Lies of P
Jesteś marionetką Geppetta, który uwikłał się w sieć kłamstw z niepojętymi potworami i niewiarygodnymi postaciami, z którymi przyjdzie ci się zmierzyć na przestrzeni wydarzeń, jakie wstrząsają światem Lies of P.Przebudzony przez tajemniczy głos, podążasz za jego wskazówkami w głąb udręczonego miasta Krat – niegdyś tętniącego życiem miejsca, toczonego przez choroby szaleństwa i żądzy krwi. W tej grze z gatunku soulslike przyjdzie ci się zmierzyć z niewyobrażalną grozą, rozwikłać nieprzeniknione intrygi elit miasta, wreszcie zaś rozstrzygnąć, czy na drodze do samopoznania zmagać się będziesz z przeciwnościami z pomocą prawdy, czy też snując własną sieć kłamstw.
・ OKRUTNY I MAJESTATYCZNY ŚWIAT
Wydobądź na światło dnia sekrety Kratu – przepełnionego stylistyką belle époque miejsca, które rozkwitało dzięki przemysłowi lalkarskiemu, nim jego ulice spłynęły krwią.
・STAŃ DO WALKI ZE SPACZONYMI NARZĘDZIAMI
Opanuj wyjątkowy styl walki, aby dać odpór wściekłym wrogom i nieprzyjaznemu środowisku za pomocą dynamicznych kombinacji broni, rąk legionu i nowych zdolności.
・CZYMŻE JEST KŁAMSTWO?
Na rozmaitych etapach przygody staniesz przed wyborem, czy przynieść pocieszenie innym w smutku lub rozpaczy kłamiąc… czy też wyrzec niewygodną prawdę.Krocz własną ścieżką.
・KLASYKA W NOWYCH SZATACH
Poznaj ukochaną baśń o Pinokiu w nowej, mrocznej interpretacji umożliwiającej graczom odkrywanie tajemnic i ukrytych symboli świata Lies of P.
Steam User 46
można pogłaskać kotka 10/10
Steam User 37
Można grać Piotrem Maciejczakiem, mi się podoba.
Steam User 26
11/10 gierka da sie pogłaskać kotka
Steam User 18
Naprawdę udany Soulslike, z pewnością jeden z lepszych na rynku.
Solidny model walki balansujący między Sekiro a Bloodbornem nie narzucający jednego słusznego stylu pokonania przeciwnika.
Lies of P bierze to co najlepsze z tytułów Fromsoftware i splata to wszystko w jedną całość jednocześnie oferując swoje pomysły. Gra oferuje wyzwanie, ale nie jest przesadnie trudna, grając nie natrafiłem na przeciwnika, który byłby "ścianą" nie do przejścia.
Na wyróżnienie z pewnością zasługują bronie. Jest ich masa, a możliwość łączenia ich ze sobą jest ogromna, więc każdy dopasuje coś pod swój styl gry.
Świat przedstawiony, jest spójny, a zaoferowana przez deweloperów historia jest interesująca.
Lokacje zapadają w pamieć i każda wyróżnia się na swój sposób. Ani razu nie miałem wrażenia monotonnego krążenia po tej samej lokacji przez x czasu.
Projekt poziomów jest przemyślany, nie mamy wrażenia krążenia po labiryncie z tysiącem odnóg, a idziemy po ścieżce z kilkoma odnogami kryjącymi "skarb" tuż za rogiem. Mimo liniowego prowadzenia gracza przez lokacje, aż chce się zwiedzać, nie tylko z uwagi na niespodziankę kryjącą sie tuż za rogiem, ale i również z uwagi na szczegółowy i na swój sposób piękny obraz świata przedstawionego.
Misje poboczne nie są nużące i mimo ich prostej formy chce je się wykonywać i zgłębić wątek poboczny.
Projekt głównych bossów jest na prawdę dobry, każdy z nich jest inny i ma to coś co go wyróżnia na tle pozostałych.
