Amnesia: Rebirth
Autor nie podał jeszcze opisu w twoim języku.
You can’t let out a breath. The creature is only inches away. Its sole purpose – to feed off your terror. And so you crouch in the dark, trying to stop the fear rising, trying to silence what lies within you. “I know you. I know what you're capable of.” In Amnesia: Rebirth, you are Tasi Trianon, waking up deep in the desert of Algeria. Days have passed. Where have you been? What did you do? Where are the others? Retrace your journey, pull together the fragments of your shattered past; it is your only chance to survive the pitiless horror that threatens to devour you. “Do not allow yourself anger, do not allow yourself to fear.” Time is against you. Step into Tasi’s shoes and guide her through her personal terror and pain. While you struggle to make your way through a desolate landscape, you must also struggle with your own hopes, fears, and bitter regrets. And still you must continue, step by step, knowing that if you fail you will lose everything. First-person narrative horror experience Explore environments and uncover their histories. Overcome puzzles that stand in your way. Carefully manage your limited resources, both physical and mental. Encounter horrific creatures and use your wits and understanding of the world to escape them.
Steam User 52
Materiał wideo zawiera spolszczenie (polskie napisy) oraz 🎁 konkurs na gry z serii Amnesia:
Rebirth w trzech słowach? Niezapomniana kontynuacja klasyka.
Czemuż to? Ano temu...
- Fenomenalna fabuła, która trzyma fason w stosunku do poprzednich części;
- Genialna oprawa audio, w tym muzyka i świetne aktorstwo głosowe;
- Ładna, choć wiekowa oprawa wizualna i animacje;
- Miłe dla oka lokacje, zwłaszcza, że jest to setting nawiązujący do historii bohatera pierwszej części;
- Absolutnie genialny klimat, czyli coś, co Frictional Games mają w małym palcu, budując raz po raz napięcie, sprawiając tym samym, że gra wciąga jak dobry odkurzacz, a gracz nie wie czego się spodziewać.
Skąd więc ptasiA grippa? See what I did there?
- Brak polskiej wersji językowej, w przeciwieństwie do poprzednich gier studia, stąd na przykład ja musiałem całość w materiałach tłumaczyć;
- Mechanicznie to pod wieloma względami nadal Amnezja, a co za tym idzie, to schemat rozgrywki dość wiekowy. Sprawdza się, ale w dobie fenomenalnych urozmaiceń w grach takich jak Obcy: Izolacja, czy, by daleko nie szukać, rodzime The Beast Inside, chciałoby się od gry nieco więcej.
Steam User 15
Trzeba od razu powiedzieć sobie jedno: to nie jest Amnesia The Dark Descent 2. Jest to bardziej gra przygodowa z elementami horroru i tak należy do niej podchodzić.
Tym razem twórcy spróbowali ciut innej formuły, bardziej nastawionej na narrację, a mniej skupiającej się na horrorze. To nie oznacza jednak, że tego horroru nie ma, bo jest i to bardzo zgrabnie podany, a wiele lokacji jest wręcz przesiąkniętych ciężką i gęstą atmosferą. I to właśnie ta atmosfera gra tutaj pierwsze skrzypce, tworząc razem z tłem fabularnym emocjonujące doświadczenie, dorzucając co pewien czas horroru dla smaku.
Historia z początku ckliwa, szybko zamienia się w ciekawe dochodzenie do wydarzeń, które miały tam miejsce, usiane retrospekcjami, pełne niewiadomych i domysłów. Jak nie mogłem się do niej zbytnio przekonać, tak później z ciekawością ją chłonąłem. Mogłaby być ciut sprawniej podana, bez przerywania co chwilę rozgrywki krótkimi retrospekcjami. Myślę, że podawanie ich rzadziej byłoby tu wskazane. Dobrym pomysłem też była możliwość uspokojenia się poprzez interakcję z dzieckiem.
Głównym moim zarzutem do tej gry jest dosyć ślamazarne tempo przez pierwsze 2-3h, co jak również widać po recenzjach, powoduje, że trudno w tym czasie znaleźć upragnione strachy, a fabuła jest ledwie liźnięta, co razem prowadzi do braku odpowiedniego zaangażowania ze strony mniej cierpliwych graczy. Nie należy jednak brać sobie zbytnio tego początku i opinii o nim do serca, gdyż nie jest to zupełnie miarodajne do reszty gry. A reszta jest wyśmienita. Jak już się wszystko rozkręci, to naprawdę robi się rollercoaster sytuacji, ciut momentami absurdalnych i nieprawdopodobnych, ale za to zręcznie podnoszących ciśnienie i pchających do dalszej rozgrywki.
