Amnesia: Rebirth
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
You can’t let out a breath. The creature is only inches away. Its sole purpose – to feed off your terror. And so you crouch in the dark, trying to stop the fear rising, trying to silence what lies within you. “I know you. I know what you're capable of.” In Amnesia: Rebirth, you are Tasi Trianon, waking up deep in the desert of Algeria. Days have passed. Where have you been? What did you do? Where are the others? Retrace your journey, pull together the fragments of your shattered past; it is your only chance to survive the pitiless horror that threatens to devour you. “Do not allow yourself anger, do not allow yourself to fear.” Time is against you. Step into Tasi’s shoes and guide her through her personal terror and pain. While you struggle to make your way through a desolate landscape, you must also struggle with your own hopes, fears, and bitter regrets. And still you must continue, step by step, knowing that if you fail you will lose everything. First-person narrative horror experience Explore environments and uncover their histories. Overcome puzzles that stand in your way. Carefully manage your limited resources, both physical and mental. Encounter horrific creatures and use your wits and understanding of the world to escape them.
Steam User 4
Amnesia Rebirth jest trzecią grą z serii Amnesia, zrobioną przez Frictional Games. Twórcy postanowili połączyć najlepsze rzeczy z poprzednich gier i tak oto mamy gameplay z Dark Descent oraz historię, która próbuje być poruszająca i jest całkiem niejednoznaczna jak w SOMA. Koniec końców gra nie jest ani zbyt straszna, ani nie ma jakiejś genialnej fabuły, ale o tym później.
Cieszy mnie to, że w przeciwieństwie do Maszyny dla Świń, ta gra pod względem historii oraz mechanik wygląda na prawdziwą kontynuację Dark Descent, mimo że nie kontynuuje przedstawionej tam fabuły. Gameplay jest całkiem angażujący, powracają zasoby oraz zdrowie psychiczne, mamy po co eksplorować pomieszczenia i sprawia to satysfakcję. Sama historia jest również w porządku i choć do Somy trochę daleko, to fabuła jest niejednoznaczna i prezentuje się od początku do końca bardzo ciekawie. Sama protagonistka jest jednak trochę irytująca.Voice acting jest bardzo dobry, soundtrack zbyt mocno mnie nie zachwycił, ale też nie jest zły. Przeciwnicy są bardzo dobrze zrobieni i spotkania z nimi są wyzwaniem i najczęściej pełne napięcia.
Gra nie jest tak straszna jak Dark Descent czy nawet Penumbra, w moim odczuciu poziom strachu jest podobny jak w SOMA, może trochę mniej, czyli jest całkiem strasznie, ale niestety brak tego wzbudzającego napięcie uczucia niepewności w każdym dłuższym korytarzu, znanego z poprzednich gier. Sam projekt lokacji jest świetny, bardzo ładne pustynne i pozaziemskie obszary zachęcają do gry. Poziomy są też bardzo intuicyjne, miło się je przechodzi i robi zagadki. Stan techniczny pozostawia trochę do życzenia.
Gra posiada sporo zalet, ale też trochę wad, jak najbardziej warto zagrać, jeśli lubiliście Dark Descent. Nie oczekujcie jednak niczego spektakularnego i nastawcie się bardziej na grę przygodową niż horror. Moim zdaniem to najgorsza z gier Frictional Games (liczę tylko pełnoprawne, zrobione przez Frictional gry, naturalnie Rebirth jest lepszy od Penumbra Requiem, czy Machine for Pigs). Grę skończyłem w około 10 godzin, dobrze się przy tym bawiąc.