W przypadku minibossów jest nieco gorzej. Pojawiają się one raz jako średniej jakości "boss", a w późniejszych etapach gry, są recyklingowane. Nie jest to niewiadomo jaka bolączka, ale warto nadmienić.
W przypadku zwykłych mobków jest nieco gorzej. Grając mam wrażenie, że walczę cały czas z tymi samymi mobami na przemian. Niby te mobki różnią się od siebie, jest ich wiele rodzaji, ale koniec końców mam wrażenie, że bije dwa mobki na przemian.
Jeśli chodzi o muzykę to po prostu jest. Nie zrobiła na mnie nie wiadomo jakiego wrażenia. Gdybym musiał opisać ją jednym słowem to jest poprawna. Koniec końców muzyka będzie kwestią gustu.
Podsumowując,
czy Lies of P to dobra gra? Jeszcze jak.
Fani Soulsów poczują się jak w domu, a nowi gracze nie natrafią na ścianę nie do przebicia.
Mocne 8/10
Edit:
Pisząc recenzje mając 20 godzin myślałem, że zbliżam się już do końca fabuły, otóż nie. Gra jest długa na ponad 30 godzin.
Nie wiem jak udało się to osiągnąć twórcą ale doprowadzili do tego, że cała fabuła, bicie bossów i eklporacja przez tak długi czas nie nuży.
Gra pod koniec staje się na prawdę trudna, a boss z zakończenia, które wybrałem zają mi dobre dwie godziny.
Było warto!
Steam User 32
Na pewno lepsze niż Lords of the fallen
Steam User 10
Jako fan soulslików za nic nie rozumiem aż tak dużych zachwytów grą. Nie zrozummy się źle, gra jest dobra, może nawet bardzo dobra takie 7.5 max 8/10, ale nie rozumiem dawania ocen 9/10 i więcej, zważywszy na bardzo niedorobione mechaniki, które są tak podstawowe w soulslike. Gra niby ma różne rodzaje broni, ale sama mechanika totalnie deklasuje powolne bronie, zanim się zamachniemy postać dostanie obrażenia co wytrąci ją z równowagi i tym samym zmusza do powtórzenia ataku jednocześnie nie ma możliwości ubrania mocnego, ciężkiego pancerza, aby nasza postać nie reagowała na pierwszy lepszy atak. Niby fajna mechanika przełamania postury, ale co z tego skoro bardzo często, w szczególności widoczne w walkach z łowcami (te jebane furasy), nie możemy wyprowadzić naładowanego mocnego ataku żeby ją przełamać. Jest to mniej widoczne w przypadku wielkich bossów którzy raczej mają wolniejsze ataki, ale nadal się zdarza jeżeli atak naszej broni ładuje się zbyt długo. Gra bardzo wzoruje się na mechanice walki z bloodborne, ale jaki to ma sens skoro przy hipotetycznie przy tak mobilnej walce wyprowadzamy atak po czym przez chwile nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Jest to totalnie bez sensu, w takim układzie bardziej już by pasowało wzorowanie się mniej dynamicznymi soulsami (co tak czy siak raczej by sprawiało problem nawet z wolniejszym tempem). Sam zamysł drugiego uniku który możemy wykupić jako OPCJONALNĄ umiejętność jest żartem, zważywszy, że unik jest po prostu za krótki. Osobiście twierdze, że ponownie normalny roll stylizowany na ten soulsowy byłoby lepszym rozwiązanie, w tym przypadku, niż bloodbornowy unik wepchnięty trochę na siłę. Natomiast największą wadą systemu walki jest chyba brak doskoku podczas ataku. Powoduje to, że musimy stać dosłownie przed wrogiem, aby go trafić w przeciwnym razie ten ruszy się choćby trochę i chybimy. Premiuje to z kolei duże czy przede wszystkim długie bronie albo takie których atak jest związany z ruchem jak Two Dragons Sword, umożliwiający robienie