Goodbye Deponia
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
More chaos, more destruction, more Rufus. Not one, not two, but three Rufuses cause all kinds of crazy mayhem in the long-awaited adventure comedy Goodbye Deponia – part three of the Deponia series. The Organon plans the destruction of Deponia, the lovely Goal has (once again) disappeared, and anti-hero Rufus just can't seem to stop getting in his own way. All he wanted to do was to get off the junkyard planet of Deponia and move to Elysium, the paradise orbiting Deponia as a spaceship reserved for the highest echelons of society. Finally, Rufus has come up with a seemingly perfect plan… The award-winning Deponia series comprises four wacky tales of adventure from the junkyard planet Deponia. These classic point & click romps not only delight comedy fans and adventure veterans, but also newcomers to the genre.
Steam User 8
Goodbye DeponiaGra wspaniała, tak jak dwie poprzednie, aczkolwiek ta część ma kilka niedopatrzeń, niedoróbek. Niektóre animacje są niedopracowane; Również w tłumaczeniu można doszukać się paru błędów, napotkałem kilka sytuacji, gdzie napisy nie były przetłumaczone w ogóle. Moim zdaniem niekiedy "kłócił się" styl pojedynczych elementów, ale to jest już kwestia dyskusyjna.
Mimo wszystko moja ocena jest pozytywna, gdyż uśmiech nie opuszczał mnie przy grze, większość akcji była nie do przewidzenia, a drobne niedociągnięcia, wypisane powyżej, nie zepsuły mi radości z rozgrywki, zwłaszcza, gdy brzmiał wspaniały hymn Organonów, w takich momentach nie można gniewać się na tę grę. Mam ją ukończoną w 100%, więc wiem o czym mówię. ;)
~Pozdrawiam Fan Deponii
Steam User 10
Piękna gra przygodowa ze świetnym writingiem i przezabawnymi gagami. Scenariusz jest zakręcony i obfituje w różne zwroty akcji. Właściwie to jest lepiej niż się spodziewałem. Mnóstwo świeżych pomysłów, bo chodzi nie tylko o zagadki, ale różne sytuacje, w których przyjdzie znaleźć się bohaterom. Na pewnym etapie gry sterujemy aż trzema postaciami. Twórcy uraczyli nas również kilkoma prześmiesznymi scenami dotyczącymi pomylonej tożsamości - te fragmenty to po prostu mistrzostwo świata. Daedalic przejęło pałeczkę po LucasArts. Gorąco polecam!
Steam User 6
Od początku było jasne, że niemieckie studio Daedalic Entertainment planuje zrobić trylogię. Nie było więc zaskoczeniem, że Goodbye Deponia reklamowano jako zwieńczenie przygód Rufusa. Pominięto tylko jeden malutki szczegół — Goodbye Deponia to humorystyczny wulkan, w którym z minuty na minutę obok śmiesznych żartów twórcy wrzucili wiele nieetycznych „dowcipów”. Nie dziwi więc fakt, że główna postać kobieca została w końcu rozebrana i w takiej formie trafiła na okładkę. Czy tytuł przez to ucierpiał?
FABUŁA
Śpijcie spokojnie, zestawienie bez większych spoilerów!
Nie ma co wiele mówić — oto finał przygód Rufusa, który pokaże nam, czy marzycielowi ze śmieciowego świata w końcu uda się dostać na Elizjum. Po drodze jednak charyzmatyczny główny bohater przejdzie ścieżką chaosu i zniszczenia, lecz w tej części zaskoczy wszystkich — nawet siebie. Seria dostarcza nam naprawdę obszerną fabułę, ale jako że przyszedł moment na ostatni cykl, Goodbye Deponia w pośpiechu stara się wszystko podomykać. Efektem tego jest niezliczona ilość rozmów czy samych cut-scenek, których wydaje się być więcej, aniżeli samej rozgrywki. Nie znaczy to jednak, że scenariusz jest zły, jednakże pewniakiem robi się fakt, iż bez znajomości poprzednich części nie ma czego tutaj szukać.
Mniej ciekawie ma się wszechobecny humor. Rufus od poprzedniej części stawał się coraz to bardziej chamską postacią, a ta część dostała aż PEGI 12 i to nie bez powodu (chociaż lepiej prezentowałaby się szesnastka). Slapstick to tylko przykrywka dla poruszania — w sposób z pozoru zabawny — tematów o sensie życia, śmierci, seksizmu, handlu ludźmi, pedofilii i znanych w wielu kulturach stereotypów ludzkich. Istnieje naprawdę cienka granica pomiędzy dobrym humorem a zwyczajnym szczeniackim zachowaniem i Goodbye Deponia przekracza tę granicę kilkukrotnie. Żarty były mocnym punktem serii, ale kiedy ich poziom był relaksujący, lekki i przyjemny — taki niezobowiązujący. O tyle dobrze, że trzecia część serii częściej nawiązuje do popkultury i innych gier, dzięki czemu w miarę niekomfortowe i chamskie sytuacje są przykrywane pod dozą mądrego humoru. Goodbye Deponia rozśmiesza i jeśli nie brać pod uwagę tych kilkunastu momentów zażenowania, jest naprawdę dobrze.
MECHANIKA/ROZGRYWKA
Nie ma większych zmian w mechanice względem poprzednich części — to wciąż prosta przygodówka typu point&click, gdzie lewy przycisk myszy to użycie/podniesienie przedmiotu, prawy przycisk to obejrzenie czegoś, natomiast środkowy wyświetla hotspoty — chyba że go przesuniemy, wtedy wysunie nam się okienko ekwipunku. Z czasem nasz interfejs zostaje rozszerzony o trzy ikony trzech wersji Rufusa, które pozwolą nam w dowolnym momencie rozgrywki przełączać się na nich, a także przekazywać sobie elementy ekwipunku — jeśli tylko Rufusowie(?) są w miarę blisko siebie.
