Dreamfall Chapters
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
The Final Cut is the remastered special edition of Dreamfall Chapters — an award-winning adventure spanning multiple worlds and playable characters. The Final Cut edition combines all five episodes into one complete story, with reworked character designs, an expanded soundtrack, remastered audio and new dialogue, improved art, lighting and animations, and new special features. Dreamfall Chapters is a stand-alone game in The Longest Journey saga; a narrative third-person 3D adventure set in the twin worlds of science and magic. Embark on a magical journey across Stark and Arcadia in a setting that mixes cyberpunk sci-fi with magical fantasy. Play as Zoë Castillo, a young woman seeking answers to her own identity; Kian Alvane, a disgraced Apostle and assassin seeking redemption; and Saga, a mysterious child trapped in a house between worlds.
Steam User 24
Równoległe światy, balans, przepowiednie i sny - Dreamfall Chapters
Poznajcie Zoë Castillo, mieszkankę Europolis, dystopijnego megalopolis pokrywającego część Europy Środkowej i Zachodniej. Jest rok 2209, a ludzkość posługuje się już wysoce zaawansowaną technologią. Niestety, to wcale nie rozwiązuje niczyich problemów, a wręcz pomaga od nich uciec za pomocą narzędzia do świadomego śnienia, niezwykle uzależniającego i wyniszczającego, stworzonego przez korporację WatiCorp. Zoë mieszka z chłopakiem i jest zaangażowana w kampanię wyborczą Unity Party, partię, której liderką jest niejaka Lea Umińska. Zoë doświadcza dziwnych snów, a ponieważ przebywała w śpiączce i utraciła wiele wspomnień, spotyka się z psychoterapeutą. Sęk w tym, że nie jest zwyczajną dziewczyną, a Śniącą (ang. Dreamer). Na początku gry, gdy ciało Zoë spoczywa w śpiączce, jej umysł tkwi w Storytime, czyli nieokreślonym miejscu i czasie. By się z niego wydostać, musi nauczyć się kontrolować swoje zdolności i skonfrontować się z dawną sobą. Choć po przebudzeniu o tym zapomina, z czasem pojedyncze elementy zaczynają się składać w spójną całość, a Zoë wkrótce dowiaduje się, że ma odegrać kluczową rolę w odnalezieniu Nieśniącego (ang. Undreaming) oraz przywróceniu balansu (ang. the Balance) do ładu.
W Arkadii, magicznym świecie równoległym, spotykamy Kiana Alvane, byłego Apostoła Azadi (ang. Azadi Apostle), którego uwięziono w Friar's Keep za niewykonanie powierzonego mu zadania. Uznany za zdrajcę Kian oczekuje na egzekucję, do której ostatecznie nie dochodzi dzięki kapitanowi Balsayowi Bachimowi. Mężczyzna pomaga skazańcowi uciec przed śmiercią. W zamian za ratunek Kian musi dołączyć do rebeliantów (ang. Rebels) sprzeciwiających się Azadi i odkupić własne winy. Do ruchu oporu w dużej mierze należą przedstawiciele ras magicznych, a najbliżej poznajemy przywódczynię Shepherd, jednookiego Dolmari o imieniu Likho, Na'ane posiadającą ogromną moc oraz odważną, przyjacielską Enu. Rebeliantom zależy na zabezpieczeniu magii w Arkadii i zdobyciu przewagi nad Azadi, lecz znaczenie Kiana w fabule jest obszerniejsze. Podczas gdy Zoë musi zidentyfikować Nieśniącego, Kian ma być tym, który go zniszczy.
Dreamfall Chapters to gra złożona z pięciu ksiąg, trzynastu rozdziałów, czterech interludiów i epilogu. Rozgrywka Zoë i Kianem się przeplata, a interludia są poświęcone Sadze, dziewczynie, która podróżuje między światami. Całość zajmuje około 20-30 godzin, co jest wynikiem całkiem zadowalającym, z tym, że drugie przejście na pewno byłoby o wiele krótsze, jako iż wiadomo, dokąd pójść, z kim nawiązać dialog albo co zebrać. Poznanie Europolis i Arkadii, tak aby nie korzystać z mapek, zajmuje sporo czasu, a nawigacji w rogu ekranu nie ma. Może to przez osobiste trudności z orientacją w terenie, ale zdarzało mi się błąkać, bo nie potrafiłam znaleźć jakiegoś punktu. To z kolei sprawiało, że dynamika gry zanikała, skutkując chwilami nudy. Później i Europolis, i Marcuria wydawały się małe, za to główkowanie nadal stanowiło istotną część przygody.
