Faeria
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
With its unique living board, Faeria will challenge you with truly strategic card battles. Craft your deck, shape the battlefield, and fight for victory! A strategy game like no other. Build exciting decks and shape the battlefield as you fight epic battles. Raise mountains, build forests, fill lakes, or harness the sands of the deserts. You choose your own path to victory. Earn your collection through our simple and affordable DLC-based business model. Experience a card game without expensive micro-transactions. Whether through solo campaigns, draft mode, or PVP, all cards are earned through simply playing the game! Enjoy 100+ hours of solo content, co-operative missions, and puzzles! Explore a vast array of challenges that reward you in return. Journey through the Oversky and defeat devious World Bosses – or even play enemy AI in draft mode!
Steam User 32
Gra jest na dobrej drodze do zostania najlepszą komputerową karcianką.
POZYTYWY:
"Silny" gracz w Faerii to nie ten który posiada dobrze złożony deck - wciąż jest to jednak krytyczny element rozgrywki - tylko ten, który oprócz dobrych kart potrafi wykorzystać potencjał planszy, którą ma przed sobą i rozmieszczenia jednostek własnych i wroga. Częstokroć daje to zwycięstwa graczom z gorzej dobranymi taliami lecz ze znacznie lepszym zmysłem strategicznym - mówimy tutaj o możliwości czystego outplay'u - którego ze świecą szukać w innych karciankach.
Kampanie w trybie solo są bezpłatne i nie wymagają również wydawania żadnej dostępnej w grze waluty - są zatem doskonałym narzędziem na głębsze poznanie mechanik dostępnych w Faerii jak i wzbogacenie swojej początkowej kolekcji kart.
Doświadczenie gracza ma większe znaczenie niż w innych karciankach - w związku z tym, że rozgrywka jest prowadzona na planszy i oprócz kolejności wykładania kart krytyczne jest również ich umiejętne rozmieszczenie - otrzymujemy mechanikę mocno oddzielającą graczy przeciętnych od tych bardziej doświadczonych.
Budowanie własnej planszy podczas każdej rozgrywki oraz przemieszczanie własnych armii po nowopowstałym terenie jest uczuciem absolutnie unikatowym w skali gier karcianych. Jest to również zupełnie nowa płaszczyzna pozwalajaca na szlifowanie swoich umiejętności i wybicie się ponad innych graczy. Co więcej: jest to mechanika zapewniająca, że każda rozgrywka jest niepowtarzalna - nie spotkamy się w Faerii z dwoma takimi samymi meczami.
Gra ma dobrze dobraną muzykę , a jej "mistyczny" klimat obracający się wokół czterech elementów natury nadaje jej unikalny charakter.
Za moment gra będzie darmowa - miejmy nadzieję że zwiększy to społeczność Faerii.
Faeria będzie dostępna na urządzeniach mobilnych.
Czuć aktywną pracę i chęć twórców do poprawienia jakości rozgrywki - należy pamiętać, że gra jest wciąż we wczesnej fazie rozwoju.
Świetne grafiki kart dające bezpośrednią satysfakcję z ich posiadania.
NEGATYWY
Brak możliwości jakiejkolwiek komunikacji z graczami będącymi w grze - jeden z największych minusów Faerii, który mam nadzieję Twórcy wezmą pod uwagę. Nie dość że nie mamy możliwości otwarcia czatu ze znajomymi , to również nie jest nam dane komunikować się z aktualnym przeciwnikiem - chwaląc go za dobre zagrania, lub po prostu się z nim witając. Pozbawia to Faerię potencjału budowania znajomości jak i uczucia przynależności do społeczności - bo brak komunikacji powoduje, że rozgrywki z innymi graczami niczym się nie różnią od meczów z komputerem - ewentualnie możemy odnieść wrażenie, że umiejętności AI uległy poprawie...
