7 Days to Die

Osobiście mnie nie wciągneła- bicie zombiaków już troche oklepane. ale ma swój klimat. Mogliby jednak poprawić oprawe graficzną lub optymalizacje na tym co już jest.

Okropnie zoptymalizowana gra z obrzydliwym interfejsem i straszliwe drewnianym systemem walki. Na plus klimat, system budowania bazy, generowanie świata i potencjalna zabawa ze znajomymi.
Ogólnie mam bardzo mieszane odczucia, ale trudno znaleźć na rynku grę z zombiakami i zbliżonymi mechanikami, więc polecę, bo może akurat komuś się całokształt spodoba. Ja osobiście czuję, że kompletnie się odbiłem i nie mam czego tutaj szukać.

Kupiłem tą grę w 2018 roku i zmieniła się niewyobrażalnie. Dużo mechanik zostało zmienionych, dodano wiele nowych przedmiotów i zmieniono grafikę przedmiotów i otoczenia. Gra jest o wiele cięższa niż w 2018. Kiedyś można było na spokojnie wytworzyć na przykład stół chemiczny przy odblokowywaniu umiejętności do odpowiedniego poziomu, teraz za to trzeba przeczytać określoną ilość książek żeby zdobyć recepturę do konkretnych przedmiotów albo do wytworzenia broni wysokiej jakości. Czy uważam to za minus? Nie, ponieważ daje to napięcie na graczu do przygotowania się na dzień 7. Znalazłem kilka nieznacznych bugów na przykład zwłoki pokonanych przeciwników mogą utknąć w ścianie ale na szczęście znikają po czasie więc nie musimy się męczyć z usuwaniem ich.
W skrócie
Plusy:
-nowe przedmioty
-Lepsza grafika
-Lepsza optymalizacja na słabe komputery/laptopy
-Nowa trudniejsza mechanika gry
-Gra od lat jest aktualizowana regularnie więc przy zakupie mamy gwarancję że z czasem wejdzie do gry coś nowego
-Istnieje możliwość gry online na serwerach z randomowymi graczami
Minusy:
-Aktualna cena gry (przed wyjściem wersji V1.0 była tańsza)
-Z czasem gra może się stać monotonna, chyba że masz z kim grać
-Brakuje w grze bossów (moja opinia)
Gra dla miłośników RPG, moja ostateczna ocena to 8/10. Świetnie wykonana gra

Niesamowite, że taka stara gra, od dziesięciu lat w early access a jednak przyciąga do siebie naprawdę dużą rzeszę ludzi.
Twórcy gier prześcigają się żeby tworzyć produkcje w najlepszych jakościach, odpalanych na najlepszych kompach a tu taki psikus, gracze ciągną do starej gry z 2012 r. i do dzisiaj w wersji alfa :)
Swoją przygodę z 7 Days to Die rozpoczęłam z grupą EJEM
Za co lubić ten tytuł?
Na samym już początku, jest to mnogość ustawień rozgrywki, np. poziomu trudności, wybór świata i jego rozmiaru, widoczności serwera, mnożnika PD, długości dnia, doby, ukształtowania terenu, szybkości zombie, częstotliwość hordy, kary za śmierć, liczby bloków własności itd.
Drugim powodem dla którego warto grać jest możliwość wspólnej gry nie tylko ze swoją ulubioną grupą ale też z innymi wspaniałymi ludźmi na jednym serwerze.
Poza tym, zadziwiły mnie w tej grze ogromne możliwości budowania, tworzenia, walki, rozmaitość broni, pułapek, rozwoju postaci, kooperacji, zróżnicowanie biomów, zombiaków, sztuki gotowania, ubioru, pojazdów (nawet helikopterem można polatać :)) Daje to szansę rozwoju i wyspecjalizowania się w określonej dziedzinie, np. w budownictwie, budując coś imponującego, coś gigantycznego, wyrastającego z piekieł bram i sięgającego progów n i e b a, mam tu na myśli budowlę pod nazwą "Wieża Bubel", wzniesioną przez naszego lidera grupy, przyznam, że takiej budowli gargantuicznych rozmiarów nie widziałam w żadnej grze i słowa nie oddadzą jej zapierającego dech w piersiach widoku. Zainteresowani mogą przyjść na nasz serwer i sami ocenić. Idąc dalej, można zostać rozchwytywanym górnikiem, tak jak to zrobił drugi lider naszej grupy, który kilkoma uderzeniami kilofa wydobywał tyle materiału, że ja będąc inteligentem i specjalizując się w inżynierii i robotyce, musiałabym machać kilofem przez kilka dni :/ Nasz weteran zaś, wyspecjalizował się po trochu we wszystkim ale na początku gry, umiał gotować najszybciej ze wszystkich i zaopatrywał potrzebujących w najlepsze pod względem sytości i czynnika leczącego potrawy, on też nauczył mnie grać, za co jestem mu bardzo wdzięczna, dziękuję :) Znaleźli się również na naszym serwerze sojusznicy, którzy chętnie z nami współpracują i pomagają. Nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie sądziłam, że wśród graczy, którzy wchodzą na nasz serwer i DS znajdą się przyjaźni ludzie, którzy nie tylko przyjęli do użytku hordziarkę, tzn. budynek do odpierania hord, ale również o nią dbają, ulepszają, modernizują i naprawiają. Jej projekt powstał w mojej głowie na początku gry i z pomocą EJEMów i przodownika sojuszników, została wybudowana i przetrwała każdą hordę przy najwyższym poziomie trudności. Jestem pełna podziwu i uznania dla tych ludzi za wdzięczność jaką okazali, otrzymując gotową hordziarkę, która na początku ich gry, ratowała im tyłki bo sami nie mieli jeszcze materiałów, żeby takową zbudować. Myślałam, że jak przestanę grać to hordziarka przepadnie a tu wręcz przeciwnie, ludzie ją tak wycackali, że stała się, obok Wieży Bubel, główną użytkową atrakcją serwera :) Przykładów rozwoju postaci i zrealizowanych projektów budowlanych mogłabym podać jeszcze dużo ale najlepiej, jeśli sami się przekonacie.
Muszę przyznać, że jest co robić w tej grze, wystarczy spojrzeć na statystyki EJEMów, ja nabiłam 259 godzin w dwa miesiące ale nasz weteran ma na koncie 3 385 godzin. Jak na 10-letnią alfę zdecydowanie polecam ten tytuł, choć oprawa wizualna nie jest pierwszych lotów za to udźwiękowienie jest na przyzwoitym poziomie. Proponuję abyście nie grali sami, kooperacja w tej grze daje wiele satysfakcji i urozmaicenia a stawianie czoła nacierającej hordzie w czerwoną noc, łącząc siły na wspólnej hordziarce, sprawia wiele nietuzinkowej radości i uczucie triumfu. Jeśli nie macie z kim grać zapraszam do nas

