Dead Rising 4
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Dead Rising 4 marks the return of photojournalist Frank West in an all-new chapter of one of the most popular zombie game franchises of all time. All of the classic hallmarks of the ground breaking series return, including a huge array of weapons and vehicles players can combine to combat the horde ranging from the practical – to the practically insane. Players will also enjoy ambitious new features including new zombie classes, EXO Suits, and 4-player co-op multiplayer. With intense action and an unmatched level of weapon and character customization, Dead Rising 4 delivers a heart-pounding experience as players explore, scavenge and fight to survive in an epic open world sandbox. Dead Rising 4 returns to Willamette, the setting of the original game, during the Christmas season. The game is a sequel set in 2022, sixteen years after the events of the first game, and one year after the events of Dead Rising 3, though it also acts as a soft reboot of the series.
Steam User 2
Dead Rising 4 jest grą w miarę dobrą, ale średnim czy też wręcz słabym Dead Rising. Jest to zdecydowanie najgorsza część serii, nie wprowadzająca żadnych innowacji, powielająca tylko w gorszy sposób sprawdzone schematy. Jeśli ktoś chce wiedzieć jaka jest gra, to rozpisałem się trochę w plusach i (szczególnie) w minusach poniżej. W skrócie, jeśli zależy ci przede wszystkim na eksterminacji ogromnej ilości zombie (co jest najlepszą rzeczą w tej grze), a także jeśli nie przeszkadza ci nieistniejące wyzwanie na bazowym, normalnym poziomie trudności lub jesteś zaprawionym graczem, który nie ma większych problemów nawet w najtrudniejszych grach i chce się pomęczyć na wysokim poziomie trudności, gdzie otrzymywanie jakichkolwiek większych obrażeń zabija cię, to polecam. Jeśli jednak oczekujesz prawdziwego powrotu do klasyki jak to zapowiadali twórcy, to absolutnie odradzam, gdyż tego w ogóle tutaj nie ma. Wszystko oprócz eksterminacji zombie, jest w tej grze gorsze niż w jakiejkolwiek poprzedniej części: monotonne aktywności poboczne, bossowie wyglądający jak normalni przeciwnicy (co jest kompletnym przeciwieństwem WSZYSTKICH poprzednich gier), kiepsko zrobiona fabuła z nieinteresującymi postaciami, średniej jakości grafika (gorsza niż w DR3), pozbawiony jakichkolwiek wpadających w ucho utworów soundtrack, niemała ilość glitchy, zupełnie inny (gorszy) Frank West niż w jedynce i Off The Record (i Case West) i na dodatek prawdziwe zakończenie, czyli słynny dla serii Dead Rising, Overtime Mode będący epilogiem odblokowywanym po ukończeniu wszystkich misji głównych, znajduje się w PŁATNYM DLC!!!. Ogólnie jednak wystawiam recenzję pozytywną, bo w sumie nie najgorzej się bawiłem. Gameplay jest zrobiony dobrze, eksploracja miasta sprawia nawet przyjemność, a casualowość gry, w postaci braku timera i dostępnej ogromnej ilości leczących itemów aż tak mi nie przeszkadzała, mimo że poprzednie części przeszedłem i bardzo lubiłem. Season pass z DLC kontynuującym fabułę można w dodatku kupić aktualnie za niewygórowane pieniądze. Jak mówiłem, gra jest do przyjęcia i nie mając dużych oczekiwań, można się przy niej dobrze bawić. Ukończyłem w około 16-17 godzin, na bazowym normalnym poziomie trudności, trochę eksplorując przy okazji miasto w poszukiwaniu dodatkowych schematów broni.
+ Masakrowanie zombie sprawia nadal frajdę i jest ich chyba jeszcze więcej niż w trójce (na pewno nie mniej)
+ Sporo nowych combo weapons oraz combo vehicles
+ Nawet fajny, świąteczny klimat
+ Nie najgorzej wykonana mapa
+ Powraca nieobecna w trójce możliwość robienia zdjęć, również z zombie. Dodatkowo, Frank może sam ustawić się za kamerą i zrobić jedną z kilku dostępnych śmiesznych min do selfie
+ Podobne do tego z trójki drzewko z perkami. Tutaj ulepszeń jest jednak znacznie więcej i trzeba trochę więcej pomyśleć nad doborem punktów do odpowiedniej gałęzi
+ Optymalizacja całkiem dobra, gra chodzi lepiej niż trójka...
- ...ale ma za to gorszą grafikę
+ Nie ma timera i możemy wszystko wykonywać w swoim tempie...