Doczepić mógłbym się również do tego, że postać czasem za dużo mówi do siebie i do dziecka, za dużo rzuca pustymi przekleństwami, często flashbacki gdy się boimy są zbyt nachalne (nie przepadam za scarejumpami), olej w lampie zdecydowanie za szybko się wypala, a końcówka ciut się przeciąga. Są to jednak drobnostki, które nie przeszkadzają w spektakularnym doświadczeniu jakim ta gra jest.
Gra zachwyciła mnie swoim rozmachem, a zwłaszcza przepastnymi, starannie wyrzeźbionymi, bogatymi w szczegóły, lokacjami, które były bardzo miłą odskocznią od klaustrofobicznych światów wielu horrorów. Skala jest tu zupełnie nieporównywalna do pierwszej Amnezji i mimo wysłużonego już silnika graficznego, pomieszczenia cieszą oko, są świetnie oświetlone, mroczne i owiane tajemniczą aurą. Wszakże jest wiele miejsc zdecydowanie jaśniejszych, zwłaszcza na początku i nie przytłacza nas tak ciemność jak w zamczysku, tak mimo tego po czasie każdy promyk słońca witamy z radością.
Podobały mi się też klasyczne zagadki, nie za proste, nie za trudne, wymagające czasem spostrzegawczości. Były jak zawsze miłym wyhamowaniem akcji, chwilą wytchnienia. Szkoda jednak, że pojawiają się tak późno, bo początek jest ewidentnie wybrakowany pod tym względem.
Duże wrażenie zrobili na mnie również przeciwnicy, zwłaszcza jeden pod koniec gry, którego udźwiękowienie mroziło mi krew w żyłach, a wygląd przyprawiał o dreszcze. Autentycznie dawno nie czułem się tak nieswojo patrząc na potwora w grze. Etapy z nim były naprawdę niesamowitym doświadczeniem i długo ich nie zapomnę. Pozostali również wprowadzali solidną dawkę grozy i doprawdy nie umiem się tutaj do niczego przyczepić. Wręcz wydawało mi się to wszystko mniej absurdalnym pomysłem niż zdeformowany potwór z The Dark Descent. Nowością jest jedno bardziej bezpośrednie starcie z wrogiem, przypominające starcia z Outlasta. Dodaje to zdecydowanie nowy rodzaj strachu, urozmaicając rozgrywkę.
Udźwiękowienie, jak zawsze w grach Frictional, jest niesamowicie zrobione, budujące genialną atmosferę, straszące na wiele sposobów, dodające sytuacjom smaku, zaogniające emocje - pierwszorzędna sprawa.
Technicznie ogólnie jest bardzo dobrze, a graficznie gra prezentuje się atrakcyjnie, zwłaszcza w pomieszczeniach, ale niestety widać już ząb czasu na tym silniku, tekstury nie są najlepszej jakości, efekty dosyć proste i miejscami wrażenie psują kanciaste i rozmazane modele. Łatwo jednak nie zwracać uwagi na te detale, a dzięki słabemu oświetleniu wielu lokacji niedoróbki nie rzucają się w oczy.
Podsumowując
Gra zupełnie niesłusznie zbiera tyle plwocin na siebie, bo jest bardzo solidną produkcją, ale cierpiącą na lekko popsuty balans niektórych aspektów rozgrywki i samej historii. Za długo się rozkręca, ale ogólnie podaje nam niezłą historię w przystępny sposób, straszy naprawdę skutecznie, jest pełna gęstej atmosfery, prowadzi nas przez widowiskowe lokacje oraz pozwala poruszyć wyobraźnię.
Bawiłem się w niej wyśmienicie, a ogólne doświadczenie było przerażające i właśnie takie jakiego oczekiwałem po nowej grze od Frictional. Jeśli lubisz przygodówki ze świetną atmosferą i elementami horroru, to myślę, że warto spróbować, dać szansę i zobaczyć co im się udało przez te 5 lat stworzyć.
Ocena: 9/10
Steam User 16
Psycha siada
Steam User 4
Amnesia: Rebirth to już trzecia gra osadzona w tym mrocznym uniwersum, za wyprodukowanie oraz wydawnictwo gry odpowiedzialne jest Frictional Games znane z Amnesia: The Dark Descent, SOMA oraz serii Penumbra. Tytuł swe światło dzienne ujrzał w 2020 roku na PlayStation 4 oraz PC.
