Fury Unleashed
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Fury Unleashed was created by combining inspiration from modern roguelite platformers, like Dead Cells and Rogue Legacy, with nostalgic memories of old-school platformer shooters, like Contra and Metal Slug. We have spent five years polishing our creation to make sure that your experience with the game will be as memorable as the aforementioned titles and we wholeheartedly believe that you won't be disappointed. Explore the pages of a living comic book where ink is your most valuable resource and each room is a comic panel. Find out why is John Kowalsky, author of acclaimed Fury Unleashed series having a creativity crisis and see if you can help him deal with it. Kill enemies quickly enough to unleash your fury and rip through everything in your way without getting injured. Learn to play flawlessly and beat the entire game in one, epic combo! Choose either challenging Hard mode, which will put your skills to the test – or Easy mode, where you can adjust the difficulty parameters to your liking. Go solo or bring in a friend for a local co-op session. Choose your hero's skills to match your playstyle, customize their appearance or even replace their face graphic with your own! Discover worlds created by a mix of hand-designed levels and procedural generation algorithms. Choose the best items to assist you in your playthrough and unlock permanent upgrades when you'll die for your subsequent runs.
Steam User 2
Ociekająca wręcz rozwiązaniami oraz stylistyką rodem z automatów do gier strzelanka, łącząca w sobie elementy zręcznościówki, klasycznego shootera i solidnej dawki komiksowego świata to coś, co w latach osiemdziesiątych zapewne wywoływałoby szybsze bicie serca u niemal każdego nastolatka posiadającego w domu Atari lub lubującego się we wściekłym trzaskaniu okrągłych klawiszy w salonach arcade. Bywał czas, że producenci celowo umieszczali elementy cieniowania, efektu ołówka bądź innych zagrań rodem z popularnych, drukowanych serii o superbohaterach, gdyż w Ameryce podobne czasopisma były niezwykle silnym elementem popkulturowym oraz wpływały na panującą wśród młodzieży modę. Tutaj jednak nasuwa się dość racjonalne i słuszne pytanie: czy dwudziesty pierwszy wiek to wciąż czas na prezentowanie tego typu rozwiązań?
Jeżeli pytacie mnie, to szczerze odpowiadam: nie mam bladego pojęcia. Osobiście uważam, że wszelkie produkcje czerpiące garściami ze świata retro gamingu, klasycznych mechanik, oldschoolowej prezencji albo uderzające nuty nostalgii to w wielu przypadkach po prostu skok na konkretną grupę odbiorców, którzy nie byli w stanie nadążyć za postępem technologicznym i są święcie przekonani, że kiedyś to było, a teraz to nie ma. Ale to też przecież nie tak, że starsze tytuły są złe, niedobre i w ogóle fuj - bo choć wszystko wyewoluowało nie bez przyczyny, nadal można przecież z sukcesami wykorzystać rozwiązania, sztuczki czy praktyki, które przez wiele lat święciły triumfy na tej dynamicznie rozwijającej się scenie.
No więc czy ta konkretna produkcja ma jakiekolwiek narzędzia do tego aby się przed podobnymi zarzutami wybronić? Prawdę powiedziawszy, odpowiedź ponownie brzmi "nie wiem", gdyż innowatorstwo to zdecydowanie nie jest kierunek, w jakim ktoś poprowadził tenże projekt. No bo który nietypowy aspekt realizowania rozgrywki mógł sprawić, że ktoś w pewnym momencie uznał "o, robimy kolejnego platformera w stylu Contry"? Umówmy się, to nie jest nic, na co ludzie będą czekali, głównie ze względu na do bólu przetarte szlaki oraz monotonne schematy; uniki oraz uchylanie się przed nadlatującymi pociskami? Gdzieś już to widziałem. Połączenie skoków, ataków wręcz i strzelania przy pomocy myszy? Nieszczególnie nowatorskie. A może wymiana ekwipunku i system kumulowania combosów? No błagam was, szanujmy się.
