Final Fantasy XV
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Get ready to be at the centre of the ultimate fantasy adventure, now for Windows PC. Joined by your closest friends on the roadtrip of a lifetime through a breathtaking open world, witness stunning landscapes and encounter larger-than-life beasts on your journey to reclaim your homeland from an unimaginable foe. In an action-packed battle system, channel the power of your ancestors to warp effortlessly through the air in thrilling combat, and together with your comrades, master the skills of weaponry, magic and team-based attacks. Now realised with the power of cutting-edge technology for Windows PCs, including support for high-resolution displays and HDR10, the beautiful and carefully-crafted experience of FINAL FANTASY XV can be explored like never before.
Steam User 5
FFXV jest jak praca w KFC
Wiecie, od jakiegoś pradawnego, nieokreślonego czasu wyznaję zasadę, że nawet prostacką fabułę można przebaczyć, jeśli wrzucisz do niej zapadające w pamieć postacie. Takie coś można określić mianem pracy w KFC - to, co robisz jest w zasadzie nieinteresujące, ale trzymają cię przy tym ludzie. Z jednymi możesz się utożsamić, a z innymi sympatyzować. Final Fantasy XV właśnie taką pracą w KFC jest.
Gra na samym początku wita mnie informacją, że tytuł jest dobry również dla osób zaczynających przygodę z tą serią. Do tego drugiego grona właśnie się wpisuję, jakoś nigdy za dzieciaka nie ciągnęło mnie ani do cycków Tify lub dziwacznego śmiechu Tidusa. W ogóle cała ta japońszczyzna była jakaś taka inna i przerażająca za dzieciaka. Także recenzja będzie pisana z perspektywy kogoś, kto nigdy w Finałową Fantazję nie grał.
Fabularnie, jak można było się domyślić po wstępie, dupy nie urywa. Powiem nawet więcej, to czego doświadczymy w tej grze jest w zasadzie tylko połową opowiedzianej historii. Chyba pierwszy raz w życiu spotkałem się z produkcją, która prosi o skakanie między innymi mediami, by poznać jej całą fabułę. Prócz oczywistych DLC poszerzających historię, dla zainteresowanych opowieścią czeka:
- Oglądanie krótkiego anime spin offu,
- Film pełnometrażowy, czy jak to się śmieję - prawie dwugodzinny trailer,
- Novelka
- Skrypt, którego japońskie słuchowisko lata po internecie
- Malutkie gry, których już nie odpalicie, więc pozostaje walkthrough na Youtube
Oczywiście każdy z tych elementów jest mniej lub bardziej ważny. Na Steamie można znaleźć poradnik tłumaczący kolejność zapoznawania się z tym wszystkim, także dla zainteresowanych polecam:
O ile fabuła jest prosta jak budowa cepa, to postacie są tym, co mnie trzymało przy grze. Noctis - postać, którą gramy, jest jaki jest, za to kolegów ma fajnych. Prompto z ambicjami o zostaniu fotografem kamieni oraz blach, Gladio będący mieszanką trenera personalnego z potężnym gejem z pornosów o kategorii "dominacja" i chyba mój ulubiony Ignis - master chef spokrewniony z Prestonem Garveyem, zważywszy na to jak często truje dupę przepisami. Wszystko to buduje klimatyczną otoczkę filmu z gatunku droga (tak, jest takie coś). Chłopaki droczą się ze sobą, wspierają i pozytywnie na siebie wpływają. Jak mam być szczery, to zdarzało mi się olewać fabułę, która i tak była prostacka, by spędzać więcej czasu z nimi na ubijaniu mobków z questów i wspólnej podróży po świecie.
Właśnie, jako że już wspomniałem o filmie drogi - gra jest open worldem i dostajemy auto, które było głównym czynnikiem, by w grę zagrać. Jednak te dwa elementy potrafią szybko zawieźć, szczególnie generyczny koncept otwartego świata. Ale po kolei.
Jeśli jesteście fanami ubisoftowych otwartych światów, to najprawdopodobniej się tutaj nie zawiedziecie. Nudnych questów pokroju przynieś, wynieś, pozamiataj jest od groma, więc dla masochistów maksujących każdego far crya i asasyna może zabrzmieć to jak sielanka. Ja jednak odpadłem po ponad 80 zapychaczach. Sama otwartość świata jest umowna, co odczułem po podróży monster truckową regalią.
A regalia jest samochodem, którym przemierzymy niejedną drogę. Nie napalajcie się na to, bo jazda regalią przypomina tramwaj niżeli samochód znany nam z gta lub wcześniej wymienionego dalekiego płaczu. Na początku autkiem będzie jeździć Ignis i w zasadzie do momentu odblokowania ulepszenia na monster trucka jest to najlepsza opcja. Jazda manualna, czyli ta własnoręczna, i tak prowadzi nas po wyznaczonej ścieżce, gdzie tylko sami kontrolujemy gaz, hamulec oraz to, którą drogę chcemy wybrać. Mało tego, w tym świecie nie ma GPSu. KSIĄŻE (a raczej król, bo to jego auto) NIE MA GPSU... W SAMOCHODZIE STYLIZOWANYM NAJPRAWDOPODOBNIEJ NA MODELU ZA 3 MILIONY DOLARÓW! Dlatego też manualna jazda to również częste patrzenie się na mapę.