- ...tylko, że poboczne aktywności nie są zbyt ciekawe. Ratowanie ocalałych ogranicza się do wyczyszczenia wokół nich hordy zombie i spawnują się oni regularnie w kilku ustalonych miejscach na mapie raz na jakiś czas. Jest jeszcze kilka innych, pojawiających się na mapie w ten sam sposób aktywności, jak zniszczenie anteny, czy otworzenie kontenera z zasobami i po pewnym czasie robią się one strasznie monotonne i po prostu obok nich przejeżdżałem. Oprócz tego jest jeszcze kilka typów znajdziek, w większości poukrywane w okolicach minischronów, które zawsze znajduje się w identyczny sposób (szuka się na zaznaczonym obszarze otwierającego ukryte przejście czytnika i wchodzi się z nim w interakcję, czasami jest on ukryty za przesuwalną ścianą, którą to musimy znaleźć specjalnym trybem aparatu). Niestety za każdym razem konstrukcja takowego minischronu ma jeden z dwóch wariantów (pod podłogą, albo za ścianą) i ich odblokowywanie jest takie samo, przez co po pewnym czasie ta aktywność też robi się monotonna. Sprawę pogarsza też fakt, że wiele ze schronów możemy odblokować tylko kartą dostępu, która jest najczęściej w innym miejscu w świecie gry. Ja po zdobyciu większości schematów combo weapons i odblokowaniu około połowy minischronów odpuściłem sobie zupełnie całą resztę i do końca robiłem sam wątek główny. Oprócz schematów mamy jeszcze notatki o nieinteresującej treści, najczęściej nawet nic nie wnoszącej fabularnie.
- Nieoryginalna fabuła, z masą nieciekawych postaci, zarówno sojuszników jak i antagonistów
- Frank West ma inną gębę, innego aktora głosowego i inną osobowość, czasami wychodzi na zabawnego, ale przez większość czasu jest jak pajac. Przez sporą część fabuły w dodatku zachowuje się jakby nie obchodziło go zbytnio ludzkie życie i liczyłsię tylko materiał na reportaż?? Nie ma startu do prawdziwego Franka z Off The Record czy jedynki.
- Brak pełnoprawnych psychopatów z cutscenkami. Są zamiast nich maniacy, którzy są w zasadzie tym samym, ale na znacznie mniejszą skalę. Nie mają żadnych cutscenek, nasyłają na nas swoich sługusów, biadoląc przy tym cały czas jakieś brednie, najczęściej bez sensu, a gdy się w końcu zjawiają masakrujemy ich w kilka/kilkanaście sekund i również bez żadnej cutscenki padają na ziemię niczym zwyczajny przeciwnik. Do psychopatów nie ma nawet porównania. Główni bossowie też nie są zbyt ciekawi: jeden jest reskinem już istniejącego przeciwnika, drugi jest niezwykle łatwy i po kilku strzałach już go nie ma, trzeci chowa się za sługusami, niczym jeden z pobocznych maniaków, czwarty... no czwarty jest już ciekawszy i przede wszystkim wyjątkowy, ale to tylko jeden ciekawy boss na całą, kilkunastogodzinną grę
- Najlepsze utwory muzyczne z gry są zerżnięte z poprzednich części i nawet nie są często używane. Cała reszta nie wpada w ucho
- Gra na normalnym poziomie trudności jest idiotycznie łatwa, a zrobione na szybko poziomy Wysoki i Blackest Friday są okropnie nie zbalansowane i czynią grę frustrująco trudną. Na normalnym poziomie trudności jeden atak zombie zabiera nam kilka punktów HP, a na trudnym 50-100
- Ekwipunek z podziałem na bronie miotane, białe i dystansowe.Jesteśmy przez niego ograniczeni i nie możemy rzucać broniami do walki wręcz ani palnymi. Combo weapons tworzą się po wybraniu tylko jednej broni potrzebnej do ich zrobienia, druga jest wybierana automatycznie i jeśli mamy więcej niż jedną nadającą się broń w ekwipunku to może użyć nie tą co chcemy. Jedzenie też ma oddzielne miejsce w ekwipunku i każdy przedmiot leczący leczy tyle samo
- Trochę błędów, jak zacinające się NPC-e, czy zombie chowające się w ścianach i podłodze. Oprócz tego, gra ma tendencję do freezowania, szczególnie po osiągnięciu checkpointa. Dla mnie problem ten naprawiło ustawienie priorytetu "deadrising4.exe" w menedżerze zadań na "powyżej normalnego"
- Prawdziwe zakończenie... i w ogóle jakiekolwiek rozsądne zakończenia zablokowane za paywallem (są one w DLC Frank Rising)
Steam User 0
W tej grze zombiaki lękają się ciebie i w pojedynke wymordujesz je wszystkie i zaludnisz świat na nowo