W Dreamfall Chapters nie występują elementy skradania się i zręcznościowe. Nacisk położono na logiczne myślenie, które przydaje się podczas rozwiązywania zadań. Nie są one na czas i dobrze się składa, ponieważ niektóre ciężko przejść, choćby ze względu na konieczność wykorzystywania elementów, jakich nie podpowiada gra. Przymus wykonywania misji chronologicznie sprawia, że fabuła jest liniowa z małymi ustępstwami w przerywnikach filmowych, jako że w ważnych momentach należy podejmować decyzje, a między ściśle określonymi punktami można swobodnie poruszać się po Europolis lub Arkadii.
Sterowanie postacią jest proste. Chód klawiszami WSAD, bieg z przyciskiem Shift i interakcje typu wskaż i kliknij z NPC/przedmiotami to w zasadzie wszystko. Brak skoku momentami irytuje, bo okrążanie niektórych ślepych zaułków jest nużące, a i wcześniej wspomniany bieg przypomina raczej średnio szybki trucht. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że skakanie czy sprint w grach przygodowych nie jest na porządku dziennym. Pod tabulatorem znajduje się ekwipunek, natomiast przedmioty w nim zawarte można oglądać z każdej strony, ruszać nimi i tworzyć kombinacje (jeśli zadanie dotyczy zebrania kilku rzeczy i połączenia ich). Wielu obiektom czy charakterom można się przyglądać, a gracz poznaje wtedy myśli Zoë, Kiana lub Sagi. Graficznie jest dobrze, a przynajmniej ja niczego lepszego nie oczekuję od przygodówki wykonanej przez niezależne studio. Lokacje i krajobrazy posiadają mnóstwo detali, są zróżnicowane i zachwycają klimatem. W tętniącym życiem Europolis dominują odcienie ciemnego niebieskiego i czerwieni, roboty swobodnie poruszają się wśród mieszkańców miasta, a ponad głowami niemal nie widać nieba przesłoniętego przez potężne drapacze chmur. Natomiast Marcuria to nadbrzeżne miasteczko pełne magicznych istot i lokalizacji, w dzień aż zielone od wszędobylskiej roślinności. Szczegółowość w wykonaniu dotyczy także postaci. Na ich twarzach można dostrzec pory, zmarszczki i pojedyncze włoski, a przypominam, że w grze pojawiają się nie tylko ludzie, ale i przedstawiciele innych ras oraz postacie przebywające w miejscach trudnych do objęcia rozumem (Abnaxus, Baeb-Ayae-Gh'aa, Vagabond). Inaczej sprawa ma się z drewnianą mimiką. Wyraz twarzy wszystkich charakterów nie zmienia się ani odrobinę w momencie dialogu, co jest... nienaturalne. Bardzo dziwne są też włosy Anny, niekontrolowanie unoszące się i falujące.
Rozgrywka jest na tyle angażująca, że nie pozwala o sobie zapomnieć i nawet po dłuższej przerwie ma się ochotę do niej powrócić. Bywają momenty poruszenia, a bohaterów, tak różnorodnych i ciekawych, po prostu nie da się nie lubić. W moim przypadku prym uwielbienia wiodą Enu, Kruk i Saga. Tej ostatniej postaci towarzyszy się właściwie od narodzin, a o tym, że jest kimś wyjątkowym, zdaje sobie sprawę już jako mała dziewczynka. Natomiast Enu i Kruk również odgrywają istotne role, poza tym budzą na twarzy szczery uśmiech. Enu dziecięcą ciekawością, a Kruk ironicznym podejściem do ważnych spraw. Kolejną rzeczą, która bardzo mi się spodobała i jest bodajże pierwszą, na jaką się zwraca uwagę, to połączenie świata fantasy z dystopią. To sprawia, że Dreamfall Chapters (a w przyszłości może i cała seria) to jeden z bardziej interesujących tytułów w mojej bibliotece Steam.
Grę rozpoczęłam bez jakiejkolwiek wiedzy o poprzednich częściach: The Longest Journey (rok wydania: 2000) i Dreamfall: The Longest Journey (rok wydania: 2006). Teraz trochę tego żałuję, ale podejrzewam, że prędzej czy później obie pozycje nadrobię, zwłaszcza że wszystkie trzy gry przedstawiają pełną historię i mimo tak długich okresów między wydawnictwami konsekwentnie podążają jedną drogą. Niemniej jednak, choć musiałam wiele rzeczy sprawdzać, nie do końca rozumiejąc niektórych zawiłości, Dreamfall Chapters bardzo mnie wciągnęła. Ba, dla osób takich jak ja z pewnością przydatne okaże się streszczenie poprzedniej części, znajdujące się w menu głównym pod nazwą Story recap. Tam Zoë oraz Kian opowiadają o swoich losach na krótko przed wydarzeniami z Dreamfall Chapters.
Zapraszam na moją stronę kuratora Steam. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie.
Steam User 11
Wszystko ładnie pięknie, ale są pewne sprawy, które trzeba wyłożyć.