Nie zmienia to jednak faktu, iż funkcjonuje tutaj przynajmniej kilkanaście aspektów, które należy rozpatrywać w kategorii solidnej ciekawostki, co przy okazji w dużym stopniu zmienia pogląd na całościowy odbiór tytułu. No właśnie, a jak sama gra? No cóż, tak jak można było się tego spodziewać, skaczemy, strzelamy, kroimy nożem albo kopiemy oponentów w stylu wziętym rodem z filmów o sztukach walki. I to na dobrą sprawę tyle, przemierzamy sobie mapki korzystając z podwójnego skoku, paczki granatów oraz dwóch noszonych ze sobą ciągle spluw, eliminując przeciwników, znajdując nowe przedmioty, zbierając tusz oraz złote monety, a także sporadycznie trafiając na mini bossów, wyzwania albo specjalne misje. I tak aż do finalnego przeciwnika na koniec rozdziału, klasyk.
Wracając jednak do nowatorstw, niektóre fragmenty z tych wymienionych powyżej to wyjątkowo przyjemne urozmaicenie, a mowa tutaj przede wszystkim o specjalnych wyzwaniach na które możemy natknąć się od czasu do czasu. Niekiedy polegają one na eliminacji rywali w konkretny sposób, innym razem wymagają od nas realizowania etapów szybkościowych, a jeszcze innym nabicia konkretnej wartości licznika kombinacji. Fajnie też ma się sprawa z wymianą ekwipunku, gdyż nigdy nie wiadomo na jakiej "rzadkości" przedmiot trafimy, w dodatku mogący zawierać różne dodatkowe perki takie jak podpalenie czy zamrożenie, co bezpośrednio wpływa na styl prowadzenia walk. No i fakt iż poziomy zdają się być losowo generowane również dodaje temu wszystkiemu jakiejś wartości i roguelike'owości.
Co natomiast tyczy się prezencji, tak jak nigdy nie byłem fanem celowego upraszczania wrażeń optycznych w świecie gamingu, tak wciąż nie jestem, zatem nie powiem aby ogólny zamysł dwuwymiarowej platformówki jakoś szczególnie mnie kupił, nawet w nieco podkręconym wydaniu. Animacje bywają tutaj dość mało atrakcyjne, nieporadne, zdecydowanie zbyt sztuczne, choć gdy na ekranie zaczyna strzelać do nas kilkunastu przeciwników za pomocą różnego uzbrojenia, a my sami prujemy do nich z miksu laserowej strzelby, granatów oraz pomocniczego drona, na dobrą sprawę przestaje nam to przeszkadzać. Jest też bardzo kolorowo, dosyć różnorodnie, a niektóre scenerie naprawdę mogą się podobać, szczególnie jeżeli ktoś lubuje się we wszelkiego rodzaju komiksach.
To co chyba urzekło mnie najbardziej to praca, jaką włożono w zróżnicowanie i uatrakcyjnienie dostępnego gameplayu, szczególnie biorąc pod uwagę nieszczególnie usprawniany pod kątem różnorodności gatunek. Mamy tutaj drzewko do rozwijania umiejętności postaci, możliwość zmiany wyglądu, edycji początkowych parametrów, rozrywkę solo oraz w kooperacji, artbooki, tryby gry pokroju necrodance czy superhot... Komuś naprawdę zależało, aby spędzić przy tym wszystkim więcej czasu, aniżeli kilka nieudanych prób ukończenia głównego wątku, a to zawsze jest godne pochwały. Nawet jeżeli nie przemawia zatem do nas samo początkowe założenie, wektor pokroju odblokowywania zawartości czy osiągnięć związanych z nabijaniem licznika combo powinien być dostatecznym argumentem, aby dać temu tworowi jeszcze jedną szansę.
Myślę zatem, że w ostateczności kolejny członek w rodzinie roguelike'ów będzie całkiem życzliwie, sympatycznie przywitany przez resztę grupy. Ja będę zawsze z optymizmem patrzył na każdy nowy ruch w tej materii, gdyż uczenie się nowych metod przetrwania niezmiennie sprawia mi mnóstwo frajdy oraz satysfakcji, nie inaczej więc było w tym przypadku. I choć tutaj nie jestem za bardzo przekonany co do stylu, metodyki gry czy nowatorskości, zwolennicy gatunku, strzelania albo zręcznościówek powinni tak jak i ja, znaleźć tu mimo wszystko coś dla siebie. A kto takiej rywalizacji nie lubi, ten raczej nie polubi i kropka, nie ma sensu chyba tłumaczyć co denerwuje ludzi w przegrywaniu. Podsumowując, dla mnie to była niezła zabawa, ale w pełni rozumiem dlaczego w innych taka pozycja może uwolnić istną furię.