugi aspekt.
Mimo że historia do najciekawszych czy odkrywczych nie należy, sposób jej opowiedzenia jest na tyle interesujący, że nie ma się ochoty pomijać dialogów. Postacie nie tylko będą wysławiać się w charakterystyczny dla swojego środowiska sposób, ale też wplatać w wypowiedzi żarty czy odwołania do świata rzeczywistego. Podobną funkcję pełnią też niektóre lokacje, jak chociażby wierne odwzorowanie miasteczka hobbitów, w którym znajdziemy dość bezpośrednie nawiązanie do "Władcy Pierścieni". Ponadto wiele ze spotkanych osobistości jest dość charakterystycznych i rozmowy z nimi to czysta przyjemność. Przykładem może być tutaj druid, który dyskutuje z drzewami czy wojownik, który kąpie się w pełnym rynsztunku.
Jeśli chodzi o mechanikę to również jest ona pozytywnym elementem gry. Podczas naszych przygód będziemy mieli możliwość kolekcjonowania kart, którymi potem walczymy z napotkanymi przeciwnikami. Nie za bardzo wiem do czego mogłabym ten system przyrównać, bo po raz pierwszy spotykam się z tego typu rozwiązaniami. W każdej walce do dyspozycji mamy tylko trzech wojowników oraz dostęp do wszystkich kart akcji, jakie tylko zdobyliśmy. Pokonanie wszystkich wrogich wojowników oznacza zwycięstwo, a śmierć naszych - przegraną. Same potyczki do trudnych nie należą i po jakimś czasie gracz wykształca spewien schemat na pokonywanie każdego agresora. Walki trwają jednak dość krótko, dzięki czemu mimo powtarzalności nie nudzą.
Kolejnym ciekawym dodatkiem są ukryte w większości lokacji znajdźki. Mamy ich dwa typy - schowki, w których zwykle znajdziemy samo złoto, oraz skrzynie, zawierające tak złoto jak i ciekawe karty. Te pierwsze wystarczy tylko znaleźć, drugie trzeba jeszcze otworzyć. Aby tego dokonać rozwiązujemy zagadki. Nie powinny one sprawiać większych problemów, chociaż nad niektórymi trzeba się chwilę zastanowić. Za znalezienie wszystkich znajdziek mamy dwa osiągnięcia - po jednym dla każdego typu. Resztę osiągnięć z łatwością zdobędziemy przechodząc po prostu całą grę.
"Northmark" jest więc krótką, prostą, ale i zajmującą grą z ciekawie zaprojektowaną fabułą. Grafika jest całkiem dobra, choć niczego nie urywa. Muzyka ładnie wpasowuje się w średniowieczny klimat rozgrywki. Całość jest bardzo przyjemna i warta zagrania.

Gameplay is really addictive same as upgrading deck. Rest is just average but I enjoyed a game and recommend it

Krótka gra. W 3 godziny można ją skończyć i zdobyć 100% osiągnięć co jest jej plusem , ponieważ po godzinie już zaczyna nudzić. Dla chcących przedłużyć rozrywkę dostęna jest opcja "quick battle" gdzie możemy toczyć bitwy z losowymi lub wybranymi przeciwnikami. Gra kupiona na wyprzedaży bundlowej za grosze , 30 złotych na stemie na pewno bym nie dał.

Bardzo fajna gra, która idealnie sprawdza się jako przerywnik między innymi, dłuższymi produkcjami. 4-5 godzin kampanii plus pojedyncze walki. Wcielamy się z jedną z postaci do wyboru na początku i mamy odszukać sprawców zamachu na jednego z namiestników. W tym celu wędrujemy po krainie, wykonujemy zadania, zyskujemy dostęp do kolejnych lokacji, odkrywamy sekrety i przede wszystkim walczymy. Walka sprowadza się do gry karcianej. Na karty możemy natrafić podczas naszej wędrówki lub kupić w sklepie, aby stworzyć własną mocną talię, jaką wykorzystamy podczas potyczek.
Szkoda tylko, że 2/3 gry nie stanowi większego wyzwania.
Grafika przypadła mi do gustu, muzyka nie irytuje.
Polecam młodszym graczom, ale nie tylko. Gra jest po angielsku, ale w dialogi nie ma potrzeby się wczytywać. Jedynie podczas zagadek ze skrzyniami znajomość angielskiego jest wskazana.
Northmark polecam, szczególnie za mniej niż dyszkę, bo za tyle ją zakupiłem a wciągnęła mnie na tyle, że przeszedłem za jednym posiedzeniem.

Bardzo przyjemna gierka na odprężenie. Tak jak nie lubię turowych rozgrywek, tak tu się wciągnąłem i przeszedłem całą grę za jednym zamachem.