Graficznie wygląda poprawnie, gra nie zrobiła jakiegoś dużego skoku jakościowego – wygląda tylko trochę lepiej niż dwie poprzednie odsłony z 2010 oraz 2013 roku. Tekstury są w naprawdę dobrej rozdzielczości, natomiast same modele wyglądają przystępnie. Lokacje pomimo wszystko są naprawdę dobrze wykonane i są pełne szczegółów oraz pomniejszych obiektów – daje nam to obraz naprawdę ładnej gry, jednak nie zwala to wszystko gracza z nóg. Gra świateł i cieni czy efekty cząsteczkowe są naprawdę dobrze zrobione, to jest jedyny element wyglądający o wiele lepiej niż w dwóch poprzednich grach. Mogłoby być lepiej, ale pomimo tego wszystkiego nie ma się do czego przyczepić.
Optymalizacja stoi na naprawdę najwyższym poziomie – RTX 2070 z procesorem 9 generacji daje nam możliwość ujrzenia gry na najwyższych detalach w rozdzielczości 1920x1080 (FHD) w 60kl/s. Także płynność podczas rozgrywki jest przyjemna, choć nie ukrywam, miło byłoby uświadczyć 144kl/s, ale nie można mieć wszystkiego.
Za ścieżkę dźwiękową odpowiedzialny był Mikko Tarmia i wykonał on świetną robotę, gdyż muzyka jest naprawdę mroczna oraz niesamowicie klimatyczna. Nadaje niesamowitej atmosfery, wprowadza gracza w niepewność oraz ogromny strach – nie wyobrażam sobie, aby muzykę robił ktoś inny do tej serii niż ten niesamowity człowiek.
W grze wcielamy się we francuską kobietę imieniem Anastasie „Tasi” Trianon, która wraz ze swoim partnerem oraz innymi ludźmi wyrusza samolotem na ekspedycję do Algierii – niestety lot nie przechodzi pomyślnie i rozbijamy się pośrodku nieprzyjaznej i gorącej pustyni. Budząc się po samolotowej katastrofie, nie mamy całkowitej amnezji, jak to zawsze miało miejsce, a jedynie częściową. Celem naszej bohaterki stanie się odnalezienie swojego partnera, innych członków załogi, ustalenia co się wydarzyło w tym miejscu oraz czemu nie pamięta wielu wydarzeń. Historia jest interesująca, mroczna oraz momentami zawiła, ale przede wszystkim niesamowicie przerażająca – akcja samej produkcji dzieje się 38 lat po drugiej części, dokładniej rozgrywa się w 1937 roku.
Poza standardowym rozwiązywaniem zagadek oraz rozwikłaniem tej historii możemy zbierać różne notatki, oraz odsłuchiwać nagrania, by wzbogacić naszą wiedzę nie tylko o tym świetnym uniwersum, ale również o miejscu, w którym rozgrywa się akcja naszej przerażającej przygody.
Strach oraz mroczny klimat w Amnesia: Rebirth jednak grają tutaj pierwsze skrzypce – klaustrofobiczne lokacje, przerażający mrok, niesamowita gra dźwięków oraz monstra to coś, co sprawia, że momentami miałem po prostu dość. To, co się działo wręcz paraliżowało mnie na dłuższe chwile, Frictional Games znowu to zrobiło – pokazało jak przerażająca do szpiku kości, może być gra komputerowa. Co prawda brakowało mi klimatu zaszczucia, zagubienia oraz braku wiedzy, z czym przyjdzie nam się skonfrontować. Pomimo wszystko jest to ponownie jedna z najstraszniejszych gier, w jakie przyszło mi grać.
Podsumowując, Amnesia: Rebirth to solidny horror o poprawnej grafice, świetnej optymalizacji, genialnej ścieżce dźwiękowej, mrocznej i przerażającej atmosferze, nietuzinkowym klimacie, zawiłej historii oraz ogromnym strachu towarzyszącym przez większość przygody. Moja ocena to mocne oraz zasłużone 8/10.
Steam User 7
"Trzeci koszmar"
Po katastrofalnej drugiej części Amnezji bałem się podchodzić do tej odsłony, ale zaryzykowałem i powiem szczerze że opłacił się ten interes.
Fabuła wyrzuca nas na pustynie gdzie dzieją się rzeczy nie z tego świata, jeśli chodzi o stronę techniczną to tylko raz gra wysypała mi się do systemu, poza tym brak jakichkolwiek wad.