Fabularnie jest super, gra zaczyna się tam gdzie zakończyło się Dreamfall The Longest Journey i no właśnie, żadnego recapa, żadnego nawet najmniejszego przypomnienia. Jako fan serii miałem małe problemy z pamięcią co do niektórych wydarzeń, a co dopiero osoba nowa wdrażająca się w Dreamfalla.
Gra wygląda ładnie, ma bardzo ładne efekty, ale póki co na premierę gra nie zna słowa takiego jak optymalizacja. Fakt, że to przygodówka, ale drastyczne spadki klatek potrafią być denerwujące.
Po za tymi dwoma wywodami gra zdaje się być naprawdę bardzo solidnym tytułem, a książka pierwsza delikatnie buduje to co ma nadejść w następnych księgach. Warto było wesprzeć projekt.
Steam User 11
Genialna kontynuacja serii Dreamfall. Piękna grafika postaci i lokacji (szczególnie piękna jest Zoe, tylko przeszkadzają mi plastikowe włosy Zoe, które mam nadzieję, że zostaną zmienione po aktualizacji na silnik Unity5). Grałem krótko, bo czekam na spolszczenie, ale czuję, że na pewno się nie zawiodę :).
Steam User 10
Mam za sobą osiem lat czekania na kontynuację TLJ i Dreamfall.
Format epizodyczny starałam się powitać w stylu zen, każdej odsłony wyglądam niiii~by cierpliwie, ale już nie mogę się doczekać odpowiedzi na nagromadzone przez długi czas pytania.
Minusy są. Oczywiście, że są.
Tuż po premierze każdego z dotychczas wydanych (dwóch) odcinków bugi jakieś się zawsze trafiały, ale łatki tworzone są, jak na mój gust, całkiem sprawnie.
Gra zwraca uwagę przede wszystkim świetnie wykreowanymi postaciami, dialogami oraz zapadającą w pamięć muzyką.
Co do fabuły — zbyt wcześnie jeszcze na całościową ocenę; podoba mi się jednak, jak przepięknie sytuacja zastana przez gracza w części pierwszej komplikuje się w części drugiej. Mam wrażenie, że w następnej odsłonie *khem* sh!t will hit the fan.
Jeśli Potencjalny Gracz nie miał wcześniej styczności z uniwersum Dreamfall i nie ma ochoty grać w poprzednie części gry, warto (acz nie trzeba koniecznie) wchłonąć jakiś let's play albo chociaż skorzystać z TLJ wiki. W ten sposób całość znacznie zyska na głębi.
Jestem pod niesłabnącym wrażeniem tego, jak dużo może zdziałać niewielka ekipa Red Thread Games.
Bodajże coś około 13 osób? Serio? Sprawnie to idzie, a na dodatek załoga ma jeszcze chęci i czas udzielać się na forum, odpowiadając na liczne pytania wszystkich zainteresowanych. Na pewno piją dużo kawy… :)
Od wydania ostatniej części gry minęło już sporo czasu, a ja nadal nie do końca kumam, co się w zasadzie wydarzyło w końcowych sekwencjach. Czy nadal polecam? Pewnie, że polecam! Czy nadal tak entuzjastycznie, jak na początku?
Być może troszeczkę mniej entuzjastycznie. No ale jednak polecam :)
Steam User 4
8 lat czekania. Było warto. Polecam tę grę każdemu, kto lubi "next-genowe" przygodówki, tj. "interaktywne filmy". Wbrew temu, co obiecali twórcy mało jest tu zagadek, ale gra broni się fabułą,postaciami,grafiką oraz żyjącym światem. Bardzo spodobały mi się liczne nawiązania do poprzednich części gry (Nie tylko Dreamfalla!).
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę - grało mi się całkiem przyjemnie. Decyzje, które trzeba podejmować w tej grze są często naprawdę ciężkie do wybrania, co jest plusem, a ponadto mają one wpływ na świat gry oraz niektóre postacie, niestety same swoje nie mają wpływu na zakończenie historii.
Podział na księgi... rozumiem twórców pod względem podziału gry - w końcu dostaliśmy lepiej dopracowany produkt, jednak rozłożenie akcji w poszczególnych księgach wyszło im dość słabo.. Podczas gdy w pierwszych księgach mało się dzieje, to w ostatniej mamy taki natłok wydarzeń że osobiście byłem w szoku na napisach końcowych. Nie przez zakończenie opowieści, ale przez to, że musiałem sobie poukładać wszystkie wydarzenia z tej księgi.
Ogólnie rzecz biorąc polecam tę grę każdemu fanowi serii, nowym osobom nie zaznajomionym z tym uniwersum radze najpierw ograć chociaż Dreamfalla, żeby lepiej zorientować się w świecie gry.
