Baldur’s Gate: Enhanced Edition
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
Forced to leave your home under mysterious circumstances, you find yourself drawn into a conflict that has the Sword Coast on the brink of war. Soon you discover there are other forces at work, far more sinister than you could ever imagine… Since its original release in 1998, Baldur’s Gate has set the standard for Dungeons & Dragons computer roleplaying games. Customize your hero, recruit a party of brave allies, and explore the Sword Coast in your search for adventure, profit… and the truth. Running on an upgraded and improved version of the Infinity Engine, Baldur’s Gate: Enhanced Edition includes the original Baldur’s Gate adventure, the Tales of the Sword Coast expansion, and all-new content including three new party members. The original Baldur’s Gate adventure Tales of the Sword Coast expansion New Adventure: The Black Pits New Characters: The Blackguard Dorn Il-Khan, Neera the Wild Mage, and Rasaad yn Bashir the Monk New player character voice sets
Steam User 1
Gra mojej młodości. Spędziłem w niej mnóstwo czasu i nie raz się głowiłem co należy zrobić by było dobrze. Mmmmmm super game.
Steam User 2
Minęło 25 lat od premiery, a gra nadal zachwyca rozmachem.
Jeśli lubisz ambitne RPG z bogatą fabułą to bierz bez wahania.
Na moją odpowiedzialność! :)
Steam User 0
Długo się musiało Forgotten Realms naczekać na jakiekolwiek warte uwagi interpretacje growe, pomijając oczywiście potworki pokroju Pools Of Darkness na DOSa z 1991, czy ambitne, acz niszowe produkcje pokroju serii Eye Of The Beholder na Amigę i SNESa. To właśnie Baldur's Gate jako pierwsza gra w uniwersum trafiła na Windowsa w 1998 i to własnie był klucz do sukcesu. Dobra (jak na ten gatunek) sprzedaż oraz szybka produkcja dwójki (BG2 wyszło w 2000 roku) mówią same za siebie, A za sukcesem trójki stoją już inni twórcy, więc to inna historia. Choć, nie ukrywam, jednym z powodów, dla którego sięgnąłem po BG1, była chęć poznania lore przed zagraniem w trójkę. Przeprawa okazała się jednak mozolna...
FABUŁA - PIERWSZE POWAŻNE OŻYWIENIE FORGOTTEN REALMS
Naszego protagonistę tworzymy tutaj sami. Nawet wg lore nie posiada on ani imienia, ani wyglądu, ani nawet zdefiniowanej płci (dosłownie nazywa się on Wychowanek Goriona, a postacie w wypowiedziach oczywiście nigdy nie wypowiedzą imienia które wybierzemy naszej postaci). To, jakiego bohatera stworzymy, nie ma praktycznie żadnego znaczenia - czasami jedynie dostaniemy dodatkową opcję dialogową z tytuły bycia członkiem danej rasy czy posiadania jakiejś klasy postaci. Teraz jest to standard, ale właśnie BG1 był w tej kwestii pionierem. Jako nasz bohater mamy do dyspozycji całkiem spory kawałek Wybrzeża Mieczy - od Wrót Baldura aż do kopalń Nashkelu - a więc niemal do granicy Amn. Motorem napędowym dla fabuły jest ucieczka bohatera z książnicy Candlekeep, jego domu, wraz z mentorem Gorionem. Gorion wkrótce potem zostaje zamordowany, a nasze zadanie z czasem przeradza się w śledztwo ws. problemów z żelazem z kopalń, by wreszcie przybrać postać ścigania tajemniczej ogranizacji Żelazny Tron, spiskującej przeciwko Wrotom Baldura. Historia potrafi zaciekawić, ale ze względu na duże rozwleczenie trudno się tak naprawdę wciągnąć.