Kampania owszem pomaga w rozpoczęciu przygody z Faerią, lecz dla gracza, który grał już w życiu w parę karcianek ma po prostu trochę zbyt niski poziom trudności. Nie posiada ona również absolutnie żadnej fabuły i inaczej jak pozwalając graczowi wygrać dodatkowe karty i zmuszając go do rozegrania paru meczy - nie wciąga go w świat Faerii, który w swej złożoności mógłby oferować nader interesującą linię fabularną.
Brak polskiej wersji językowej - o ile niektórym to nie przeszkadza , są i tacy dla których brak rodzimego języka będzie barierą nie do przejścia.
Karty wymagają jeszcze dalszego zbalansowania, a rozgrywka upłynnienia. Prawda - kilka dni temu wyszedł patch, który podjął się próby balansu, jednak balans (jak to w złożonych grach karcianych) jest tylko nieuchwytnym świętym graalem, do którego można się zbliżać, lecz nigdy się go nie osiągnie. Co się tyczy rozgrywki : interfejs jest jak najbardziej przejrzysty, jednak nie sprzyja on szybkiej rozgrywce. Co mam na myśli - większość rozgrywek rozpoczyna się podobnie, bo zwyczajnie nasze możliwosci na początku są ograniczone ze względu na brak terenu lub/i surowców, lecz przy szybkim wystawianiu kart i budowania terenu gra ma ochotę "pozwolić Ci na delektowanie się animacjami" - co przecież nie zawsze jest potrzebne i znacząco ogranicza możliwości wykonywania szybkich tur.
Podsumowując Faeria jest grą godną polecenia. Mimo że jej "społeczna" strona kuleje (lub raczej leży i kwiczy) ,to oprócz składania silnych decków oferuje ona znacznie więcej miejsca do ciągłej poprawy swoich umiejętności - dla co ambitniejszych graczy jest to bardzo ważne. Jeśli macie cierpliwość - poczekajcie jeszcze parę tygodni, aż Faeria będzie darmowa, a jej niektóre wady będą znośniejsze lub po prostu naprawione, jeśli jednak tej cierpliwości nie macie - kupcie już teraz. Widzimy się na polach Faerii!
Steam User 17
Gra jest świetna. Jest tutaj wszystko to, czego nie lubiłem w HeartStone :
1) System walki jest bardziej rozbudowany
2) Jest ZNACZNIE bardziej taktyczna ze względu na element budowania pola walki
3) Dzięki wspomnianej taktyce losowość w doborze kart ma mniejszy wpływ na rozgrywkę. Pomaga w tym również również Power Whee
4) Dla osób jak ja - lubiący solo content - jest to strzał w dziesiątkę ponieważ Quest packów jest ogrom, w Pandorę (odpowiednik Areny) możemy grać solo (za mniejsze nagrody).
Poza tym gra wygląda przepięknie, karty są ciekawe, nie ma P2W.
Gorąco polecam
Steam User 9
much better than hearthstone, fun and skilled game
Steam User 11
NIE BÓJMY SIĘ CZYTANIA! DBAJMY O NASZ JĘZYK!
Znaczna większość użytkowników platformy Steam na przestrzeni lat zebrała w swoich bibliotekach ogromne kolekcje gier. Część z nich kupowaliśmy na wyprzedażach, część z nich znalazła się w ogromnych paczkach, które zdobywaliśmy za bezcen. Jeszcze inne zgarnąć można było za darmo.
Koniec końców nasze biblioteki pękają w szwach, a ich przeglądanie może zastąpić przeglądanie nowości w Sklepie Steam.
Faeria jest właśnie jednym z takich tytułów, które znajdujemy w swoich bibliotekach i nie pamiętamy skąd się wzięły.
I to idealnie pasuje do opisu Faerii - przemyka cicho, poza świadomością graczy, balansując gdzieś na skraju zapomnienia.
I przyznam szczerze - Faeria ogromnie nie zasługuje na tak chłodne traktowanie.
Twórcy, czyli Abrakam Entertainment S.A., stworzyli dla nas kawał solidnej gry karcianej. Ciężki sobie wybrali kawałek chleba, bo gry karciane bardzo rzadko wybijają się na tyle, by być zauważone przez przeciętnego gracza.