Plusów nie będę wymieniać, bo jest ich masa, zaś jeśli chodzi o minusy, to przede wszystkim: Naprawdę niewielka ilość zagadek, praktycznie zero minigierek, złe rozłożenie akcji w księgach.. I chyba to wszystko.
Wystawiam mocne 8/10.
Steam User 7
Nie grałeś w poprzednie części, nie chce Ci się nadrabiać tych zaległości i zastanawiasz się czy mimo to warto zadrać w Dreamfall Chapters? Byłam w podobnej sytuacji. Zachęcona pozytywnymi recenzjami kupiłam tę grę i po przeczytaniu krótkich streszczeń poprzednich części (żeby choć trochę wdrożyć się w fabułę) zabrałam się do gry. Choć pierwsze sceny były dość dezorientujące, twórcy dość sprawnie wyjaśniają fabułę w pierwszych rozdziałach i nie czułam się ani trochę zagubiona.
A co do samej gry.
Plusy:
+ grafika (oryginalne projekty postaci, piękne lokalizacje)
+ ciekawe, różnorodne misje (trochę zabijania, trochę skradania, trochę zbierania, trochę łamigłówek, każda na swój sposób inna i wciągająca)
+ historia (przemyślana, opowiedziana zgrabnie od początku do końca, z pewnością na wysokim poziomie choć do ideału jej daleko i znajdzie się pokarm dla trolli i malkontentów)
Minusy:
- animacja (postacie praktycznie pozbawione są mimiki a do tego chodzą sztywno jak jakieś kłody... coś takiego odpuściłabym starszym tytułom, ale w tych nowszych już po prostu nie wypada odwalać takiej fuszerki)
- muzyka (przez większość gry jest nieobecna, żadnych utwórów wartych posłuchania po zakończeniu przygody z grą)
Największy minus i plus jednocześnie? Wybory.
Już wyjaśniam dlaczego. Uwaga jednak na SPOILERY W DALSZEJ CZĘŚCI RECENZJI.
Otóż twórcy stawiają nas przed całym szeregiem wyborów, mniejszych i większych, od wybrania jedzenia na obiad, aż po wybieranie, czyje życie ocalić a kogo zabić. Utrzymuje to gracza w bardzo przyjemnym napięciu, ciągle zastanawia się, jaki wpływ jego wybory będą miały na dalszą część gry, a rozgrywka z takim dreszczykiem niepewności jest zdecydowanie wciągająca.
Potem jednak otrzymujemy satysfakcjonujące zakończenie i zaglądamy na fora internetowe (tak przynajmniej ja zrobiłam), żeby podyskutować z innymi i zobaczyć jakie zakończenia oni osiągnęli i co się okazuje? Że zakończenie de facto jest jedno i różni się jedynie drobiazgami. Że twórcy dali nam fałszywe poczucie, że decydujemy o czymkolwiek, tymczasem po krótkim komentarzu postaci pobocznych o tym co sądzą o naszym wyborze, gra i tak zawsze wraca do jedynej słusznej drogi. Decydujemy jedynie o życiu kilku pobocznych postaci, których role (jeśli umrą) są natychmast przejmowane przez inną postać poboczną i gra toczy się dalej w tym samym kierunku. Że naszych informatorów/pomocników możemy obrażać i ignorować do woli, a oni będą tak czy siak podążać za nami jak kaczuszki za mamą kaczką. Że nawet jeśli pozyskamy dodatkowych potencjalnych pomocników, przepadną jak kamień w wodę i nigdy się do niczego nie przydadzą... A naprawdę niewiele potrzeba, żeby dodać choć trochę bardziej różnorodne zachowania i zakończenia. Tak dużo zmarnowanego potencjału... Niejedna gra, która nie opiera się na wyborach, potrafiła dać większą satysfakcję i różnorodność. A Dreamfall przecież nie na walce, zagadkach ni grafice, ale właśnie na wyborach miał się opierać...
******
Tak czy siak, grało mi się bardzo przyjemnie i nie żałuję czasu spędzonego w Dreamfall Chapters.
Ode mnie mocne 7/10
Steam User 3
Jedna z najpiękniejszych gier przygodowych, w jakie kiedykolwiek grałem. Piękna, wzruszająca historia o poszukiwaniu własnego 'ja', wewnętrznej przemianie, konsekwencjach naszych wyborów oraz balansie pomiędzy wszystkimi działaniami we wszechświecie. Akcja gry została osadzona w dwóch równoległych światach, przy czym jeden z nich jest w klimacie sci-fi/cyberpunk, zaś drugi - fantasy. Całość urozmaica piękna ścieżka dźwiękowa. Produkcja stanowi epickie zwieńczenie trylogii gier zapoczątkowanej przez The Longest Journey. Gorąco polecam!