Graficznie widać że to stary silnik, dźwiękowo zaś jak zwykle wysoki poziom.
Co irytuje? Niektóre notatki, główna bohaterka i jej głosik, biedne jump scaery.
Gra oferuje od 9-10h zabawy (o ile wszystko czytamy i nie gnamy do przodu) to jak na dzisiejsze standardy miłe zaskoczenie.
OCENA OGÓLNA: 7+/10
Steam User 4
Amnesia Rebirth jest trzecią grą z serii Amnesia, zrobioną przez Frictional Games. Twórcy postanowili połączyć najlepsze rzeczy z poprzednich gier i tak oto mamy gameplay z Dark Descent oraz historię, która próbuje być poruszająca i jest całkiem niejednoznaczna jak w SOMA. Koniec końców gra nie jest ani zbyt straszna, ani nie ma jakiejś genialnej fabuły, ale o tym później.
Cieszy mnie to, że w przeciwieństwie do Maszyny dla Świń, ta gra pod względem historii oraz mechanik wygląda na prawdziwą kontynuację Dark Descent, mimo że nie kontynuuje przedstawionej tam fabuły. Gameplay jest całkiem angażujący, powracają zasoby oraz zdrowie psychiczne, mamy po co eksplorować pomieszczenia i sprawia to satysfakcję. Sama historia jest również w porządku i choć do Somy trochę daleko, to fabuła jest niejednoznaczna i prezentuje się od początku do końca bardzo ciekawie. Sama protagonistka jest jednak trochę irytująca.Voice acting jest bardzo dobry, soundtrack zbyt mocno mnie nie zachwycił, ale też nie jest zły. Przeciwnicy są bardzo dobrze zrobieni i spotkania z nimi są wyzwaniem i najczęściej pełne napięcia.
Gra nie jest tak straszna jak Dark Descent czy nawet Penumbra, w moim odczuciu poziom strachu jest podobny jak w SOMA, może trochę mniej, czyli jest całkiem strasznie, ale niestety brak tego wzbudzającego napięcie uczucia niepewności w każdym dłuższym korytarzu, znanego z poprzednich gier. Sam projekt lokacji jest świetny, bardzo ładne pustynne i pozaziemskie obszary zachęcają do gry. Poziomy są też bardzo intuicyjne, miło się je przechodzi i robi zagadki. Stan techniczny pozostawia trochę do życzenia.
Gra posiada sporo zalet, ale też trochę wad, jak najbardziej warto zagrać, jeśli lubiliście Dark Descent. Nie oczekujcie jednak niczego spektakularnego i nastawcie się bardziej na grę przygodową niż horror. Moim zdaniem to najgorsza z gier Frictional Games (liczę tylko pełnoprawne, zrobione przez Frictional gry, naturalnie Rebirth jest lepszy od Penumbra Requiem, czy Machine for Pigs). Grę skończyłem w około 10 godzin, dobrze się przy tym bawiąc.
+ Bardzo interesująca fabuła, zachęcająca do gry od początku do końca
+ Ciekawe rozszerzenie lore Amnesii (np. wyjaśnienie Cienia i Otherworlda)
+ Bardzo ładne widoczki pustyni oraz Otherworlda
+ Bardzo intuicyjne oraz pomysłowe wykonanie lokacji i zagadek
+ Bardzo klimatyczna
+ Świetny projekt przeciwników oraz konfrontacje z nimi (Labirynt)
+ W paru momentach potrafi wystraszyć
+ Powrót gameplayu z Dark Descent, a także rozszerzenie go. Zamiast Sanity mamy poziom Strachu, który częściowo sam się regeneruje, gdy jesteśmy w pobliżu światła i nie widzimy żadnych strasznych rzeczy, zbyt wysoki poziom "Fear" sprawia że giniemy. Śmierci w grze nie dają nam ekranu Game Over, ale za to pogarszają stan fizyczny naszej postaci. Ma to minimalny wpływ na fabułę, ale związany jest z tym archievement. Oświetlanie pomieszczeń jest równie ważne co w Dark Descent i w trakcie spotkań z wrogami również musimy jak najszybciej wyjść z niebezpiecznego obszaru, aby się "oświetlić".