Wspomniałem o monster trucku. Tak, po paru questach u Cindy (pozdrawiam, fajne cycki) i popchnięciu fabuły do przodu ta daje nam questa na zdobycie części, pozwalających nam na ulepszenie samochodu. Wtedy faktycznie można czerpać frajdę z podróży po mapie, bo gra nie ogranicza nas byśmy jechali grzecznie drogą. Jednak ten element nie pozostaje bez wad, bo po wjechaniu na pewne kamulce gra wywalała mnie na drogę obok. Mimo to, skakanie po bezdrożach z chłopakami, kiedy w tle leci Street Kids od Eltona Johna to jeden z najlepszych momentów gamingu. A przynajmniej można go sobie takowym zrobić, jak pobawicie się modami podmieniającymi muzykę z randomowych utworów z poprzednich FF na coś, co wy lubicie.
W grze dużo się walczy tj. macha mieczykiem. Zaskoczyło mnie bycie informowanym przez grę o możliwości zablokowania, a następnie sparowania danego ciosu. Podoba mi się też to, że tutaj nie trzeba zablokować ataku w ostatnim momencie. Sama walka jest całkiem przyjemna i dynamiczna, a późniejszy skill - blink, jeszcze bardziej ułatwia sprawę. Fajnym pomysłem było wprowadzenie rzucania broni, którym można się tepnąć na poszczególny punkt lub zasadzić kopa oddalonemu przeciwnikowi. Oczywiście nasi kompani też walczą i mają swój zestaw umiejętności, którymi możemy żonglować. A jak było mało momentów, w których kłóciłbym się z systemem walki to znaczy, że jest naprawdę git.
Drzewko skilli jest dosyć rozbudowane i jest w czym przebierać, choć dużo było takich umiejętności, co w sumie zastanawiałem się, po co mi one.
Muzyczka jest git. Nie było też jakoś mega wielu utworów zapadających w pamięć, ale takie "stand by me" z creditsów czy ambient z menu pauzy na pewno trafia do moich ulubionych. Tak jak wspomniałem przy regalii, jeśli chcecie mieć fajną muzykę do jazdy - pobawcie się w modowanie.
Technicznie jest przeciętnie. Gra często lagowała w miejscach, gdzie nie powinna, bo w podobnej scenie dawała sobie radę z sensownym klatkażem. Powiem więcej, niektóre cutscenki osiągały zabójczą płynność 10 FPSów, na szczęście było to do naprawienia Special K. W jednym momencie, kiedy to jechałem do pewnego miejsca, gra postanowiła się wykrzaczać. Nie wiem dokładnie, co to powodowało, ale poradziłem sobie z tym wchodząc w tryb pierwszej osoby i gapiąc się w kierownicę do momentu, aż nie dojechałem na miejsce.
Podsumowując, Final Fantasy XV to dobra gra, jeśli jednak macie przesyt ubisoftowych open worldów to nie polecam, bo od tytułu odbijecie się dosyć szybko. Mimo to uważam, że powinno się temu Finalowi dać szansę, chociażby dla samych głównych postaci (no i Cindy, ale to swoją drogą), z którym naprawdę łatwo jest się zżyć i głównie to oni zachęcali do dalszego grania. Jeśli też szukacie slashera, przy którym co chwilę nie będziecie rzucać "no ale jak, dlaczego?" to FF XV przywita was ciepło, tak jak cycki Cindy. A, no i mam nadzieję, że nie napaliliście się na to autko, bo trochę poczekacie, zanim dostaniecie najlepszą wersję Regalii. Ale warto.
7/10
Steam User 0
Very flawed masterpiece with some weird design choices, reminds me a bit of dragon age origins, game that didn't know if it wants to be an mmo or single player game but still worth playing.
Steam User 0
for the first half of this game i was laughing at how silly it was and for the next half until end i was crying and having a real emotional rollercoaster; still it was beautifull i love it sm
Steam User 0
Historia przedstawionego świata została świetnie napisana. Wysokiej klasy grafika oraz fenomenalny soundtrack sprawia, że jeszcze bardziej wczuwasz się w rozgrywkę.
Steam User 0
Grę polecam fanom serii FF, jednak w porównaniu do poprzednich w które grałem ( czyli wszystkie od FF7 w górę) koniec nie jest zachwycający :-(
Steam User 0
Może podstawowa gra 7/10 ale dodatki ma świetne, największy minus to otwarty świat i okropne side-questy. Jajwiększe zalety tej gry to chapter 9, epizod ardyn, epizode prompto, epizode ignis i soundtrack (top 3 to vasale di fantasia, motyw walki z epizode ignis i epizode ardyn)
Steam User 2
FF15 stało się moją ulubioną grą, mimo, że jestem już rosłym chłopem i teoretycznie powinienem postawić na pierwszym miejscu miejscu coś, w co grałem za dzieciaka. :D 10/10 super się bawiłem i wciągnąłem w historię