Większość z nich powiela pewne utarte schematy, a różnice są często zbyt niewielkie, by przynieść tytułowi wieczne życie.
A jak pokazuje rzeczywistość, nawet tak oryginalne produkcje jak Faeria czy Artifact od Valve, mogą nie doświadczyć popularności. Co nie oznacza, że nie należy doceniać ich oryginalnych pomysłów na siebie.
I właśnie dzisiaj docenimy Faerię.
Jej oryginalność polega na podziale rozgrywki na dwa segmenty, które bardzo dobrze się uzupełniają i żaden nie jest ważniejszy od drugiego. Tworzą spójną całość i dopiero zrozumienie tej całości pozwoli zrozumieć czym jest Faeria.
Zamiast stołu, na którym rozgrywa się 99% karcianek, mamy tutaj pole bitwy zbudowane z heksagonalnych pól.
Na przeciwległych stronach pola bitwy znajdują się nasi bohaterowie. Nie mają oni wpływu na rozgrywkę. Jest to zwyczajnie portret gracza z określoną liczbą punktów życia. Kto szybciej pozbawi ich przeciwnika, wygrywa.
Cały urok rozgrywki polega na tym, że karty trzymane w ręce, o ile są kreaturami, a nie czarami, możemy zagrywać tylko i wyłącznie na heksy należące do nas.
W każdej naszej turze jednorazowo możemy zająć puste pole wybranym przez nas heksem. Do wyboru mamy heksy odpowiadającemu czterem żywiołom i takie, które są neutralne.
Karty, którymi gramy są odpowiednikiem tego podziału. Koszt ich zagrania nie jest zależny wyłącznie od many. Przy większości z kart dodatkowo musimy kontrolować odpowiednią liczbę konkretnych pól.
Mana też jest czymś oryginalnym. W większości gier karcianych na każdą z tur przypada określona jej ilość, więc każdy punkt many niewykorzystany w danej turze uważany jest za zmarnowany.
Tutaj nie dość, że manę gromadzić możemy w nieskończoność, to jeszcze walczymy z przeciwnikiem o kontrolę nad jej dodatkowymi źródłami ulokowanymi na polu bitwy.
Ma to takie przełożenie na rozgrywkę, że jeszcze trudniej jest przewidzieć przeciwnika, gdyż nie musi on podlegać zasadom many. Równie dobrze przy odpowiednio dużym zapasie tej niebieskiej energii, może on w jednej turze wyłożyć na stół cztery najdroższe karty w grze.
Brak balansu? Raczej nie. Przecież żeby zgromadził taką ilość many, musielibyśmy przespać kilka tur i nie wywoływać na nim presji. A to już jest nasza wina, a nie balansu.
Wystawione jednostki posiadają swoje umiejętności, które wyzwalane są przy zagraniu, w momencie zgonu, na starcie tury, na końcu tury, podczas walki, podczas ruchu, itd. itd.
Funkcji i ich zastosowań jest naprawdę sporo. A karty wchodzą ze sobą w synergie. Szczególny chaos wprowadzają na polu bitwy karty legendarne.
Tutaj pojawia się największy zgrzyt w grze.
O ile system many opisany wyżej nie debalansuje rozgrywki, tak niektóre z kart legendarnych wyrwane są zupełnie ze świata gry. Niejednokrotnie zagranie takiej odpowiednio, jest równoznaczne ze zwycięstwem. A jak przeczytacie niżej, karty legendarne to są tylko z nazwy.
Faeria jest o tyle ciekawa, że nie tylko kontrolujemy to co dzieje się posród jednostek na polu bitwy, ale również kontrolujemy kształt tego pola bitwy.
Nie dość, że jest to bardzo ciekawe, to jeszcze wymusza strategiczne podejście i umożliwa budowanie w ten sposób taktyk.
W tej grze jeżeli wpadną na siebie gracze z dokładnie takimi samymi taliami, to rozgrywka nadal różni się w zależności od ich sposobu na kontrolowanie terenu.