GAMEPLAY - PIONIER GATUNKU? NIE. WYZNACZNIK DLA GATUNKU? TAK,
Baldur's Gate nie jest oczywiście pierwszą grą izometryczną, a jej projektowi wiele można by zarzucić - nie zmienia to jednak faktu, że dziedzictwo pierwszego Baldura sięga naprawdę daleko. Konstrukcja questów, cutscenek czy interfejs - te, ale nie tylko te elementy przewijają się w wielu izometrykach do dziś. Mnie samemu było dość łatwo się odnaleźć jako weteranowi Pillars Of Eternity. Ta pozycja to przede wszystkim RPG. Biegamy swoją drużyną (do 6 postaci łącznie z bohaterem, potencjalnych towarzyszy jest sporo) po najróżniejszych lokacjach - jaskiniach, lasach, twierdzach i tak dalej... oprócz samych Wrót Baldura z ośrodków miejskich mamy też Beregost i Nashkel, a poza tym to głównie lasy. Walka odbywa się oczywiście w systemie turowym i tu należy docenić duży wybór broni, zbroi oraz zaklęć - w tym takich zrzucających krowy na przeciwników... A więc klasycznie - biegamy po lokacjach, bijemy się, przyjmujemy i oddajemy questy i czytamy mnóstwo ksiąg.
OPRAWA AUD/WIZ - CO KIEDYŚ ŚMIGAŁO NA MONITORACH CRT...
Cóż, jak przystało na ponad dwudziestoletnią grę, BG1 nie może poszczycić się jakościową grafiką. Nie może się też jednak poszczycić dobrą ani nawet znośną. Pomimo wydania remastera w 2012 (Enhanced Edition to właśnie ten remaster) ta gra wygląda po prostu szpetnie. Wygląda wręcz tym gorzej, im bardziej się przybliży - animacje są śmiesznie proste, a postacie rozpikselizowane do granic możliwości - i tylko tła wyglądają jako tako. Z jednej strony powinienem być wyrozumiały dla tak starej produkcji, ale z drugiej strony to jednak jest pieprzony REMASTER! Za to muzyka oraz wszelakie udźwiękowienie prezentują się naprawdę przyzwoicie i za bardzo się nie zestarzały. Jeśli komuś nie przeszkadza kaprawa grafika, znajdzie tu sporo jakościowych treści.
DODATKI - DWA RÓŻNE PRZEŻYCIA, DWIE RÓŻNE HISTORIE, DWIE RÓŻNE EPOKI
BG1 otrzymał dwa zasadnicze dodatki. Pierwszy (z 2012) to Księgi Podmroku i skupia się on na walkach na arenie. Jest ich 15, każda coraz trudniejsza. I TYLE. Żadnej ciekawej fabuły, zmiany środowiska, nawet nie możemy użyć drużyny z głównej opowieści. Ot, taki odpad fabularny przygotowany na kolanie i żadnej satysfakcji z tego nie ma.
Za to drugi dodatek jest już rzeczą wartą ogrania - Oblężenie Dragonspear (2016) stanowi fabularny pomost pomiędzy fabułą BG1 i BG2 i chociaż dalej króluje tu pikseloza, tak historia jest skondensowana - lokacji jest mniej, ale zadań pobocznych dalej nie brakuje - i w końcu wątek główny nie jest rozmyty jak w podstawce! Historia Caelar Srebrzystej i jej krucjaty zmierzającej do zamku Dragonspear naprawdę mnie zaangażowała. Gorąco polecam do ogrania zaraz po podstawce, nawet jeśli nie planuje się ogrywać potem BG2.
Okej, pierwszy Baldur tak naprawdę ma jeszcze trzecie rozszerzenie, Opowieści z Wybrzeża Mieczy (1999). Jednak byłem nieświadomy jego istnienia i przypadkowo pominąłem lokację, która zaczynała ten dodatek - albo moja nieuwaga albo brak czytelności contentu. A szkoda, ponoć historia jest niezła.
POLSKA LOKALIZACJA - DZIEDZICTWO... FRONCZEWSKIEGO?
BG1 powstał w czasach, których już nie ma - zanim przyszły znane polskie marki, w Polsce zagraniczne gry były masowo lokalizowane - Plane Scape : Torment, Gothic czy właśnie BG1 to tylko pojedyncze przykłady - co ciekawe, to od lokalizacji BG1 zaczynało swoją działalność CD Projekt, późniejsi twórcy Wiedźmina!