lekkich uników podczas atakowania. Zdecydowanie bardziej niż uniki premiowane jest używanie gardy i perfekcyjnej gardy, przy czym dopiero wtedy dowiadujemy się po co jest kamień szlifierski (jeżeli skupiamy się na unikach to system naprawy broni jest po prostu bezużyteczny). Także coś kosztem czegoś. Zważywszy że mówimy o grze soulslike to raczej takie bezsensowne pomysły związane z systemem walki potrafią niesamowicie irytować i potencjalnie ograniczać nasz repertuar walki do określonego typu oręża i stylu, bo po co się na siłę wkurwiać. Do zalet na pewno należy fabuła i ciekawe podejście do historii Pinokia i psychola Geppetta. Bossowie ogólnie bym rzekł, że są dobrze zaprojektowani nic bardzo nie rzuca się w oczy, nie przeszkadza, raczej sami w sobie są fair w stosunku do gracza, jednocześnie niejednokrotnie stanowiąc wyzwanie (osobiście po przyzwyczajeniu się do mechanik chyba na więcej niż 2-3 podejścia pierwszy raz zatrzymałem się na Arcybiskupie, który w zamyśle miał chyba być pierwszym wyzwaniem). Projekty lokacji są przyzwoite, raczej nie odczujemy nudy reshadem lokacji i powtarzaniem tego samego. Standardowo stworzone z zamysłem skrótów co by nie latać po kilka razy tej samej drogi. Jednak segmenty są zdecydowanie zbyt krótkie pomiędzy odpowiednikami ognisk przez co brak uczucia zagrożenia śmiercią przed zaliczeniem kolejnego checkpointu. Dodatkowo należy wspomnieć o liniowości tych, że lokacji. Zdecydowanie brak potencjalnego zagubienia czy nawet po prostu wyboru naszej ścieżki. Grę przechodzimy zawsze tą samą drogą w ten sam sposób. Nie jest to nic nie wiadomo jak fenomenalnego, nie spotkamy tu świetnego połączenia lokacji niczym w DS 1. Dodatkowo nie tylko liniowość lokacji ułatwia rozgrywkę, questy również nie są niczym zawiłym. Gra zawsze informuje nas, gdzie i z kim możemy porozmawiać, jeżeli ruszyliśmy questa do przodu. Nie jest to raczej nic na duży minus, po prostu osobiście raczej preferuje te mniej intuicyjne rozwiązania, gdzie jednak trzeba posłuchać co postać powiedziała żeby dobrze poprowadzić zadanie, bez zbędnych i na siłę prowadzących za rączkę jak niedołężnego, znaczników. Szczególnie skoro mówimy o tak liniowej grze. Jako, iż grę przeszedłem 3 razy w celu zdobycia wszystkich zakończeń to muszę wspomnieć, że raczej nie ma tu potencjału na powtarzanie gry nie wiadomo ile razy może być to związane z wspomnianym wcześniej premiowaniem przechodzenia gry z konkretnym setem i w konkretnym stylu, ale jakoś mega tragicznie nie jest. Po tym względem raczej bliżej temu do Sekiro, niż możliwości tworzenia innych buildów jak w DS. Powiedzmy coś pomiędzy. Pomimo wad, polecam tytuł. Do systemu idzie się przyzwyczaić, co nie oznacza, że jest on w pełni dobry, a dla samego faktu bardzo dobrego soulslika warto przejść. Dla mnie osobiście na pewno top 2, a nawet może top 1 soulslików nie będących od studia FromSoftware. Dla jasności nie jest to przypierdalanie się do tytułu dlatego, że nie są to soulsy, a do innego systemu idzie się przyzwyczaić. Studio próbuje czegoś na własną rękę, rozumiem, po prostu wyżej wymienione rzeczy irytują, a nie cieszą.
Steam User 11
Nie byłem przygotowany na sztos, którym okazała się gierka.
Gameplay, lore, ilość broniek i gadżetów, a także całokształt przygody miażdżą to i owo.
Bdb.