Przykładowo w Hearthstone, gdy któraś z talli była wysoko w rankingach, często pojawiają się po dwóch stronach konfliktu danego meczu. Takie mecze często nabierały karykaturalnego charakteru, gdyż przeciwnicy znali każdy swój ruch.
Faerii powyższe zagrożenie nie jest straszne. Każdy z graczy podejmie inne decyzje podczas zajmowania heksów.
A dodatkowo w grze istnieje mnóstwo sposobów na zmianę biegu historii.
Heksy, zarówno swoje jak i przeciwnika, można przesuwać, przejmować, zmieniać lub niszczyć. I jest to kolejna zmienna dodająca mnóstwo strategicznych możliwości.
Opisywana karcianka bardzo mocno kojarzy mi się z polską grą planszową o tytule Neuroshima Hex, stworzoną na podstawie "papierowych" gier fabularnych Neuroshima. Odskoczę na chwilę od tematu, by w kilku zdaniach polecić Neuroshimę.
Naszym celem również jest pozbycie się punktów życia przeciwnika.
W tym celu zajmujemy heksy, na heksagonalnej planszy. Wystawiamy jednostki, niszczymy jednostki wroga. Strzelamy, bijemy, sieciujemy, paraliżujemy, zatruwamy, wysadzamy, teleportujemy, odpychamy, przyciągamy, przejmujemy, itd. itd. Ogrom mechanik wprowadzonych do gry sprawia, że gram w nią od 5 lat, mam za sobą blisko 200 rozgrywek, nauczyłem w nią grać około 20 osób z czego 5 zakupiło swój egzemplarz.
Od swojej premiery, Neuroshima doczekała się dwóch reedycji i 22 dodatków z czego ostatni wydany został miesiąc temu. Koszulki, gadżety, figurki, edycje kolekcjonerskie i ogólno-polskie turnieje. A jest to przecież "gra bez prądu".
Dlaczego o tym piszę?
Bo uważam, że każdy, któremu spodoba się Faeria, odnajdzie się w Neuroshimie.
A ona również zasługuje na popularność.
Wracając jednak do Faerii.
Jak zostało to wszystko opakowane?
Dostajemy karciankę, która nie jest darmowa. Ma to jednak swoje zalety, a główną z nich jest szybka możliwość zdobycia wszystkich kart dostępnych w grze.
Twórcy sami się tym chwalą w opisie, stwierdzając, że całą kolekcję zdobędziemy w trakcie stu godzin rozgrywki. Ja wszystkie karty odblokowałem po 40 godzinach grania.
Na szacunek zasługuje też ogrom zadań i rozrywek, które przygotowali twórcy.
Nieskończone pakiety zadań stawiające nas przeciwko sztucznej inteligencji; bossowie, których pokonanie wyciska soki z umysłu; puzzle, które bawią się mechanikami gry; smocze jamy, czyli legendarne walki z bardzo wymagającymi smokami; tryb, w którym gracze dobierają losowe karty; a oprócz tego główny tryb rankingowy, w którym możemy zweryfikować swoje umiejętności.
Naprawdę jest czym się zająć.
Do tego sklepik z dodatkami wizualnymi, które kupujemy za złoto, rozdawane przez grę bardzo chętnie.
Faerię polecam miłośnikom karcianek i gier strategicznych. Przypadkowy gracz również będzie się dobrze bawił, ale nie zwróci on większej uwagi na wyjątkowe pomysły, którymi może się Faeria pochwalić. A pomysły te naprawdę zasługują na więcej uwagi, niż otrzymały.
- Bunshiin.
Jeżeli recenzja Ci się podobała, przekaż mi to proszę, wciskając "OBSERWUJ" na prowadzonym przeze mnie Kuratorze, gdzie znajdziesz moje pozostałe recenzje.
☛ Kliknij tutaj, aby zerknąć! ☚
Steam User 3
Faeria jest to bardzo dobra, wciągająca, darmowa (puki co) gra - karcianka z elementami strategicznymi.