Miałem to szczęście doświadczyć gry właśnie z tą lokalizacją - klasyczne ,,Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę" również się tu pojawia. Polski język zarówno na poziomie interfejsu, jak i wokalizacji, stoi na wysokim poziomie - do każdej postaci pasował jej aktor głosowy, chociaż nie wszystkie ich wypowiedzi zostały zdubbinowane - z jakiegoś powodu na przemian z polską lokalizacją włączały się angielskie oryginały - nie wiedziałem, że w tamtym uniwersum jest tylu poliglotów...
PROBLEMY - DLACZEGO BARDZO ŁATWO SIĘ ODBIĆ?
O szpetnej grafice oraz dziurawym dubbingu już wspomniałem, ale problemów jest tu niestety więcej... Przede wszystkim, BG1 posiada masę niedzisiejszych, dzikich rozwiązań, które mocno obrzydzały mi moje doświadczenie. Dla przykładu, interfejs jest absolutnie makabryczny zarówno w grze, jak i w głównym menu (z jakiegoś powodu naciśnięcie złego przycisku w menu spawnuje nas u bram Wrót Baldura - bez znaczenia, co mieliśmy na savefilu) Fakt, że gra bazowana jest na drugiej edycji D&D (a ja znam tylko czwartą i piątą) też nie pomaga - za cholerę nie rozumiałem np. zaklęć czy zwojów (nie pozdrawiam bazyliszków - kupujcie na nie zwoje). System szybkiej podróży też tu kuleje - musimy dojść do granicy planszy, by móc przenieść się do nowej - powodzenia w chodzeniu po nudnych lasach byle tylko odkryć kolejną planszę która też może być lasem. No i w końcu, BG1 dalej nie jest przystosowany do obecnych rozdzielczości.
PODSUMOWANIE - WYBRZEŻE MIECZY WIELU HISTORII
BG1 to naprawdę ciekawe doświadczenie dla fana izometryków i D&D. To niejako zamrożone spojrzenie na erę, w której gry robiło się inaczej - a w Polsce częściej je lokalizowano, teraz robi to głównie Sony. Zdecydowaną większość mankamentów, o których pisałem, da się zlikwidować, tworząc dla tej gry PORZĄDNY remaster albo nawet remake. Bo jej obecny stan jest wysoce odrzucający nawet dla fanów takich jak ja. Ta gra w swoich czasach była świetna i contentem dalej w dużej mierze się broni. Niestety przestarzała oprawa i dziwne rozwiązania twórcze psują całe doświadczenie. Jeśli nie jesteście starymi wyjadaczami, nie oczekujcie fajerwerków.
A jeśli jesteście, cóż...
Tymczasem Baldur's Gate daje poobijane 7/10 i pamiętajcie - ,,Po oczach go, Boo, po oczach!! Rrraaaaaghghh!!!"
Jeśli recenzja Ci się spodobała, zachęcam do sprawdzenia innych moich recenzji i zaobserwowania mojego profilu kuratora -
Steam User 1
Grałem w tą grę w dzieciństwie. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Ciesze się, że została odnowiona. Przypomniałem sobie dzieciństwo. Polecam Wszystkim tą WSPANIAŁĄ KLASYKĘ!!!
Steam User 0
7/10
Klasyk gatunku. Nic dodać nic ująć. Jeśli ktoś chciałby wejść w świat tego typu gier to ta pozycja postawi poprzeczkę dość wysoko. Zwłaszcza jeśli chodzi o klimat. Nostalgiczny powrót po wielu, wielu latach.
Steam User 0
Gierka mimo swoich lat, warta zagrania.
Ogółem polecam zagrać w jakieś starsze gry RPG takie jakie bg1, bg2, fallout1, fallout2, icewind dale, planescape torment czy też arcanum.
Steam User 0
Fantastyczny gameplay, bogate lokacje, świętnie rozbudowane zadania oraz postacie - polecam 10/10