Nie ma to jak siedzieć w prostym szałasie ze złamaną nogą, wstrząsem mózgu, galopującym zakażeniem, biegunką, głodny i spragniony, za jedyną broń mając jedynie prostą drewnianą pałkę, a potem być w zautomatyzowanej fortecy i strzelać z karabinu do byle kurczaka.
Ale żeby chcieć za "pełną wersję" ponad dwa razy tyle co za alfę, to przesada.

Z pewnością gra 7 days to die jest jedną z najlepszych gier survival o tematyce zombie. Sama gra polega na eksploracji, przetrwaniu i odpieraniu hord przeciwników co siódmego dnia. Przetrwać takową hordę można na wiele sposobów nie tylko opierając się na strzelaniu i brutalnej walce siłowej, można do tego też używać rożnych pułapek i ogromnej palety zabudowań, czy też wszystkiego naraz. Wspomniany tytuł ma także możliwość grania trybu online na publicznych serwerach stworzonych przez graczy, co pozwala na lepsze wrażenia z gry. Granie w tego typu gry w sporej ekipie jest bardzo dobrym doświadczeniem. Dawniej sam grałem w t ten tytuł sam i mając 200 godzin na liczniku myślałem że już z tej gry nic nie wyciągnę do czasu aż poznałem grupę EJEM ogrywające takie tytuły jak 7 days to die. Grając z nimi nabiłem ponad 700 godzin w tej grze, a osoba w grupie EJEM z największym licznikiem godzin w 7 days to die ma ich naliczone ponad 3000 i czuje że licznik jeszcze się nie zatrzyma......
EJEM Discrod:
EJEM Stem Website:

Po mimo że gra ma już 11 lat to twórcy dalej się o nią starają. Dodają nowe update i zmieniają ją z rok na rok przez co staję się coraz lepsza i nigdy się nie nudzi. W skrócie gra polega na jak najdłuższym przetrwaniu i odpieraniu ataków zombie. Ma bardzo rozbudowany świat gdzie możesz robić co ci się tylko podoba np rozwalać domy , budować własne struktury , kopać w ziemi , robić misje od handlarza , tutaj jedyne co cię ogranicza to twoja wyobraźnia. Nigdy nie będziesz się w niej nudził ponieważ jest tak dużo trybów trudności że rozgrywka starczy ci co najmniej na kilka set godzin. Można grać z znajomymi tak jak w moim przypadku.
Ta recenzja to tylko iwy łącznie moja opinia. Miłej rozgrywki podróżniku :))