No i rozgrywka również opiera się na znanych nam schematach, czyli chodzimy po obszernym świecie, zbieramy przedmioty i dyskutujemy z innymi postaciami. A na naszej drodze oczywiście pojawi się mnóstwo zagadek, których jakość — czy też poziom trudności — ponownie uległa zmianie. Seria nigdy nie słynęła z logicznych i sensownych wyzwań, ale w ostatniej części większość zagadek została pozbawiona jakiegokolwiek sensu, przez co nie można wpaść na ich rozwiązanie, posługując się zdrowym rozumowaniem. Jedyny sposób to dojście do finału metodą prób i błędów albo… poszukanie solucji, co niezbyt dobrze świadczy o grze. Inaczej sprawa by się miała, gdyby takich „nieszablonowych” łamigłówek było kilka, ale jest ich o wiele więcej niż w ostatnich dwóch grach razem wziętych. Z mojego punktu widzenia dają one sporo satysfakcji, kiedy posiedzi się nad taką zagadką dłużej niż pięć minut i uda się w końcu wpaść na to rozwiązanie. Oczywiście jest możliwość pominięcia takich wyzwań, co wiąże się jednak z blokadą odblokowania niektórych osiągnięć.
OPRAWA GRAFICZNA
Goodbye Deponia to bardzo piękna i estetyczna gra, podobnie jak poprzedniczki. Wciąż mamy do czynienia z kreskówkową i karykaturalną kreską, ale to wcale nie jest wada. Taki styl idealnie pasuje do scenariusza i klimatu opowieści. Same postacie sprawiają wrażenie bardzo realistycznych, a to dzięki wielu szczegółom, co głównie można zobaczyć po mimice głównego bohatera. Inne postacie, jak i same lokacje, również robią kolosalne wrażenie. Goodbye Deponia uwodzi wdziękiem humorzastej i kolorowej kreski, a błędów nie znajdziemy tutaj żadnych — a przynajmniej mnie nie udało się nic popsuć.
UDŹWIĘKOWIENIE/MUZYKA
Trzecia część zyskała szereg nowych kawałków, które są puszczane pomiędzy znanymi nam już utworami. Słabiej wypadają śpiewane podsumowania rozdziałów (Hussa songs), które nie dość, że nie są tak sprytnie napisane, jak w poprzednich częściach, to jeszcze polska lokalizacja całkowicie leży. „Hussa” przetłumaczono na „Hurra”... Dubbing jest za to prześwietny — jak zawsze. Czuć emocje postaci, głosy idealnie pasują do charakterów, no nie ma się czego przyczepić.
PODSUMOWANIE
Goodbye Deponia jest idealnym przykładem, jak powinna wyglądać kontynuacja. Tutaj ma się po prostu odczucie, że grze poświęcono więcej czasu, dzięki czemu bardziej ją dopracowano. Produkcja jest solidnym, chociaż nie pozbawionym wad zamknięciem serii, która zapadnie w pamięci i zapisze się w historii gier przygodowych jako jedna z lepszych produkcji. Niemieckie studio Daedalic Entertainment pokazuje, że ma naprawdę sporo pomysłów i miłości do przedstawionego gatunku gier, którego nie popsuje nawet kilku typków od słabych żartów.
Jeżeli moja recenzja pomogła Ci przy podjęciu decyzji nad zakupem, będę wdzięczny, jeśli zaobserwujesz moją stronę kuratora Steam, co na pewno zmotywuje mnie do dalszej pracy.
Steam User 5
Ys OMAMAMLEEEE IE EEEE
Steam User 5
Kolejna odsłona ciekawe, i bardzo humorystycznej (moim zdaniem) przygodówki z Rufusem w roli głównej.
Rufus znów za wszelką cenę, chce się dostać na Elizjum ze swoją dziewoją Goal. No przyznam, idzie mu to trochę szorstko ale jakoś idzie, choć nie do końca tak jak by chciał.
W tej odsłonie przygód Rufusa, spotkamy znajome twarze z poprzednich części i dowiem się czegoś ciekawego i Rufusie.
Fabuła trzyma poziom i ogólnie jest ok. Ale jest zbyt mało zagadek i są za łatwe.
Podczas zabawy, przemierzamy kilka fajnych lokacji i poznajemy ciekawe postacie. Niektóre są nawiązaniami do pewnych gier.
Zauważyłem też, że gra jest krótsza od poprzedniczek.
PLUSY+.
+Ciekawe postacie.
+Fabuła.
+Oprawa muzyczno-wizualna.
+Humor.
MINUSY-.
-Słabe zagadki.
-ZAKOŃCZENIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Krótsza od poprzedniczek.
Polecam 8/10.
Ocena była by wyższa, gdyby nie zakończenie, które jest naprawdę nie fajne.
Steam User 4
Gra jest świetna. Jednak mam zbyt dobre serce by od razu wpaść na straszne rozwiązania niektórych zagadek. Pojawia się kilka naprawdę absurdalnych w drugiej połowie gry, ale większość trzyma poziom. Co do przemiany głównego bohatera, który był strasznie irytujący w pierwszej części, teraz stara się poprawić, choć zwykle i tak wychodzi z niego straszny dupek. Fabuła jest bardzo satysfakcjonująca, jeżeli nie zapomnimy, że Deponia to gorzko-wesoła tragikomedia. Na plus można dodać fakt, że domknięte zostały wszystkie wątki, choć nie dostaliśmy wszystkiego dosłownie na tacy.
Steam User 4
Najlepsza część z serii gier o Rufusie, który psuje wszystko czego się dotknie
9,5/10