+ Bardzo interesująca fabuła, zachęcająca do gry od początku do końca
+ Ciekawe rozszerzenie lore Amnesii (np. wyjaśnienie Cienia i Otherworlda)
+ Bardzo ładne widoczki pustyni oraz Otherworlda
+ Bardzo intuicyjne oraz pomysłowe wykonanie lokacji i zagadek
+ Bardzo klimatyczna
+ Świetny projekt przeciwników oraz konfrontacje z nimi (Labirynt)
+ W paru momentach potrafi wystraszyć
+ Powrót gameplayu z Dark Descent, a także rozszerzenie go. Zamiast Sanity mamy poziom Strachu, który częściowo sam się regeneruje, gdy jesteśmy w pobliżu światła i nie widzimy żadnych strasznych rzeczy, zbyt wysoki poziom "Fear" sprawia że giniemy. Śmierci w grze nie dają nam ekranu Game Over, ale za to pogarszają stan fizyczny naszej postaci. Ma to minimalny wpływ na fabułę, ale związany jest z tym archievement. Oświetlanie pomieszczeń jest równie ważne co w Dark Descent i w trakcie spotkań z wrogami również musimy jak najszybciej wyjść z niebezpiecznego obszaru, aby się "oświetlić".
+ Eksplorowanie pomieszczeń w poszukiwaniu zasobów jest kluczowe i sprawia satysfakcję
+ Bardzo fajna mechanika z zapałkami, w Dark Descent mogliśmy ich używać do zapalania świec/lamp w otoczeniu, co natychmiastowo usuwało z naszego ekwipunku jedną zapałkę. Tutaj zapałki zapalamy w naszych dłoniach i palą się one przez kilka sekund, w tym czasie możemy zapalić dowolną ilość świec/lamp w pobliżu. Żeby nie było za łatwo, zapałki czasami gasną szybciej, gasną również gdy próbujemy sprintować, dodatkowo możemy przenosić ich maksymalnie 10. Sama lampa została również znerfiona i znacznie szybciej wyczerpuje się jej paliwo, dodatkowo przez znaczną część gry jej nie mamy.
+ Silnik fizyczny, równie dobry co w poprzednich częściach. Dodatkowo sporo małych innowacji, np. gdy operujemy mechanizmem, to kamera sama nakierowuje się na obiekt, którym sterujemy, albo gdy obracamy trzymany przedmiot to jest on dla nas przybliżany
+ Dobry soundtrack, nie zachwycił mnie tak jak poprzednie tego autora, ale daję radę i pasuje do gry
+ Ogromna ilość wysokiej jakości kwestii głosowych
+ Taki mały detal - gdy nasza postać porusza ciężkie rzeczy stęka z wysiłku, dodaje to trochę immersji
- Wiele nowych mechanik, które nie mają zastosowania - padnięcie i położenie się jest useless, bo ghule mogą wyczuć nasz zapach, a my jesteśmy nieruchomi, wyciągnięcie amuletu służy tylko do otwarcia kilku oskryptowanych przejść, służących do progressu w fabule, uspokajanie dziecka jest zwyczajnym wydłużaczem gry, a przegrzewanie się na słońcu obowiązuje nas tylko w 1 rozdziale i potem absolutnie znika
- Irytujące decyzje podejmowane przez główną bohaterkę
- Brak wzbudzającego napięcie uczucia niepewności, gdy eksplorujemy ciemny korytarz - otóż w grze bardzo często uciekając z niebezpiecznego obszaru przenosimy się do takiego, w którym jesteśmy pewni że musimy po prostu po nim pochodzić, może porozwiązywać parę zagadek i nic nam się nie stanie (raz gra wykorzystuje okazję i znienacka nam wroga spawnuje w takim obszarze, ale niestety tylko raz). Takie obszary niestety występują dosyć często i sprawiają, że gra traci na straszności
- W pierwszych rozdziałach niewiele się dzieje, spotkań z wrogami praktycznie nie ma. W tym czasie też gra jest kompletnie zawalona notatkami/wspomnieniami. Jest ich przesadnie dużo i zniechęca to do gry, mimo że większość z nich jest udźwiękowiona. Potem na szczęście liczba znajdowanych tekstów się już stabilizuje
- Stan techniczny gry, o ile spadki FPS mogą być kwestią mojej niezbyt potężnej karty graficznej (tym bardziej, że grałem na najwyższych), o tyle niewidzialne tekstury to ewidentny glitch. Dwukrotnie zdarzyło mi się też wpaść "pod teren" i zablokować między teksturami (musiałem wczytywać ostatni zapis). Kolizja naszej postaci z otoczeniem też czasami irytuje
- Brak j.polskiego, aczkolwiek istnieje fanowskie spolszczenie