Lost Eidolons: Veil of the Witch
A clash of steel. A flash of blood. Darkness.
On the edge of death, she comes to you: the Witch of the Crossroads. Your memories are hazy. But her offer is crystal clear.
Now, cast back into the land of the living, it’s up to you travel the shores of a mysterious island, scouring the armies of the dead and those who command them. No matter how many tries it takes.
But you’re not alone. Recruit allies, grow your skills, and wage war across diverse battlefield environments. Along the way, you’ll collect the scattered memories of a life you’ve forgotten… and the brother you came here searching for.
Crunchy Grid Combat that’s Better than Ever
Wield every tool at your disposal to conquer challenging combat encounters. Face off against giant monsters, stubborn undead, and imperial zealots — then grind them into the dirt, with powerful skills and exciting weapons.
Customize Your Build
Tackle challenges your way, with 9 characters, over 200 unique skills, upgradeable equipment, and 30+ game-changing Artifacts. Discover exciting synergies and maximize your ability to lay down the hurt.
A Tale of Lost Souls
As you venture across the island, you’ll meet allies who have washed up there as well. Grow your bonds, learn their stories, and help them regain the things they’ve lost.
Pierce the Veil
Death is only the beginning. Each time you fall in battle, you’ll return to your base camp and rise again stronger. Promote your characters’ classes and skills, exchange the souls of slain foes for battlefield blessings, and try, try again.
Steam User 1
Spoko gierka mimo wczesnego dostępu sprawiła mi dużo frajdy. Jestem święcie przekonany ,że z czasem stanie się jeszcze lepsza. 8/10
Steam User 12
Najpierw dwie ważne rzeczy:
1) Jest to wczesny dostęp.
2) Jest to gra na bazie Lost Eidolons (choć nawiązań fabularnych nie dostrzegłem), ale z inna mechaniką.
Dwie powyższe uwagi powinny wyjaśnić, że gra może się jeszcze mocno przeobrazić i graficznie to jest coś na wzór Lost Eidolons. Ta ostatnia gra zrobiła na mnie na tyle dobre wrażenie, że Veil of the Witch kupiłem od razu.
Na czym polega VOTW? Lecimy składem przez ścieżkę prowadzącą do bossa. Na ścieżce będzie kilkanaście punktów. Każdy z nich oferuje rozgałęzienie na 2-3 możliwości. Większość z nich, to walka, dająca jakąś nagrodę (kasa, kamienie itd.). Rzadziej będzie to obóz, rozwój relacji między towarzyszami, albo sklep, czy przygodnie poznany tymczasowy towarzysz.
Na finiszu spotykamy pierwszego bossa. Jeśli zwyciężymy, pojawia się kolejna ścieżka, wiodąca do drugiego bossa. A potem trzecia ścieżka do ostatniego bossa.
Zwycięstwo resetuje podróż i wracamy na start. Nim wyruszymy ponownie, możemy za znalezione podczas podróży surowce, rozwinąć postaci, podkręcić drzewka rozwoju, zwiększyć asortyment w sklepie itp. Mechanik jest tu więcej, jak np. zmiana profesji.
No i lecimy od początku. Postaci wiedzą, że ich podróż już miała miejsce wcześniej, bossowie również. Ale fabularnie do końca nie wiadomo o co chodzi. Mają tak walczyć aż do skutku. Kiedy on nastąpi i co się wtedy wydarzy - nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że do pięcioosobowego składu można po pewnym czasie werbować nowych, nie tymczasowych sojuszników.
Póki co, niestety, gra szybko staje się powtarzalna. Map bitewnych jest sporo, ale przy powtarzaniu ścieżek one muszą się dublować (nie ma żadnych zamków, czy plansz zróżnicowanych wysokościowo, przeszkadzajki, to błoto, lub rzeka). Wachlarz przeciwników również jest dość ubogi (chyba nie doszedł żaden spoza tych, którzy byli w LE). Gra jak to gra - jeśli widzimy, że na mapie siły przeciwników i nasze, są w miarę wyrównane, to znaczy, że przeciwnicy dostaną posiłki, które niebawem wejdą na pole bitwy.
Z bonusowych towarzyszy odkryłem zaledwie jednego. Być może po odkryciu większej ilości gra odblokuje się fabularnie. Ale wątpię. Myślę, że na obecnym etapie wczesnego dostępu rozgrywka będzie się opierać na trzech bossach. Co będzie później, tego na razie nie wiadomo.
Gra nie ma j. polskiego. W przyrodzie są ludzie, którzy w tym momencie będą przekonywać, że to nie problem, bo j. angielski powinien znać każdy. Na steamdb można odszukać grę i spojrzeć na Steam price history.
Polacy płacą za grę 91,99 zł. Więcej płacą tylko Szwajcarzy. Mniej płacą Brytyjczycy: 87,43 zł, strefa euro: 85,39 zł, czy Amerykanie: 82,81 zł. Mam płacić za grę więcej, niż Amerykanin, Niemiec, Francuz, Brytyjczyk itd.(tak, ja wiem, że oni są biedni, a my nieprzyzwoicie bogaci), mimo, że oni mają grę przetłumaczoną? W tym czasie Rosja - 37,51 zł, a gra ma rosyjskie tłumaczenie.
Polityka cenowa Steam jest od bardzo długiego czasu podobna - najwięcej za gry płaci Szwajcaria, a zaraz potem Polska. Przy czym z porównania pensji wynika, że aby Szwajcar odczuł w kieszeni taki sam ubytek, jak Polak, musiałby sobie pięć takich gier kupić. W tym kontekście uważam, że brak j. polskiego warto odnotować.
Steam User 1
Great game, but needs more variety when it comes to combat (especially the variety of enemies because right now every map contains the same enemies).