Jeżeli macie lub mieliście styczność z grami karcianymi takimi jak np. Hearthstone, to cała dobra esencja karcianki została zachowana + dodany został systemem strategicznej walki.
Jest to bardzo ciekawe połączenie, które motywuje nas do bardziej strategicznego podejścia na wielu płaszczyznach samej gry. Dobre karty w ręku to jedno, ale sposób ich użycia, samo rozmieszczenie wojsk na polach, odpowiednie uksztaltowanie/rozbudowa terenu pod poszczególne jednostki to już inna ciekawsza sfera działań.
Polecam.
Steam User 4
nawt fajna
Steam User 2
Co jakiś czas mam taki okres kiedy ciągnie mnie do karcianek, tak trafiłem na Faerię, którą miałem już w bibliotece Steam od dłuższego czasu, gdyż podstawowa wersja gry była rozdawana za darmo. Uruchomiłem ją bez większego przekonania, ale po krótkiej chwili z nią spędzonej byłem oczarowany. Był taki okres po sukcesie Hearthstone od Blizzarda kiedy to każdy większy wydawca chciał mieć swoją karciankę. I tak dostaliśmy masę klonów wspomnianego Hearthstone'a, jak chociażby The Elder Scrolls: Legends. Tymczasem Faeria jest czymś wyjątkowym. To połączenie karcianki ze strategią. Bitwy rozgrywają się na polach złożonych z heksów. By wyłożyć jakąś kartę najpierw musimy wybudować pole na którym ją zagramy. Możemy wybudować dwa zwykłe, uniwersalne albo jedno nastawione na swego rodzaju żywioł (woda, kamień, las, pustynia). Na polu bitwy umieszczone są również specjalne studnie przy których należy umieścić swoje jednostki, gdyż co turę będą one mogły pobierać z tych studni tytułową faerię, czyli punkty akcji bądź many (zwał jak zwał...). Tak więc oprócz tej przyznawanej nam co turę będziemy dysponować dodatkową faerią pobieraną przez jednostki. Jak widać dużo więcej tu taktyki niż w takim Hearthstone. Oczywiście do tego dochodzą karty o określonych właściwościach. Na polach związanych z danym "żywiołem" można umieszczać jedynie jednostki z niego się wywodzące. Zabawa polega więc na tym by kontrolować co najmniej dwie studnie i by jak najszybciej zbudować drogę do dowódcy. Najlepiej tak by umieścić pole specjalne przeznaczone tylko dla naszych jednostek jak najbliżej dowódcy. Dzięki temu będziemy mogli wykładać jednostki tuż przed nim i szybciej zadawać mu obrażenia. Walka kończy się gdy dowódca wrogiej armii zginie.
Pomimo, iż spędziłem przy grze niecałe 8 godzin (w chwili pisania recenzji) to wystarczyło by mnie oczarowała. Jak pisałem przy recenzji Gwinta nie jestem hardcorowym graczem w karcianki, ponadto by zabrać się za Faerię na poważnie musiałbym zakupić dodatki, a to wydatek rzędu 300 zł. Nie mam też pewności czy gra jest na tyle popularna i czy łatwo tutaj o znalezienie żywego przeciwnika. Większość czasu spędziłem na poznawaniu mechanik i starciach z AI w trybie przygody, choć gdy grałem kilka lat temu to udało mi się zagrać z kilkoma prawdziwymi graczami. Niewątpliwym plusem Faerii jest pięknie rysowana oprawa graficzna, zarówno jeśli chodzi o karty, jak i o całą resztę elementów wizualnych takich jak plansze czy interfejs. W połączeniu z subtelną muzyką staje się grą przy której faktycznie można się wyciszyć i zrelaksować. Naprawdę, w czasie bombastycznych i agresywnych tytułów delikatna Faeria jest czymś wyjątkowym. Jeśli ktoś w swoim czasie zdobył Faerię za darmo to na pewno warto sprawdzić by samemu się przekonać, że można stworzyć karciankę ambitniejszą niż kolejny klon Haerthstone'a.