+ Eksplorowanie pomieszczeń w poszukiwaniu zasobów jest kluczowe i sprawia satysfakcję
+ Bardzo fajna mechanika z zapałkami, w Dark Descent mogliśmy ich używać do zapalania świec/lamp w otoczeniu, co natychmiastowo usuwało z naszego ekwipunku jedną zapałkę. Tutaj zapałki zapalamy w naszych dłoniach i palą się one przez kilka sekund, w tym czasie możemy zapalić dowolną ilość świec/lamp w pobliżu. Żeby nie było za łatwo, zapałki czasami gasną szybciej, gasną również gdy próbujemy sprintować, dodatkowo możemy przenosić ich maksymalnie 10. Sama lampa została również znerfiona i znacznie szybciej wyczerpuje się jej paliwo, dodatkowo przez znaczną część gry jej nie mamy.
+ Silnik fizyczny, równie dobry co w poprzednich częściach. Dodatkowo sporo małych innowacji, np. gdy operujemy mechanizmem, to kamera sama nakierowuje się na obiekt, którym sterujemy, albo gdy obracamy trzymany przedmiot to jest on dla nas przybliżany
+ Dobry soundtrack, nie zachwycił mnie tak jak poprzednie tego autora, ale daję radę i pasuje do gry
+ Ogromna ilość wysokiej jakości kwestii głosowych
+ Taki mały detal - gdy nasza postać porusza ciężkie rzeczy stęka z wysiłku, dodaje to trochę immersji
- Wiele nowych mechanik, które nie mają zastosowania - padnięcie i położenie się jest useless, bo ghule mogą wyczuć nasz zapach, a my jesteśmy nieruchomi, wyciągnięcie amuletu służy tylko do otwarcia kilku oskryptowanych przejść, służących do progressu w fabule, uspokajanie dziecka jest zwyczajnym wydłużaczem gry, a przegrzewanie się na słońcu obowiązuje nas tylko w 1 rozdziale i potem absolutnie znika
- Irytujące decyzje podejmowane przez główną bohaterkę
- Brak wzbudzającego napięcie uczucia niepewności, gdy eksplorujemy ciemny korytarz - otóż w grze bardzo często uciekając z niebezpiecznego obszaru przenosimy się do takiego, w którym jesteśmy pewni że musimy po prostu po nim pochodzić, może porozwiązywać parę zagadek i nic nam się nie stanie (raz gra wykorzystuje okazję i znienacka nam wroga spawnuje w takim obszarze, ale niestety tylko raz). Takie obszary niestety występują dosyć często i sprawiają, że gra traci na straszności
- W pierwszych rozdziałach niewiele się dzieje, spotkań z wrogami praktycznie nie ma. W tym czasie też gra jest kompletnie zawalona notatkami/wspomnieniami. Jest ich przesadnie dużo i zniechęca to do gry, mimo że większość z nich jest udźwiękowiona. Potem na szczęście liczba znajdowanych tekstów się już stabilizuje
- Stan techniczny gry, o ile spadki FPS mogą być kwestią mojej niezbyt potężnej karty graficznej (tym bardziej, że grałem na najwyższych), o tyle niewidzialne tekstury to ewidentny glitch. Dwukrotnie zdarzyło mi się też wpaść "pod teren" i zablokować między teksturami (musiałem wczytywać ostatni zapis). Kolizja naszej postaci z otoczeniem też czasami irytuje
- Brak j.polskiego, aczkolwiek istnieje fanowskie spolszczenie
Steam User 4
Polish: Wiecie czemu kocham Frictional Games? Bo tworzą straszne gry? Bo ich gry mają genialną fabułę? Na pewno, jednak poza tym oni po prostu nigdy mnie nie zawiedli. Każda ich gra potrafi wciągnąć na długie godziny, wywołać ciarki na skórze, doprowadzić do długich przemyśleń. Amnezja Rebirth to kolejny dowód na to, że zwykły horror może być czymś więcej niż zwykłym straszakiem, a przepiękną podróżą, która od początku do końca czaruje wizualnie, dopełniając to cudowną fabułą i trzymającym poziom horrorem. Kocham was Frictional Games <3
English: Do you know why do I love Frictional Games? Because they create creepy games? Because their games have brillant plot? Sure, but beyond this, they just have never ever dissapointed me. Their every game could pull me in for many hours, make shiver on skin, determine to long thoughts. Amesia Rebirth is an another prove that, a normal horror could be something more than a typical bogey, but a beautifull adventure, which from the begining is conjuring visualy, seasoning it by an astonishing plot and great horror. I LOVE YOU FRICTIONAL GAMES <3